Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Porwanie.

Obudziłam się kiedy do pokoju weszła mi mama. Niechętnie wstałam z łóżka i biorąc plecak poszłam do dużego pokoju. Usiadłam przy stole i z zawahaniem zaczęłam jeść śniadanie. W głowie miałam widok tego ciała.

-Wiktoria. Wiem, że wolałabyś zostać w domu ale... Masz dziś klasówkę z matematyki.- Powiedziała moja mama. Westchnęłam.

-Wiem mamo. Dałaś znać mojemu wychowawcy o tym?- Zapytałam się spoglądając na nią.

-Tak powiadomiłam go. Napisał, że jeśli coś by się działo to możesz iść śmiało do domu.- Powiedziała moja mama. Wzięłam łyk kakao. Poszłam się przebrać do łazienki. Gdy się przyszykowałam do szkoły. Gdy skończyłam wyszłam z łazienki. Ubrałam buty, czapkę i kurtkę. Wzięłam plecak. Nie czekając na nic wyszłam z domu. Nie odpowiedziałam mamie na do zobaczenia. Nawet nie wzięłam drugiego śniadania. Zaczęłam zmierzać do swojej szkoły. Byłam zamyślona.

-Boże czemu... Czemu znalazłam tego trupa i... Jeszcze ten sztylet sai. Boże co się tutaj dzieje? No tak. Polska schodzi na psy. A to nietolerowanie osób LGBT, a to zakaz aborcji, a to ukrywanie książąt pedofilów. Ja pierdole. Nienawidzę tego kraju. Że też mój świętej pamięci pradziadek ratował innym dupe, a teraz jego i innych poświęcenie poszło się jebać. No zajebiście kurwa.- Pomyślałam głośno mijając szkolny internat. Gdy została mi ostatnia prosta do szkoły przed zjazdem do tylnego wejścia do sali gimnastycznej z piskiem opon zaparkował czarne auto. Chyba ciężarówka. Już miałam uciekać gdy z pojazdu wysiadło pare osób i siłą wciągnęło mnie do środka. Zostawiłam przez to plecak. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro