Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☙ 10.

    „Tęsknię za tobą".

   Właśnie tak brzmiała najnowsza wiadomość od Niny. Najwyraźniej nadal nie pogodziła się z tym, że w ich relacja była skazana na porażkę.

   Dopóki nie pojawił się Marcin, spędzały ze sobą dużo czasu i stały się sobie naprawdę bliskie. Niestety zaangażowanie w tę znajomość sprawiło, iż Marta nie miała ochoty marnować czasu na złamaną, potrzebującą wiecznego pocieszenia, przyjaciółkę. Nina była męcząca i odbierała energię, której ta potrzebowała jak ryba wody. Nienawidziła siedzieć w domu całymi dniami, oglądając telewizję. Nie miała też ochoty bawić się w terapeutkę.

   Była młoda. Pragnęła zwiedzać świat, bawić się na imprezach i uprawiać seks do białego rana. Kochała życie i to, co mogło jej zaoferować każdego dnia. Los w końcu postawił na jej drodze chłopaka o podobnym charakterze i po raz pierwszy czuła, iż nie będzie to chwilowe zauroczenie. Znali się z Marcinem krótko, jednak już myśleli o wspólnym mieszkaniu z dala od Zirowic. Marta od zawsze chciała wyrwać się z tego miasta i na samą myśl o przeprowadzce, odczuwała niesamowitą ekscytację.

   Wiedziała, że wszystko toczyło się wyjątkowo szybko, jednak przeczuwała, iż Marcin był jej przeznaczony. Jej skamieniałe serce w końcu się na kogoś otworzyło, więc nie mogła tego zlekceważyć.

   Postanowiła zignorować wiadomość, gdy do punktu weszła klientka.

   Miała nadzieję, że Nina prędzej czy później zwyczajnie odpuści i przestanie szukać z nią kontaktu. Sama nie miała odwagi napisać, że ta znajomość nie mogła przetrwać, ponieważ za bardzo się od siebie różniły i miały zupełnie inne spojrzenie na świat. Nie chciała wbijać w dziewczynę kolejnej szpili. Życie już wystarczająco ją pokopało.

   Filip z dumą wpatrywał się w ceglaną ścianę, na której powiesił wszystkie zdobyte przez niego certyfikaty oraz nagrody. Po drugiej stronie widniały odznaczenia Kuby, dzięki czemu ich studio nie wydawało się amatorskie i zdobywało coraz większego zainteresowanie wśród ludzi. Wiedział, że reklama na Facebooku oraz pomoc matki przyjaciela, zrobiły największą robotę. Chociaż nie każdy z przybyłych zdecydował się na mały tatuaż od ręki lub umówienie się na sesję, liczyła się sama obecność podczas otwarcia.

   Transmitował relację na żywo, zachęcając mieszkańców Zirowic do odwiedzin. To tylko kwestia czasu, aż zaczną przyjeżdżać ludzie z innych miast.

   Studio prezentowało się genialnie. Przy ceglanej ścianie ustawiono dwa kremowe fotele, oddzielone czarną półką, na której ustawili czarne czaszki ze świecącego materiału, paproć oraz wspólne zdjęcie z festiwalu tatuażu w Warszawie. Od strony okien pomalowali ścianę na czarno, wieszając na wolnych miejscach ręcznie malowane przez nich obrazy w złotych ramkach oraz duży, biały zegar. Obrazy głównie przedstawiały czaszki, idealnie wpasowując się w nieco mroczny nastrój pomieszczenia. Naprzeciwko niewielkiej recepcji postawili czarną kanapę oraz mały stolik z gazetami. Na gości czekały czekoladowe babeczki, przypominające czaszki. Robiły piorunujące wrażenie, a smakowały jeszcze lepiej.

   Filip czuł ogromną radość z faktu, że miał swój wkład w wystrój wnętrza i wspólnie z Jakubem tworzyli zespół. Oboje mieli ogromny talent. Łączyła ich przyjaźń, która nie miała nic wspólnego z rywalizacją, co pozwoliło mu wierzyć, iż w końcu odnalazł swoje miejsce na ziemi.

   Stanął nad tatuującym Olkę Kubą i puścił do dziewczyny oczko.

   – Wiedziałem, że sobie nie darujesz i będziesz chciała nową dziarę – powiedział, szczerząc do dziewczyny swoje śnieżnobiałe, proste zęby.

   Studio opustoszało, dzięki czemu mógł pozwolić sobie na większą swobodę. Czuł się zmęczony, ponieważ wykonał od ręki parę malutkich tatuaży, jednak chętnie obsłużyłby jeszcze paru klientów. Albo klientek. Najlepiej jakichś ładnych blondynek.

   – Jak mogłabym sobie odpuścić tatuaż za połowę ceny? – prychnęła Olka, spoglądając między piersi, gdzie widniał czarno-biały wąż, owijający się wokół sztyletu.

   Choć igły wbijały się boleśnie w skórę, tworząc zaczerwienienia, dotyk tatuującego ją chłopaka, sprawiał jej przyjemność. Czuła podniecenie, gdy delikatnie przemywał tatuaż.

   Prawda była taka, że przyszła tu głównie z powodu Kuby. Chciała pokazać, iż go wspierała i mógł na nią liczyć. Miała nadzieję, że w końcu ją zauważy i dostrzeże znaki, które jawnie mówiły: „Podobasz mi się. Zaproś mnie na randkę". Sama już długo zbierała się na odwagę, by powiedzieć mu o swoich uczuciach.

   – Może skoczymy na drinka po wszystkim? – zaproponował Filip, przysuwając niewielkie krzesełko na kółkach koło przyjaciela.

   – Olka nie może pić. Właśnie robię jej dziarę, jakbyś nie zauważył – odezwał się po raz pierwszy Kuba, nie spuszczając uważnego spojrzenia ze swojego dzieła.

   Filip się roześmiał, a Aleksandra wywróciła oczami.

   – Zawsze może wziąć drinka bezalkoholowego. Poza tym takie są ogólne zalecenia, a obydwoje wiemy, że mało kto się ich trzyma. Jeden drink nikomu nie zrobi krzywdy, prawda? – Filip puścił dziewczynie oczko, a ta przyznała mu rację.

   – Możemy gdzieś wyskoczyć, gdy tylko skończą się te tortury.

   – Jestem delikatny.

   – Tak delikatny, jak Kuba Rozpruwacz podczas mordowania swojej ofiary – rzucił Filip, okręcając się jak dziecko na malutkim taborecie na kółkach. Omal się nie wywrócił, dostrzegając bladą jak śmierć twarz nieznajomej dziewczyny.

   Odchrząknął i podniósł się z krzesła, chcąc czym prędzej powitać nową klientkę. Gęsty, niebieski warkocz opadał jej na klatkę piersiową, która odznaczała się dosyć dużymi piersiami. Dziewczyna była średniego wzrostu z szerokimi biodrami i dużymi udami, które prezentowały się dosyć dziwacznie z nieproporcjonalnie wąską talią. Oponka na brzuchu została zatuszowana czarnymi dżinsami z wysokim stanem, do której wcisnęła przód dopasowanej białej koszulki ze słodkim, różowym kotem na środku. Była ładna, jednak totalnie nie w jego typie.

   Gdy już skończył analizować jej wygląd, uśmiechnął się najpiękniej, jak tylko potrafił i w końcu się odezwał:

   – Cześć. Tylko żartowałem z tym Kubą Rozpruwaczem, tak naprawdę nie masz się czego bać. Co prawda nie ręczę za mojego partnera, który, o zgrozo!, ma na imię Kuba, ale zapewniam, że moje palce są bardzo delikatne i zwinne.

   Nina pomyślała, że nie zabrzmiało to zbyt dobrze, a uśmieszek chłopaka dał jej do zrozumienia, iż specjalnie dobrał takie, a nie inne słowa. Był z niego niezły bajerant. Musiała przyznać, że prezentował się niesamowicie w czarnej koszuli i szarych dżinsach, a ciemny zarost dodawał mu męskości. Z pewnością nie miał jeszcze trzydziestu lat. Ciemna karnacja, niesamowicie długie rzęsy, okalające piękne, piwne oczy oraz przystojna twarz bez wątpienia sprawiały, że kobietom miękły nogi na jego widok. Na niej również zrobił wrażenie, nie mogła zaprzeczyć, jednak była odporna na rzucane uroki przez facetów. Mogła docenić ich wygląd, ale na tym się kończyło.

   – Filip po prostu chce cię przekonać, że powinnaś wybrać go na swojego tatuatora. Nie wie jednak, że jesteś już moja. – Słowa, wypowiedziane przez Kubę sprawiły, że w studiu zapanowała cisza.

   Z twarzy Filipa znikł uśmieszek, a Olka aż podniosła się na łokciach, z niedowierzaniem patrząc na koleżankę z pracy, która wygląda, jakby chciała uciec.

   W chwili, gdy Kuba przytulił Ninę na powitanie i poprosił, by poczekała na kanapie, ta spłonęła rumieńcem.

   – Co to ma znaczyć? – spytał Filip, bezwstydnie wskazując na dziewczynę z niebieskimi włosami. Dostrzegając uśmiech przyjaciela, zorientował się, że miał do czynienia z sąsiadką, o której ostatnio tyle mówił. – Już wszystko rozumiem! Nino, miło cię w końcu poznać! – Z radością zajął miejsce obok onieśmielonej dziewczyny i ułożył rękę na oparciu kanapy tak, że dotykał opuszkami jej ramienia. – Może chcesz się czegoś napić?

   – Mogę prosić wodę? – spytała niepewnie, a Filip puścił do niej oczko i od razu ruszył w stronę niewielkiej lodówki.

   Nina czuła się przytłoczona. Przywykła już do bezpośredniego zachowania Kuby, jednak Filip zdawał się go bić na głowę. To niesamowite, ile swobody dawała pewność siebie. Cholernie im tego zazdrościła.

   W dodatku czuła na sobie wściekłe spojrzenie Olki, której nie spodziewała się tu spotkać o takiej godzinie. W dodatku świeciła gołymi piersiami, na sutkach mając jedynie plastry. Z jakiegoś powodu była na nią zła, a Nina wiele by dała, żeby poznać powód. W końcu raczej nigdzie się nie umawiały. Ostatnie dni spędziła w salonie z Sandrą, nie miały więc zbyt wiele okazji do rozmów.

   – Co będziesz robić? – zagadnął Filip, podając jej szklankę.

   – W sensie?

   – Co będziesz sobie tatuować? – Uśmiechnął się, ukradkiem zerkając w stronę Kuby, który od czasu do czasu zerkał w ich stronę. Na pewno nie podobało mu się, że siedział tak blisko dziewczyny i prowadził z nią swobodną rozmowę.

   – Nie mam pojęcia.

   – Jak to? A masz w ogóle jakiś tatuaż?

   – N-nie...

   – Odważne posunięcie. Pierwsza wizyta u Kuby Rozpruwacza... Lepiej się zastanów, czy aby na pewno nie zmienić tatuatora. Jestem wolny i chętnie znajdę dla ciebie coś wystrzałowego.

   Kuba zdjął lateksowe rękawiczki i podszedł do przyjaciela, kładąc mu dłoń na ramieniu ze sztucznym uśmiechem.

   – Zrobiłem dla Niny projekt i dobrze wiesz, że będzie w dobrych rękach. Poza tym już skończyłem. – Spojrzał na Ninę. – Chcesz zobaczyć efekt mojej pracy? Znacie się z Olką, więc pewnie ci pozwoli.

   Nina skinęła i podniosła się, by podejść do koleżanki. Przywitała się z nią niepewnie i spojrzała na tatuaż. Był dosyć spory, znajdował się między piersiami. Wyglądał tak... pięknie i realnie, że dosłownie zaparło jej dech w piersiach.

   – Jest cudowny – przyznała, a na twarzy Kuby zawitał radosny uśmiech.

   – Kuba jest najlepszy – oznajmiła Olka, wpatrując się w chłopaka z ukrytym rozczarowaniem. Widziała, jak patrzył na Ninę i ani trochę jej się to nie podobało. – Nie mogłaś lepiej trafić.

   – Wypraszam sobie – fuknął Filip, za co dostał kuksańca od przyjaciela.

   Nina patrzyła, jak Kuba nałożył specjalną folię na tatuaż Olki, przysłuchując się ich swobodnej rozmowie. Najwyraźniej cała trójka dobrze się znała. Mieli razem wyjść, jednak z tego co zrozumiała, jej przybycie pokrzyżowało im plany. Dobiegała osiemnasta, studio powinno się zamknąć, ale to Jakub kazał jej przecież przyjść o takiej porze.

   – Idźcie pierwsi. Albo umówmy się na dwudziestą w Niebie? Muszę najpierw zająć się Niną.

   – Fajną godzinę wybrałeś na swoją ostatnią klientkę. Mam tylko nadzieję, że nie ochrzcicie każdego miejsca w tym studio i zasłonicie najpierw żaluzje – odparł Filip, za co omal nie oberwał ręcznikiem papierowym, rzuconym przez przyjaciela.

   – Jesteś obleśny! – fuknęła Ola, szturchając szatyna w ramię. – Nie przejmuj się nim. Głupota to jego drugie imię – zwróciła się do dziewczyny.

   – Chyba Ciacho, chciałaś powiedzieć. Nie moja wina, że nie patrzysz tam, gdzie powinnaś. – Filip puścił Olce oczko, na co ta pokazała mu środkowy palec. – Lubię, jak jesteś taka niegrzeczna.

   – Uważam, że twój komentarz na mój temat był nie na miejscu – odezwała się Nina, skupiając na sobie zaskoczone spojrzenia całej trójki. – Nie zamierzam niczego ochrzcić i nie jestem dziewczyną, o której możesz tak mówić. Szanuję się i tego samego oczekuję od ciebie.

   – Wyluzuj. To tylko żarty. – Filip uniósł dłonie w geście poddania. Z jego ust nadal nie schodził radosny uśmiech.

   – Mało zabawny.

   – Okay, koniec gadaniny. Czas zabrać się do roboty – oznajmił Kuba, głośno klaszcząc w dłonie. – Z wami się żegnam, a Ninę zabieram na sesję. Do zobaczenia potem.

   Olka nie mogła spuścić wzroku z dłoni Kuby, która ściskała Ninę, prowadząc ją na drugi fotel. Ten gest bardzo ją zranił, choć nie musiał niczego oznaczać. Co prawda głupie komentarze Filipa świadczyły o tym, że przyjaciel opowiadał mu o Młynarskiej i najwyraźniej ta wpadła mu w oko, jednak Nina nie wyglądała na zainteresowaną chłopakiem pod tym kątem.

   Przynajmniej na razie.

   Opuściła salon u boku Filipa, który od razu odpalił papierosa. Szli chwilę w ciszy, która została przerwana przez chłopaka.

   – Kuba na nią leci. Cały wczorajszy dzień siedział nad projektem, który wykonał specjalnie dla niej. Nie wiem, co ta dziewczyna w sobie ma, ale teraz masz utrudnione zadanie.

   – O czym ty mówisz?

   – Wiem, że go lubisz. I to od paru miesięcy. – Olka spuściła wzrok na białe baleriny. – Jeśli nic z tym teraz nie zrobisz, w końcu będzie za późno.

   – Nina nie jest nim zainteresowana. Wydaje mi się, że ma niechęć do facetów, więc wątpię, by Kuba coś tu ugrał – odparła pewnie, choć tak naprawdę miała dużo wątpliwości.

   – Na moje oko świetnie mu idzie. Przyszła na sesję, choć wcale nie musiała. Kuba jak kogoś polubi, to łatwo nie odpuści. Ostatni raz tak mu zależało pięć lat temu, gdy zaczął spotykać się z Ismeną.

   Olka słyszała o wielkiej, pierwszej miłości, która złamała mu serce i sprawiła, że każdy kolejny związek traktował jak krótką zabawę. Nie umiał się całkowicie otworzyć i zaangażować w relację.

   Dlatego Aleksandra tak długo czekała z wyznaniem swoich uczuć.

   Czy to możliwe, że przegapiła swoją okazję, a jej rywalką stała się dziewczyna, która dopiero co dołączyła do salonu?

   – Nie boję się. Nic się między nimi nie wydarzy – odparła, wymuszając na ustach uśmiech.

   Filip rzucił papierosa na chodnik, by przydeptać go butem.

   – Czasem nie warto zwlekać z wyznaniem komuś uczuć. Zawsze może być na to za późno.

   Ola zerknęła przez ramię na studio z zasłoniętymi roletami. Tatuaż dawał jej się we znaki, jednak wspomnienie szczupłych, długich palców Jakuba, gładzących jej skórę, wywołało chwile uczucie ulgi.

   – Widzimy się o dwudziestej. Do zobaczenia. – Klepnęła chłopaka w ramię i ruszyła w przeciwnym kierunku, chcąc czym prędzej znaleźć się w mieszkaniu, które dzieliła ze współlokatorką.

   Zamierzała ubrać najpiękniejszą kieckę, jaką miała w szafie, zrobić loki i wykonać perfekcyjny makijaż.

   Dzisiejszego wieczoru to ona będzie błyszczeć i żadna Nina Młynarska nie zdoła jej przyćmić w tych swoich szarych, zwyczajnych ciuchach.

Odświeżyłam zakładkę z bohaterami, więc jak ktoś ma ochotę, zapraszam na nią serdecznie. Zdecydowałam się dodać wizerunki Olki, Filipa oraz Kaspiana, którego poznacie w niedalekiej przyszłości. 

Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia w kolejną sobotę <3.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro