27.02.24
Mam nadzieje, że u Was wszystko dobrze. U mnie źle nie jest, choć wolałabym by pewne myśli jednak sobie poszły. Ale to chyba naturalne. Dziś mam wolne, jest ładna pogoda, a to oznacza praca nad książką na tarasie. To chyba rekord, by w lutym siedzieć na dworze i to w samej bluzie. Nie to, że narzekam, absolutnie. Cały czas pracuje nad 10 tomem, ale również nad kolejnym opowiadaniem MaKo (z koleżanką ostatnio nazywałyśmy shipy z Ucieleśnionych, chcecie poznać resztę? haha) Cały czas zastanawiam się jak wiele Wam tutaj zdradzać pracy nad książką. Bo ja niestety mam ten problem, że sama siebie muszę pilnować, by za wiele nie zdradzić. Ale coś tam zdradzić mogę. Lata temu natknęłam się na nagranie "śpiewu" świerszczy, ale w zwolnionym tempie i to brzmi tak magicznie. Posłuchajcie:
https://youtu.be/OP6JGlv32nw
Przypomniałam sobie ostatnio o tym i oczywiście musiały się znaleźć na Motus. Już, bym chciała dać kolejne opo, ale nie jest jeszcze napisane xDD Kolejne mam prawie skończone, więc później powinno pójść z górki. Tęsknie za Bangtanami, mogliby już wrócić. Brakuje mi ich kontentu. Potrzebuje kogoś z kim mogłaby nawijać o nich 24/7 xDDD wierze, że jest gdzieś taka osoba.
Kończę czytać Divine Rivals i to jest tak komfort book, że jak się popłacze. Mówi do mnie słowami, które bardzo potrzebowałam usłyszeć. Kitt to mój nowy książkowy crush definitywnie. Uwielbiam miękkość tej relacji, porozumienie i fakt, że ci dwoje poznają się poprzez listy (i'm in love! zawsze chciałam pisać do kogoś listy tak o).
"Pisz rzeczy, które chciałabyś czytać. Pisz to, co według Ciebie jest prawdą."
"Pisz dalej. Znajdziesz słowa, którymi powinnaś się podzielić. One już są w Tobie, tylko ukrywają się w mroku niczym klejnoty.
NO COME ON...
Nie mam nic więcej do dodania. Idę szamać dobry ramenik ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro