Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Lekcja łyżwiarstwa [1]

Chłopak otworzył szeroko oczy, kiedy zobaczył, jak mała główka, której przed chwilą dotknął unosi się ku górę. Wnet jego oczom ukazała się para paczałek o cudnym kolorze, który do złudzenia przypominał mu barwę lodu. 

"Czy to dziecko?" 

-Cześć mały? - powiedział niepewnie platynowowłosy, nie odrywając wzroku od chłopca.

-Dzień dobry... - odpowiedział chłopczyk cicho. 

Jego głos był bardzo delikatny, mówił z lekkim japońskim akcentem, jednak widocznie jego wypowiedz zawierała w sobie także rosyjski podźwięk. Mimo to, w pierwszej chwili Rosjanin nawet tego nie zauważył.

-A mogę wiedzieć, czemu to mnie obserwowałeś? - zapytał niebieskooki z uśmiechem.

Przez chwilę panowała wokół nich jedynie cisza, która w pewnym stopniu krępowała ich obu, jednak starszy wolał poczekać i po prostu nie naciskać.

-Ładnie jeździsz... - wyszeptał malec po około dwóch minutach.

Na te słowa platynowowłosy zaśmiał się i poczochrał tamtego po głowie. 

-Dziękuję, to bardzo miłe. - rzekł, a kąciki jego ust poszybowały w górę. - A ty czemu nie jeździsz? Nie umiesz? 

Śnieżnowłosy lekko kiwnął głową, jednak zrobił to bardzo łagodnie, jakby się czegoś bał lub czymś stresował. 

-To chodź, wypożyczymy ci łyżwy i cię nauczę. - odrzekł entuzjastycznie. - To naprawdę nic trudnego, zobaczysz. Jeśli teraz nie załapiesz dokończymy kiedy indziej. - mówił schodząc z lodu.

Kiedy już znajdował się na śniegu, podszedł szybko do pierwszej lepszej ławki, po czym nałożył wkładki na łyżwy. 

-Chodź. - powiedział, idąc w kierunku wypożyczalni, jednak zatrzymał się nagle wpół kroku. - Złap mnie za rękę. Dobrze? 

Malec jedynie znów kiwną głową i lekko złapał chłopaka za dłoń. Nie minęło dużo czasu, a byli już z powrotem na lodzie. 

-Świetnie ci idzie! - zawołał niebieskooki, kiedy chłopiec zaczął samodzielną jazdę. - Tylko uważaj na ludzi! 

"Szybko się nauczył, skubany. Może ma ukryty talent, który pomogłem mu odkryć??? Fajnie by było! Może nawet spotkalibyśmy się kiedyś na jakiś zawodach!"

Kiedy tak tworzył w swojej głowie różne scenariusze, których spełnienia miał nadzieję się w przyszłości doczekać, poczuł, że jest mu słabiej. Wyciągnął z kieszeni chusteczkę, po czym zaczął w nią smarkać. W tym czasie początkujący łyżwiarz zdążył już do niego podjechać.

-W porządku? - zapytał cicho, a w jego oczach można było dostrzec troskę.

-Tak, tak. - odpowiedział, biorąc wdech. - To tylko katar, nie doleczyłem się do końca. 

-Więc czemu wyszedłeś na dwór? Przecież może być gorzej. - powiedział białowłosy odważniej, przyglądając się mu uważnie.

-Wiesz czemu? Żeby cię spotkać. - odparł, uśmiechając się wesoło.

-Ale powinieneś już wracać. - rzekł chłopiec pewnie. - Nie chcę, żeby przez mnie ci się działy złe rzeczy. 

-W sumie to chyba masz rację z tym, że czas wracać. - westchnął platynowowłosy. - Ja już lecę i ty się też zaraz zbieraj, bo późno. - dodał, znów czochrając go po włosach i nie dając dojść do słowa odszedł. 

Kiedy wrócił już do domu jego trener nadal siedział w salonie. Chłopak najciszej, jak potrafił zdjął z siebie kurtkę i buty, po czym przemknął do swojego pokoju. Wgramolił się leniwie do łóżka i zakrył kołdrą, nawet nie zmieniając ubrań.

"Ten mały był naprawdę uroczy, mam nadzieję, że jeszcze go spotkam... Ciekawe, gdzie byli jego rodzice. Może gdzieś w tłumie? Chociaż, jak można zabrać dziecko na łyżwy i iść jeździć nawet nie wypożyczając pary dla niego? Może tam na nich czekał? Tak, to bardziej prawdopodobne."

Przekręcił się na drugi bok, po czym mocno wtulił w poduszkę.

"Pójdę tam jutro. Może tam będzie. Mam nadzieję, że Yakow mnie puści..."

_______________________________

No i jest pierwsza część. *^* Mam nadzieję, że się spodobała. ^^ Następną planuję dodać w najbliższym czasie. ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro