Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Małe przesłuchanie

Jakiś czas później Yamamoto wziął Gokuderę na bok, aby porozmawiać z nim w cztery oczy. Białowłosy - dotąd zaskakująco jak na siebie milczący - podążył za mężczyzną.

- O co chodzi? - spytał, gdy tylko znaleźli się poza zasięgiem uszu tych, którzy by mogli ich podsłuchać - Od samego początku patrzysz na mnie dziwnie.

Słysząc to, Strażnik Deszczu zaśmiał się, po chwili jednak spoważniał.

- Mówiliście, że u was ledwo skończył się Konflikt o Pierścienie, prawda?

- Owszem - potwierdził Gokudera - Do czego zmierzasz?

Dorosły przez chwilę pokręcił spojrzeniem dookoła, po czym wbił wzrok w chłopaka, stojącego obok niego.

A więc jeszcze nie wie, pomyślał Yamamoto, Powinienem mu powiedzieć? Czy może milczeć?

- Czy nie spotkałeś ostatnio wysokiej kobiety? - spytał, decydując się na wersję pośrednią: wypytanie, jak wiele białowłosy wie - Wiesz, taka blondynka z dużymi piersiami, która nie przejmuje się zasadami i hierarchią?

Gokudera zmrużył oczy.

- Masz na myśli Matsumoto? - to z pozoru niewinne pytanie sprawiło, że Yamamoto zamarł.

Już się spotkali? A więc wie, kim jest?

- Tak, ona - pokiwał głową Strażnik Deszczu - Jak dużo ci powiedziała?

- Masz na myśli tą gadkę-szmatkę o... Jak mu było? Solone Kotlety?

- Soul Society - poprawił go dwudziestoparolatek.

A więc spotkali się tylko jeden raz?

Najwyraźniej Tsuna jeszcze o niczym nie wie. To dobrze, teraz powinien się skupić na walce, a nie na swoim Strażniku.

- Zaraz, skąd ty o tym wiesz? - zdumiał się Gokudera.

- Przyszły ty nam trochę o tym powiedział. Gokudera - białowłosy spojrzał na niego z irytacją - Teraz potrzebna nam będzie każdy miecz. Pomyśl trochę nad słowami Matsumoto. Ona może mieć więcej racji, niż ci się wydaje.

Powiedziawszy to, Yamamoto oddalił się od przyjaciela, targany mieszanymi uczuciami. Z jednej strony cieszył się, że ma przed sobą Gokuderę z czasów, gdy wszystko było prostsze. Zanim powiedział im o sobie prawdę. Z drugiej jednak strony liczył - tak samo jak liczyła na to większość Strażników - że białowłosy przekaże im, czego się dowiedział w Zaświatach. Że powie im to, co najbardziej chcieli wiedzieć: czy Sawada Tsunayoshi przebywa w Soul Society, a jeśli tak, to czy mogliby z nim porozmawiać. Było to oczywiste łamanie praw Shinigami, ale było to dla nich wszystkich ważne.

Z dwojka złego, lepszy Gokudera niż ta wściekła Truskawka, pomyślał Yamamoto, wspominając zastępczego Shinigami, którego Tsuna już kilka razy próbował włączyć do mafii. Kurosaki Ichigo - tak nazywał się mężczyzna, którego lękało się i szanowało Soul Society. Gdyby tylko mógł tu teraz być... Ale niestety, w tej ważnej chwili nie mógł tu przybyć: z tego, co słyszał Yamamoto, jego żona miała już wkrótce urodzić, nic więc dziwnego, że wolał być przy niej.

Niech mafia zajmie się swoimi sprawami, a cywile swoimi. Zresztą, bez przesady: nie mogli mieszać Shinigamich w swoje wojny, szczególnie, że nie każdy był w stanie ich zobaczyć!

Czy jednak dobrze zrobił? Co, jeśli w jakiś sposób pobudzi wspomnienia Gokudery nie w taki sposób, w jaki powinien? W ich przeszłości - w tej pierwszej, w przeszłości tego świata - chłopak odzyskał wspomnienia później, w sposób gwałtowny. Yamamoto pamiętał dokładnie chwilę, gdy Kurosaki Ichigo zjawił się przed ich szkołą, gotów walczyć na śmierć i życie z kapitanem, byle by tylko ten przypomniał sobie wszystko.

Gdyby zaś Gokudera wszystko sobie teraz przypomniał...

Yamamoto stłumił westchnięcie, wracając do Dziesiątego i Reborna.

Grunt, że przynajmniej oni tu byli. Przecież nie sądził już, że będzie w stanie z nimi raz jeszcze porozmawiać. Przecież zdążył się już pogodzić z tą stratą.

Nie wiedząc dlaczego, przyszłość przestała nagle być taka straszna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro