☙ 32.
Kazała Kaspianowi wrócić do domu, nie pozwalając, by był świadkiem rozpadu jej związku. Jej wielka miłosna historia z Jakubem właśnie dobiegała końca. Zabawne, że naprawdę wierzyła, iż ten chłopak był wyjątkowy i odmieni jej życie na lepsze.
Przez moment faktycznie tak było. Sprawił, iż poczuła się wyjątkowa, ważna i odzyskała wiarę w ludzi. Przestała nawet patrzeć na siebie w tak krytyczny sposób i nie chciało jej się płakać, gdy spoglądała w lustro.
Pokochała go swoim poranionym, potłuczonym na miliony kawałeczków sercem, a on tak bezdusznie je zranił.
Była gotowa wybaczyć wiele, jednak zdrada należała do nielicznych rzeczy, których w życiu nie potrafiłaby przebaczyć. Miała ogromny problem z zaufaniem, więc obdarzenie nim kogoś, kto zawiódł na całej linii, było niemożliwe.
Doświadczenie nauczyło ją, iż miłość nie była najważniejsza w życiu. To spokój liczył się najbardziej.
Drugi raz nie poświęciłaby się dla faceta.
Dlatego Kuba był dla niej skreślony, choć serce krwawiło jej z rozpaczy.
– Nino? – Niepewny głos dotarł do jej uszu. Chwilę później ujrzała ciemnego blondyna, który zajął miejsce na ławce obok niej. – Skąd wiedziałaś, że nie jestem w studio?
Zabawne, że właśnie to go najbardziej obchodziło.
Najwyraźniej nie zamierzał niczego tłumaczyć i tylko czekał, aż wyjawi, ile wiedziała.
Rozbiegany wzrok sprawił, iż obdarzyła go smutnym uśmiechem.
– Wydawało mi się, że mieliśmy być ze sobą szczerzy. Sam powiedziałeś, że kłamstwa prędzej czy później zrujnują nawet najlepszy związek.
Zmarszczył brwi i zaczął nerwowo bawić się dłońmi.
Spotkanie z Ismeną wywołało w nim mnóstwo emocji, jednak telefon od rozwścieczonej Niny był o wiele gorszy. W dodatku okazało się, że również znajdowała się w tym samym parku. To cud, iż nie była świadkiem jego spotkania z byłą dziewczyną.
Spodziewał się jednak, iż Nina będzie po nim krzyczeć i każe wyjaśnić, dlaczego coś przed nią ukrywał. Nie miał pojęcia, co wiedziała albo sobie myślała, jednak widok jej przygnębionej twarzy, wprowadził go w konsternację.
Nie miał bladego pojęcia, co powinien powiedzieć, czy też zrobić. Jej zachowanie było niecodziennie i bez wątpienia coś za sobą kryło.
– Nie bardzo rozumiem, o co ci chodzi – zaczął ostrożnie, spoglądając na jej bladą twarz. Kącik jej ust ponownie się uniósł, a uczucie niepokoju momentalnie zalało jego ciało. – Napisałem ci, że coś mi wyskoczyło. Nie okłamałem cię.
– Mhm. – Podniosła się z ławki, odblokowała komórkę i podała mu ją z odpalonym zdjęciem, które otrzymała przed spotkaniem. – Jesteś pieprzonym hipokrytą. Spotykasz się za moimi plecami z jakąś laską, a przecież doskonale wiesz, że zdrada jest najgorszą rzeczą, która może spotkać człowieka. Sam tego doświadczyłeś.
– Wszystko ci wyjaśnię! – Zerwał się na nogi, próbując dotknąć jej dłoni, jednak się odsunęła.
Widok zdjęcia wywołał panikę. Myśli galopowały w szaleńczym tempie, a na ciele pojawiły się pierwsze kropelki potu.
Słońce nadal prażyło, a temperatura była gorąca. Dzieci bawiły się na placu zabaw pod czujnym okiem rodziców, pary krążyły po parku, trzymając się za rękę, a on właśnie tracił grunt pod nogami.
Kto i dlaczego wysłał Ninie tę wiadomość?
Musiał być obserwowany, a to oznaczało, iż ktoś doskonale wiedział o jego spotkaniu z Ismeną.
Szkoda tylko, że zdjęcie wyglądało tak dwuznacznie i nie ukazywało prawdy. Spotkał się z nią, owszem. Zataił to przed Niną, ale odtrącił Ismenę! Nie odwzajemnił pocałunku! Zwyczajnie go zamurowało, gdy odważyła się na taki krok, jednak szybko się zrekompensował.
Dlaczego komuś zależało na zniszczeniu jego związku? Przecież nie miał wrogów i nikomu nie zrobił krzywdy.
– Nino, proszę... To naprawdę nie było tak, jak wygląda – błagał, doszukując się w jej twarzy choć odrobiny chęci do dalszej rozmowy, ale tego nie dostrzegał. Przypominała pustą skorupę, do której nie dało się dotrzeć.
Ponownie sięgnął po jej dłoń. Odtrąciła go i po raz pierwszy spojrzała prosto w oczy.
– Straciłam wystarczająco życia na faceta, który na to nie zasługiwał. Drugi raz nie popełnię tego błędu – odparła stanowczo.
Serce cisnęło mu się do gardła, a łzy zalśniły w ciemnych oczach.
– Nie pocałowałem jej! – krzyknął, nie potrafiąc dłużej utrzymać emocji na wodzy. – Przecież wiesz, że cię kocham! Ismena już nic dla mnie nie znaczy!
– Ismena? – Nina spojrzała na niego zaskoczona. Świadomość, iż spotkał się właśnie z nią, sprawiła, iż poczuła się jeszcze gorzej. Chciało jej się płakać, jednak grała twardą. – Dlaczego spotkałeś się z dziewczyną, którą kochałeś? Dlatego, że nadal coś do niej czujesz, prawda?
– To nie tak!
– Okłamałeś mnie! – odkrzyknęła, wpatrując się w niego z furią. Trzymanie emocji na wodzy stawało się coraz trudniejsze do zniesienia. – Okłamałeś mnie, żeby się z nią spotkać! Całowaliście się, a ja jak ta skończona idiotka czekałam, aż cię zobaczę!
– Nino, kocham cię! Ona nic dla mnie nie znaczy!
– To dlaczego poszedłeś się z nią zobaczyć?! – Odtrąciła go po raz kolejny. Nie spuszczała wzroku z jego oczu i czekała na odpowiedź, choć łzy zamazywały jej obraz. – DLACZEGO?!
– Ja... – jąkał się, nie potrafiąc jej oszukać. Czuł się jak skończony dupek, choć nie zrobił nic, czego nie można wybaczyć. – Ja... Nie wiem.
Opuścił zrezygnowany ramiona i wpatrywał się w nią z wyczekiwaniem.
Powiedział prawdę.
Nie miał pojęcia, dlaczego poszedł na to cholerne spotkanie. Gdyby sytuacja była odwrotna, bez wątpienia poczułby się jak Nina i miałby do niej o to żal.
Nikt nie spotykał się ze swoją byłą połówką, jeśli nie liczył na ponowne zejście.
Jakim był kretynem, odpowiadając na tego cholernego SMS-a i dając się przyłapać na tych przeklętych zdjęciach!
– Po prostu daj mi spokój – odparła cicho Nina. Nie miała siły dłużej tego ciągnąć, ponieważ patrzenie na niego zadawało zbyt wiele bólu. – Nie chcę cię więcej widzieć.
– Kocham cię, Nino! Nie zrobiłem niczego, czego nie mogłabyś mi wybaczyć! – Brzmiał jak desperat i tak też się czuł. Nigdy nie zachowywał się w tak żałosny sposób, ale miał to gdzieś. Nie mógł stracić Niny przez taką głupotę. Cholera, przecież miał jej zaproponować wspólne mieszkanie! Jak sprawy mogły potoczyć się w takim kierunku?!
– Przestań się oszukiwać. Obydwoje dobrze wiemy, że gdyby tak było, nie spotkałbyś się z Ismeną – odparła chłodno. – Nie chcę brać w tym udziału. Zejdźcie się i żyjcie długo i szczęśliwie. Szkoda tylko, że najpierw mnie nie zostawiłeś. Nawet Alan nigdy mnie nie zdradził, a był skończonym dupkiem.
– Nie zdradziłem cię! – krzyczał, jednak go nie słuchała. Nie wierzyła mu. – Rany, przecież jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało! Nigdy bym ci tego nie zrobił!
– Nie idź za mną. Po prostu mnie zostaw.
Odeszła, pozostawiając go płaczącego na ławce w parku, który stał się miejscem ich rozstania.
Choć był w stanie postawić się w jej sytuacji, nienawidził jej za to, że go nie słuchała.
Próbował do niej dotrzeć. Starał się przemówić do jej rozsądku, ale w ogóle go nie słuchała.
Była głucha na jego wyjaśnienia, jakby każde słowo traktowała jak kłamstwo. Wystarczyła zaledwie chwila, moment zwątpienia, by ot tak z nich zrezygnowała. Przyszło jej to z taką łatwością, że zaczynał wątpić, czy faktycznie go kochała.
W końcu, gdy ludzie się kochają, walczą o siebie i starają się wyjaśnić wszelakie nieporozumienia.
A do tego właśnie między nimi doszło.
Jednego wielkiego nieporozumienia, zapoczątkowanego przez cholerne zdjęcia!
Filip siedział na kanapie, cierpliwie wysłuchując historii przyjaciela.
Widok płaczącego Kuby był dla niego niecodzienny. Ostatni raz widział go w takim stanie, gdy wyjechał z Katowic, rozstając się z Ismeną. Różnica była taka, że wtedy to Ismena go zdradziła i zaprzepaściła szansę na ponowne zejście, a teraz role się odwróciły.
Tym razem to Kuba wszystko spieprzył, choć może w nieco łagodniejszy sposób.
W końcu ostatecznie nie przespał się z byłą dziewczyną.
– Jak mogła zostawić mnie przez głupie zdjęcie?! – jęczał Jakub, ściskając palce na turkusowej poduszce. – Nawet nie chciała mnie słuchać! Zachowywała się, jakbym ją zdradził, a ja nawet nie zrobiłem nic złego! Odepchnąłem Ismenę, gdy się do mnie przykleiła!
Wierzył mu. Nie miał powodu, by kłamać. W końcu gdyby chciał, siedziałby teraz z Ismeną i cieszył się z ich wielkiego powrotu. Tymczasem użalał się nad sobą i płakał. Lub przeklinał i wściekał się o to, że Nina tak łatwo z niego zrezygnowała.
Jego nastrój zmieniał się jak w kalejdoskopie, przez co ciężko było za nim nadążyć.
Filip sięgnął po piwo z ławy i spytał z porażającą szczerością:
– Po chuj tam w ogóle poszedłeś?
Kuba zamarł.
Patrzył na przyjaciela w osłupieniu, by po chwili schować twarz w dłoniach.
– Naprawdę nie wiem – przyznał, łamiącym się głosem. – Jej wiadomość wywołała mętlik w mojej głowie. Chyba poszedłem, by dowiedzieć się, co tak naprawdę czuję. Może jednak nie był to dla mnie do końca zamknięty temat... Naprawdę nie rozumiem, dlaczego to zrobiłem, stary. Po prostu nie wiem...
Filip poklepał chłopaka po ramieniu. Czuł się zażenowany jego zachowaniem. Miał ochotę walnąć mu w łeb, ale to niczego by nie zmieniło. Nie przepadał za Niną, jednak wiedział, ile ta dziewczyna dla niego znaczyła.
Przynajmniej tak mu się zdawało, ponieważ fakt, iż poleciał do Ismeny, wzbudził w nim wiele wątpliwości i obecnie nie miał pojęcia, co myśleć o zachowaniu przyjaciela.
– Myślisz, że to już koniec? – Pytanie Jakuba sprawiło, że Filip wzruszył bezradnie ramionami.
– Myślę, że na miejscu Niny też bym miał wątpliwości co do twoich uczuć – przyznał, a oczy blondyna momentalnie zaszły łzami. – Byłych partnerów się unika, a nie biegnie do nich po latach rozłąki tylko dlatego, że proszą o spotkanie. Jeszcze dostała zdjęcie, na którym się całujecie... – Poczuł współczucie wobec Niny, gdy wyobraził sobie, jak musiała się wówczas poczuć. – Z pewnością nie zapomni tego widoku. To musiał być straszny cios.
– Co ja najlepszego narobiłem... – łkał Kuba, czując jeszcze większy żal do siebie po słowach przyjaciela.
Próbował zrzucić winę na Ninę i nienawidzić jej za to, że tak łatwo go przekreśliła. Im dłużej jednak myślał o całej tej sytuacji, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, iż zachowałby się tak samo.
Tylko czas mógł zweryfikować, czy zdołają przezwyciężyć to nieporozumienie, czy ich drogi na dobre się rozeszły.
Minęły dwa tygodnie, odkąd ostatni raz widziała się z Kubą.
Chłopak przez parę dni wysyłał SMS-y z prośbą o spotkanie, lajkował jej zdjęcia i zachęcał ludzi na portalach społecznościowych, by odwiedzali jej kanał na YouTubie. Po rozstaniu i sesji w salonie zdecydowała się ukazać widzom w końcu swoją twarz.
Dzięki zaangażowaniu pani Agnieszki wypromowała salon na kanale, przez co klientów przybywało, a biznes kręcił się jeszcze lepiej, niż do tej pory. Szefowa szukała nawet kolejnej pary rąk do pracy, ponieważ coraz ciężej przychodziło im obsłużenie wszystkich chętnych klientów.
Dla Niny obecna sytuacja była ciężka, jednak odnalazła ukojenie w pracy. Spędzała w salonie praktycznie całe dnie, wychodząc z niego tylko po to, by wyprowadzić psa.
W mieszkaniu czuła się samotna. Z ojcem nie miała kontaktu, odkąd ostatnim razem spotkała go w parku z nową sympatią, matka nadal się nie odzywała, obwiniając ją o nadchodzący rozwód swojego małżeństwa, a Natalia zdawkowo odpowiadała na jej wiadomości.
Jedynie Kaspian dawał jej ukojenie, gdy przyjeżdżał z czymś dobrym do jedzenia. Zabierał do siebie nawet Sabę, choć wiązało się to z sierścią w samochodzie i w jego niewielkim mieszkaniu. Był przyjacielem, którego z pewnością obecnie bardzo potrzebowała.
Ciężko było jej pracować z Agnieszką, jednak kobieta nie wtrącała się w jej życie prywatne. Jasno dała do zrozumienia, że związek z Kubą nie miał żadnego znaczenia i nie chciała, by ich rozstanie odbiło się na współpracy. A Nina bardzo to ceniła. Nie dałaby sobie bowiem rady, gdyby odebrano jej jeszcze pracę marzeń.
Kątem oka zauważyła Aleksandrę, która uważnie się w nią wpatrywała.
– Posłuchaj. Nie chcę się wtrącać, ale...
– To się nie wtrącaj.
Olkę zamurowało. Nie spodziewała się takiej stanowczości po Ninie. Zwykle grzecznie słuchała, co ktoś miał do powodzenia i równie grzecznie odpowiadała. Odkąd rozstała się z Kubą, potrafiła być nieprzyjemna i stroniła od kontaktów z ludźmi. Jedynymi osobami, z którymi gdziekolwiek wychodziła, byli Sandra, Lena oraz Kaspian, a to dało dziewczynie do myślenia przez ostatnie dni.
Uwielbiała swoją współlokatorkę i nie zwykła wtrącać się w sprawy innych ludzi, jednak nagłe zerwanie Kuby i Niny nie dawało jej spokoju. Walczyła o uwagę tego chłopaka bardzo długo i doskonale widziała, gdy stracił głowę dla jej koleżanki z pracy. W dodatku z wzajemnością. Tworzyli udaną parę, pomimo różnicy charakterów i bez wątpienia spoglądali na siebie z miłością, o której sama marzyła.
Filip niedawno wyjawił jej prawdę o tym, co tak naprawdę się wydarzyło, a to sprawiło, iż zaczęła bawić się w detektywa. Pokazał jej zdjęcie Ismeny, a ta okazała się fałszywie przedstawioną Iwoną, która mieszkała z nią i Leną przez parę dni.
Puzzle same zaczęły się układać.
Ismena zniknęła tak nagle, jak się pojawiła.
Kuba i Nina się rozstali.
Lena promieniała, wymyślając przeróżne okazje do spotkań, podczas których chodziła na podwójną „randkę" z Kaspianem i Niną, tworząc pretekst do poprawienia Młynarskiej humoru. A przecież wszyscy wiedzieli, że te dwie się nie przyjaźniły.
Za to Kaspian najwyraźniej stracił dla Niny głowę, co było zapalnikiem dla Leny do stworzenia niecnego planu, mającego na celu rozdzielenie jej z obecnym chłopakiem.
Z początku Olka miała wiele teorii, ale gdy wszystko ułożyło się w jedną całość, a Filip przyznał jej rację, zdecydowała, iż ten raz się wtrąci, choćby miała stracić dach nad głową.
– Musisz mnie wysłuchać. – Olka nie odpuszczała.
Nina zacisnęła palce na pędzelku, którym akurat mieszała farbę.
Ola od dłuższego czasu ją drażniła. Miała dość patrzenia na jej wiecznie uśmiechniętą twarz i słuchania o Filipie, który najwidoczniej po mału przestawał być dla niej tylko kolegą.
Jej świat się zawalił po otrzymaniu zdjęcia Kuby, całującego swoją byłą dziewczynę i czuła się źle z faktem, że innym się układało. Było w tym coś egoistycznego, jednak nie mogła nic na to poradzić.
Była rozdrażniona, nieszczęśliwa i tęskniła za Kubą każdego dnia.
– Jestem w pracy i nic nie muszę – odparła stanowczo, mierząc koleżankę surowym spojrzeniem. – Nie mam ochoty na rozmowę. Poważnie. Daj mi spokój.
– W takim razie pogadamy po pracy. Nie pozbędziesz się mnie tak szybko – zdecydowała Olka i odeszła, kierując się na zaplecze.
Nina wymieszała farbę, myślami błądząc do byłego partnera. Nie mogła uwierzyć, że tak szybko pozostały jej po nim jedynie wspomnienia.
A przecież nigdy nie wierzyła w prawdziwą miłość. Nad czym więc ubolewała, skoro wróciła do swojej wiernej towarzyszki, samotności?
I dlaczego Olka tak bardzo ją irytowała? Czyżby to podświadomość, iż wcześniej ubiegała się o względy Kuby?
Mętlik w głowie nie dawał jej spokoju i miała tego dość. Czuła się zmęczona.
Pragnęła tak zwyczajnie się obudzić następnego dnia i nic nie czuć. Żadnego żalu, tęsknoty ani wątpliwości.
A wątpliwości miała wiele i walczyła ze sobą, by nie pobiec do Kuby i poprosić, by spróbowali jeszcze raz, od nowa.
Ale jakże wielką byłaby wówczas hipokrytką, skoro tak z taką zawziętością powtarzała, iż już nigdy nie będzie walczyła o żadnego faceta...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro