Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czas.

Rozdział z okazji moich 16 urodzin. 💚

Ja: Najlepsze jest to, że dzięki temu zaliczeniu, dostanę wcześniej dyplom i skończę wcześniej szkołę.

Loki: ?

Ja: U mnie jest inaczej.

Loki: Spoko.

Szłam właśnie do domu, gdy nagle wpadłam przez przypadek na czarnowłosego mężczyznę. Ja mam nosa do facetów.

-Oj. Przepraszam.

-Ja Ciebie też.

Podniosłam głowę do góry, gdy nagle zobaczyłam jego piękne oczy. On też patrzył na moje. Uśmiechnęłam się do niego.

-Jestem Belinda Vicktor.

On przez chwilę na mnie patrzył jak w obrazek z dziwnym, psychopatycznym uśmieszkiem.

-A ja L... David Tancy.

Tancy? Co to za nazwisko? I jeszcze to L na początku.

-Gdzie tak idziesz?

-Do domu. Właśnie wracam z uczelni.

-W uczelni pisałaś z kimś? Bo wpadłaś na mnie z nosem w telefonie.

-Tak. Pisałam z jednym takim znajomym.

-Spoko. Pogadałbym, ale się właśnie śpieszę. Pa.

Powiedział i ruszył w przeciwną stronę. Ale jest przystojny! WOW!!!! Nawet jeśli ma na nazwisko Tancy, z którego mam polewkę, to umówiłabym się z nim.

Loki: Hejo!

Loki: Hej Melka.

Ja: Co? A tak. Nie trafiłeś.

Loki: Co się tak zawiesiłaś?

Ja: A bo poznałam fajnego chłopaka.

Loki: Jakiego?

Ja: Ma na imię David, ma czarne włosy, piękne oczy, wysoki i bardzo przystojny.

Loki: Wiem już, że mam konkurencje.

Ja: Jakbyś wysłał mi swoje zdjęcie, to bym powiedziała kto jest przystojniejszy.

Loki: Pewnie wybrałabyś słusznie.

Ja: :)

Loki: ??????????? Czy Ty mi właśnie wysłałaś uśmiechniętą buźkę?

Ja: Nie można?

Loki: A może jeszcze coś innego byś mi wysłała?!

Ja: Nie przeginaj pały.

Loki: Ale ja Cię lubię!

Ja: Czy Ty kiedykolwiek gadałeś z dziewczyną?

Loki: Pewnie, że tak.

Ja: Że jaka kol wiek kiedyś z tobą gadała.

Loki: Hahahaha.

Ja: To nie miało być śmieszne.

Ja: Mamy inne poczucie humoru.

Loki: No i co?

Loki: Przeciwieństwa się przyciągają.

Ja: Haha. Muszę kończyć. Papa.

Nie zauważyłam kiedy wróciłam do domu. Usiadłam przy komputerze i zaczęłam poprawiać moją książkę. Po pół godzinie usłyszałam dzwoniący telefon. Był to Loki. Bardzo się zdziwiłam. Odebrałam. Co mi szkodzi.

Ja: Halo?

Loki: Hejka. Co tam?

Ja: Czemu dzwonisz?

Loki: A czemu nie? Chciałem usłyszeć twój głos Julietto.

Ja: Nie zgadłeś.

Loki: Któregoś dnia mi się uda.

Ja: Hahaha.

Loki: Masz przyjemny śmiech.

Ja: To jest twój tekst na podryw?

Loki: Można tak powiedzieć.

Ja: Świnia!

Loki: Hahahahahahaha.

Ja: Wiesz, że to będzie pierwsza i ostatnia nasza rozmowa?

Loki: Czemu?

Ja: Bo nie ma dżemu. Mam swój powód i nie muszę Ci tego mówić.

Loki: Ale będziemy ze sobą pisać. Co nie?

Ja: Może.

Loki: Dzięki!

Wiedziałam, że to jego ironia.

Ja: Muszę już kończyć.

Loki: A co robisz?

Ja: Poprawiam książkę, którą piszę. Nie mam pomysłu na końcówkę.

Loki: Mogę Ci pomóc.

Ja: Umiesz pisać książki?

Loki: Czytało się trochę, kiedy się siedziało w pace własnego ojca Odyna.

Ja: Siedziałeś za kratkami?

Loki: Bardziej w pokoju bez wyjścia.

Ja: Co zrobiłeś, że Cię zamknął?

Loki: Chciałem objąć władzę w Nowym Yorku. Nie udało się i zostałem złapany.

Ja: A jakie jest twoje marzenie?

Loki: Zawsze pragnąłem objąć władzę nad jakąś planetą.

Ja: Aha. Ok.

Kosmita czy co?

Loki: Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale taka jest prawda.

Ja: Każde marzenie jest śmieszne pod jakimś względem. Niektóre mniej, a niektóre bardziej.

Ja: Kiedyś chciałam poślubić księcia z bajki.

Loki: To jest akurat możliwe.

Ja: Hahaha ;D

Loki: To napisz, że dziewczyna ukrywała swoje przeszłe życie.

Ja: Skąd wiesz, że piszę o dziewczynie z problemami?

Loki: Tak zgadywałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro