|44|
namj00: jestem już w drodzę, mam trochę dalej
t4e: ale jest 16?
namj00: dlatego wyszedłem wcześniej
yoon: wcale nie dlatego aby być pierwszym u Jina wcale
namj00: ty juz nie podskakuj, bo przynajmniej to nie ja stroję się właśnie dla Jimina
yoon: skąd wiesz że właśnie to robie?
namj00: bo w tej chwili to potwierdziłeś
jiminie: Hyuung naprawdę?
pokaaż~
yoon:
yoon: co będę z tego miał?
jiminie: mnie!
yoon: JIMIN PRZESTAŃ, DOPIERO CO SIĘ UBRAŁEM
sokjin: maluchu przestań, zostało wam z 50 minut, nie każ swojemu hyungowi znów się rozbierać
yoon: jak cię tylko dorwę jin
sokjin: lecę! mam nadzieję, że jesteście gotowi
t4e: zaraz łapię autobus
j3on: ja też łapie autobus Taehyungie, a może złapiemy tam siebie?
t4e: było by wspaniale
ale.. zawsze jeżdżę tą linią i nie widziałem tam Ciebie..
j3on: być może dobrze się nie przypatrzyłeś?
co jeśli siedziałem tuż za Tobą, a Ty..a Ty nie wiedziałeś
t4e: to trzeba było się odezwać! jak mogłeś Jungkookie T^T
j3on: następnym razem Cię złapie!
t4e: mam nadzieję!
namj00: ups..czyżbym znalazł adres 40 minut przed czasem?
sokjin: ALE JA JESZCZE NIE ZDJĄŁEM FARTUSZKA
KTOŚ PUKA
namj00: otwórz bo zimno!
yoon: ahahaha mówiłem
WARA OD KANAPY
j3on: namjoon? halo?
t4e: nie nie Jungkookie, mama Jin dobrze się nim zaopiekuje
w takim razie wsiadam do autobusu
j3on: Taehyungie..
t4e: Jungkookie?!
jak myślicie, co z hoseokiem? dowiecie się wkrótce ! ! !
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro