Rozdział 8. Azyl. Cz.1.
Nie wiem ile tak szłam kanałami. Cały czas oświetlałam drogę latarką. W pewnej chwili oparłam się ręką o ścianę. Łzy kapały mi po policzkach. Bałam się. Cholernie się bałam. Nie o siebie. Ale o moją mamę i babcie. W nich miałam wsparcie kiedy miałam zły czas w życiu, a teraz przez to co Shredder mi zrobił to... To życiem przypłacą inni. Przeze mnie. W pewnej chwili usłyszałam wysuwanie ostrza. Przeraziłam się. Starałam się nie płakać.
-Kim jesteś i co tu robisz?- Usłyszałam... Głos. Męski głos. Przypominał mi trochę głos Raphaela z filmu Wojownicze żółwie ninja.
-Z-Zabij mnie.- Powiedziałam cicho.
-Co powiedziałaś?- Zapytał się kolejny głos.
-G-Głuchy jesteś?! Zabij mnie! Mam dość takiego życia!- Krzyknęłam po czym pękłam. Zaczęłam płakać upadając przy tym na kolana. Ktoś do mnie podszedł. Podniósł mnie. Przez kurtkę wyczułam, że owa postać ma nienaturalną dłoń. Spojrzałam zapłakana wycierając twarz dłońmi.
-Wciąż nie odpowiedziała na pytanie.- Powiedział pierwszy głos.
-Raph!- Krzyknęły trzy osoby. Uniosłam trochę latarkę. Przede mną stał nie kto inny niż sam... Michelangelo. Cofnęłam się trochę.
-Hej. Spokojnie nic ci nie zrobimy.- Powiedział Mikey. Rozejrzałam się. Zauważyłam całą czwórkę.
-Wyjaśnię wam wszystko. A-Ale błagam dajcie mi azyl.- Powiedziałam starając się jakoś uspokoić. Mikey podszedł do Donniego.
-Co to ten cały azyl Don?- Zapytał Mikey.
-To miejsce odosobnienia, ucieczki, schronienia, a zwłaszcza dla osób ściganych przez prawo. Znaczenie wywodzi się ze zwyczaju, według którego nie można było wydać przestępcy ukrywającego się w sanktuarium.- Powiedział Donatello.
-Ej chłopaki bo ja mam zwidy czy jej coś spod czapki wychodzi?- Zapytał się Leonardo. Naciągnęłam czapkę na głowę starając się ukryć uszy co nie było łatwym zadaniem.- Ehh... Wygląda na to, że serio ona nam wszystko wyjaśni w kryjówce.- Powiedział Leonardo. Po chwili Mikey wziął mnie na barana i zaczęli biec. Trzymałam się mocno by nie spaść i się nie potłuc. Po nie wiem jakim czasie dotarliśmy na miejsce. Mikey odstawił mnie centralnie na kanapę.
-Jazda do Hashi.- Powiedziałam w tym samym czasie co jakaś postać. Cała czwórka na mnie spojrzała.
-Jasnowidzka!- Krzykną Mikey. Po chwili podszedł on. Splinter. Spojrzałam ale już po chwili odwróciłam głowę by nie patrzeć.
-Chłopcy. Kim jest ta dziewczyna?- Zapytał się Splinter. Spojrzałam.
-To jest... Emm...- Próbowali się jakoś wysłowić ale wiedziałam, że muszę w końcu coś powiedzieć.
-Jestem Wiktoria. Niech pan nie złości się na nich. To ja ich prosiłam o azyl. Nie powinnam być na powierzchni. Nie mogę i... Nie chce narażać rodziny.- Powiedziałam patrząc na Splintera.- Ale chyba mam coś twojego Raphaelu.- Powiedziałam i po chwili wyjęłam z torby zawinięty w materiał sztylet sai. Zwróciłam go właścicielowi.
-Zaraz skąd znasz pełne imię Rapha?- Zapytał się Leo. Odłożyłam bagaże na bok. Wyjęłam laptopa.
-Stąd, że jestem jedną z fanek serii filmów i seriali TMNT. Pełna nazwa to Teenage Mutant Ninja Turtles, a po polsku Wojownicze żółwie ninja. Wiem stąd bo w 2012 roku w wakacje obejrzałam dwa sezony serialu, a potem przed premierami w kinach widziałam zwiastuny filmów o tym samym tytule.- Powiedziałam patrząc na nich.
-Nic nie czaję.- Powiedział Mikey. Westchnęłam głośno patrząc na nich wszystkich. Odłożyłam laptopa. Wyjęłam z torby notes.
-Seriale i filmy nawiązane do tego serialu pokazują różną historię powstania was jako bohaterów Nowego Jorku. W serii z 1990 roku wygląda to tak. Splinter był zwierzątkiem domowym Hamato Yoshiego i mieszkał w Japonii. Jego pan był z Tang Shen w której również kochał się Oroku Saki zwany też Shredderem. Splinter nauczył się sztuk walki naśladując swojego właściciela. Pewnego dnia gdy Yoshi wrócił do domu zauważył martwą ukochaną. Po chwili zaatakował Saki. Pod czas walki strącili klatkę ze Splinterem. W wyniku walki Yoshi zginą. Splinter rozłoszczony czynem Sakiego skoczył na niego i podrapał twarz mordercy. Oroku Saki rzucił nim o podłogę i mieczem odciął mu prawe ucho. Po czasie w nowojorskich kanałach Splinter znalazł rozbity słój z którego wyszły cztery małe żółwiki. Te weszły w rozlaną substancję. Szczurowi zrobiło się ich szkoda więc zabrał ich do puszki po kawie i zabrał do nory. Następnego ranka Splinter obudził się i zobaczył żółwie które większe tak jak on. Kiedy Splinter zauważył, że się rozwijają postanowił nauczyć ich wszystkiego czego on sam się nauczył. Nadał im imiona od renesansowych artystów. Leonardo, Donatello, Raphael i Michelangelo. W serii z 2003 roku było trochę inaczej. Splinter mieszkał w Japonii. Pewnego dnia będąc głodny wkradł się do kuchni. Kiedy Tang Shen przygotowywała jedzenie Mashimi, przyjaciel Yoshiego chciał go zabić lecz kobieta się zlitowała nad zwierzęciem. Po czasie Splinter został jej zwierzęciem. Niestety Mashimi przez zazdrość, że kobieta jest z Yoshim zabił ją. Po tragedii Yoshi wraz ze Splinterem przyjeżdżają do Nowego Jorku. Splinter naśladował swojego pana ze swojej klatki. Pewnego dnia do ich domu przybywa Shredder wraz ze swoimi żołnierzami. Ostatnimi słowami Hamato Yoshiego było zdanie "Ten kto żyje bez honoru. Umrze bez honoru." Kiedy podwładny Shreddera miał zadać ostateczny cios Splinter skoczył na niego i podrapał mu twarz. Ostatecznie Shredder odebrał życie Hamato Yoshiemu. Reszta historii była niemal podobna do tej z 1990 roku. Jeśli chodzi o wersję z 2012 roku to było tak. Splinter przed mutacją był człowiekiem o imieniu Hamato Yoshi. Gdy Saki był mały ojciec Yoshiego zabrał go z pola walki. Gdy ci dorastali o wszystko rywalizowali. Najbardziej rywalizowali o Tang Shen. Kobieta ostatecznie wybrała Yoshiego z którym miała córkę Mivę. W dzień śmierci Shen oboje bracia walczyli. Pod czas walki rozpętali pożar. Gdy Shredder miał zadać ostateczny cios pomiędzy nich weszła Shen która dostała śmiertelny cios. Po śmierci żony i córki Yoshi wyjechał do Nowego Jorku. Tam kupił właśnie cztery żółwiki. Pod czas walki z tajemniczymi mężczyznami upuścił akwarium z żółwikami. On jak i one zostały ochlapane substancją. Doprowadziło to do ich mutacji mutacji. Po czasie kiedy wszyscy już znali Karai jako "córkę" Shreddera dowiedzieliśmy się po czasie, że jest ona biologiczną córką Splintera. Natomiast w wersji z 2014 roku Splinter i żółwie zostali zmutowani przez ojca April i Erica Sacksa. Kiedy wybuchł pożar w laboratorium April która była małą dziewczynką uratowała ich i zabrała w bezpieczne dla nich miejsce.- Powiedziałam patrząc na nich wszystkich.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro