Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Coma Cztery

Sto tysięcy jednakowych miast - jej dzwonek wybudził ją z krótkiej hibernacji. Rozejrzała się. Nadal znajdowała się w pokoju, który miała sprzątnąć.

Zaspana poszukała smartphona.

-No oczywiście. Bo kto może mnie budzić?! - powiedziała patrząc na ekran - Ech głupi wężołak.

Zdenerwowana odebrała.

- Czego? - powiedziała ze złością.

-Jak miło cię słyszeć! - usłyszała głos Racha.

-Po co do cholery dzwonisz?! - denerwował ją. Jak wszyscy zresztą. Ona sama też siebie denerwowała.  Jest cholernie denerwującym typem osoby - tak uważała.

-No bo martwiłem się o ciebie.... - posmutniał -  Nie odzywasz się od dwóch tygodni...

- A po co mam się do ciebie odzywać?! - krzyczała do telefonu

-No, bo jesteśmy przyjaciółmi... - słychać było ból w jego głosie gdy wypowiadał ostatnie słowo - I  chciałem wiedzieć co u ciebie...

 -Chcesz wiedzieć co u mnie? - złagodniała nagle - To proszę bardzo. Mam nowego chłopaka.

-He, to fajnie - ton jego głosu mówił zupełnie co innego - Który to już z kolei?

-W Anglii chyba piąty. Skurwysyny mnie szybko rzucają.

-Z tego ile na ciebie leci... właśnie dlaczego? - zapytał się.

Da'li'ke  szybko się rozłączyła i zaczęła sprzątać.

~~~~~~~~~~~~~~

Po krótkiej przerwie znów zaczęłam pisać! U góry macie Utwór  zespołu Coma Sto jednakowych miast. Wesołego słuchania!





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro