Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

- I jak? Jaki czas? - zapytała September.

- Beznadzieja...tak jakoś powiedział Art i Michael. - skrzywiła się.

September parsknęła.

- Ja za tydzień startuje w Hopeful Stakes. - poinformowała ją. - A mój wynik to 4:3-1-0.

Wild zwiesiła łeb.

- Jeżeli ja mam gdzieś pobiec, na pewno nie wygram. Ja po prostu nie umiem biegać.

- Nie martw się, wyćwiczysz to. Ja w swoim debiucie zajęłam 2 miejsce.

Derset nie wiedziała, czy to pocieszenie.

                            ***

Gniadoszka obserwowała konie, które kolejno wychodziły z boksów.

Karusek, September, jakiś siwy koń, Legendary aż w końcu Derset została sama.

Tak jej się wydawało.

- Cze...eść. - rzuciła do powietrza.

- Hej. - mruknął jakiś koń.

Derset wystawiła głowę ponad drzwiczki boksu, aby zobaczyć tego konia - był to wysoki, kary ogier ze strzałką na czole.

Postanowiła go lepiej poznać.

- Jak się nazywasz?

- History Life. Jeszcze cię nie widziałem...jesteś nowa?

Wild przytaknęła.

- Tak, jestem Wild Derset.

Zapadła cisza, którą Derset zaplanowała przerwać.

- Ścigasz się?

- Tak, niedawno miałem swój debiut, gdzie zająłem pierwsze miejsce. - Padła natychmiastowa odpowiedź.

Klacz westchnęła.

Czy wszyscy tutaj są najlepsi?

                              ***

- Planujesz w końcu ten debiut czy już zapomniałeś?

Paul Agnes z roztargnieniem pokiwał głową znad papierów.

- Tak, tak, oczywiście...ale musi jeszcze dużo potrenować. Widzę w niej potencjał.

Art zmarszczył brwi.

- Ale chyba nie chce go ujawnić.

- Tak, ale myślę, że z nią będzie tak jak z Seabiscuitem. Zobaczymy.

Trochę dłuższy rozdział dzisiaj c:

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro