Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Coma jeden


-No chodź koteczku! Pobawimy się trochę.-przybliżył się do niej.

-Mówię, kurwa, nie! Rach zostaw mnie zboczeńcu! - odepchnęła go czym tylko chłopaka zachęciła. Przewrócił się na nią. Długim językiem oblizał usta. Da' li'ke patrzyła na niego ze złością. Rach miał fioletowe oczy i czerwony irokez na głowie. Był punkiem w czystej postaci. Nie dość, że tak wyglądał to jeszcze był wokalistą punkrockowego zespołu Sex Pistols, w którego garderobie się znajdowali.

-Wiem, że chcesz~ - zamruczał. Walnęła go w krocze i uwolniona wstała.

-Wcale nie chcę iść z wami na kręgle! - wrzasnęła – Co ja będę tam robić?! Wężołakowe punki i ja ! Phi! Nie ma mowy !

Machnął ręką.

-Elfó... - ugryzł się w język – Przepraszam. Wiesz, że cię kocham.

Dziewczyna pokręciła głową.

-Nadal jesteś w frendzonie, gadzie! -przybrała okrutny uśmiech- W końcu jesteś moim najlepszym przyjacielem, hahhah.

Wzruszył ramionami starając ukryć ból złamanego serca. Zamyślony patrzył na Da'li'ke opierającą się o ścianę. Białe włosy sięgające do kostek zaplecione w długi warkocz, tak samo jasna skóra. Głowa zakończona ostrą brodą, duże czarne oczy, usta ciemne jak bez księżycowa noc. Nosiła ciemno – szarą marynarkę damską, spodnie ,tego samego koloru co jej oczy, z dziurami przez które widać było neonowo- zielone kabaretki, czarne glany sięgające do kolan z fioletowymi sznurowadłami oraz białą bluzkę z napisem Mamo  jest mi tu dobrze za pewnie pamiątka z Woodstocku. Do tego rzemyk na prawej ręce i kolczastą obrożę na szyi. Na twarzy oprócz trzech łez pod lewym okiem miała namalowanego trefla – symbol królestwa Mordoru. Taki styl nie tylko fajnie wyglądał, ale był praktyczny. Nie musiała ukrywać długich spiczastych uszu, bo ludzie pomyślą, że pewnie coś z nimi też zrobiła.

-Nadal nie masz gdzie mieszkać? - zapytał przerywając niezręczną ciszę.

-Tak, cholerny kraj! Pracy nie mogę tu znaleźć! - poskarżyła się.

-Zaoferowałbym ci mieszkanie, ale wiem, że nie lubisz jak stara zrzucona skóra wala się gdzie popadnie.... - zaśmiał się lekko sycząc.

-Dobra to ja już idę. Powodzenia na koncercie gadzino!

~~~~

Miałam opublikować ten rozdział jutro ale... mam dziś dobry humor (przyjechało do mnie 21 książek!) A tak w ogóle to ktoś zna prawdziwy zespół Sex Pistols ?  Wstawiłam moją ulubioną piosenkę ich.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro