Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.Tropem Bagtanów

Ma ktoś do polecenia dobry sklep z nogami? Potrzebujemy dwie pary. Nie miałyśmy siły iść na śniadanie. Obudziłam się o 7 z myślą ze Livid czemu ty nie śpisz? Masz jeszcze przynajmniej 1,5h snu nie wygłupiaj się. Coś tam jeszcze przysnęłam ale nie tyle by wypocząć i trzeba było wstawać. Dziś udało się nam dość szybko wyjść bo przed 12 byłyśmy w metrze i podjechaliśmy na Seoul station po nowy internet. Przed stacją były jakieś śpiewy ludowe czy tam historyczne i bardzo dużo policji się kręciło. Przemknęłyśmy chyłkiem by nas nie zgarnęli i załatwiliśmy sprawę z internetem. Pan był tak zajęty wszystkim dookoła że Alex musiała mu przypomnieć że powinnismy zapłacić. Pan uśmiał się jak nigdy troszkę zmieszał i podziękował za czujność. Uzbrojone w tarcze w postaci neta poszłyśmy na polowanie. Cel dom Bangtanów. Nic tam nie jeździ słuchajcie dobra jedna linia która zatrzymuje się jakieś dwa kilometry od celu. Lekko poddenerwowanie obserwując każdą osobę jaka nas mijała czując ze może to być potencjalny idol dotarłyśmy do Hannam Hill. Teren jest ogromny a my Obeszłyśmy go prawie dookoła. Najpierw jakaś mało uczęszczana brama a raczej schody ale nawet nie myślcie o przedarciu się tam nawet schodów pilnuje strażnik. Poszłyśmy dalej by dojść do głównego wejścia a tam co chwile jakieś samochody bardzo top top ale oczywiście wszystkie mają przyciemniane szyby. Dwa hiundaie pojechały jeden za drugim a ja poczułam przeczucie że a nóż widelec 😏😏. Ruszyłyśmy dalej i jedno co wam powiem to chyba góry przyciągają chłopaków. Tu tak jak przy ich wytwórni góry doliny ale trzeba iść dalej wiec pod prawie pionowe wzgórze wspięłyśmy się o mały włos nie włamując się na teren wojskowy (nie pytajcie). W ostatniej chwili po prawie niewidocznych schodach dotarłyśmy na taras widokowy. Znów naszym wspaniałym darem zwanym YOLO. Widok był naprawdę przepiękny ale nas zainteresowało co innego. Czy przychodzili tutaj?

Czy Namjoon odwiedził ten park. Wcale mnie by to nie zdziwiło bo sam park był bardzo cichy. Nie ma tam w ogóle ludzi. Byłyśmy same i tak do siebie ze to dobry moment by pojawił się przed nami. Ale okazało się nie tak ma wyglądać to nasze pierwsze spotkanie.

(Ponoć te okrągłe domy to ich, ale nie wim)
Siadłyśmy zjadłyśmy nasze drugie śniadanie i zrobiłyśmy foty. Po drodze nad ich mieszkaniem dostrzegłyśmy orła a ja już w histerię że to Aquil (zapraszam do drugiego opowiadania tam wszystko się wyjaśni) a więc znak że Jimin na pewno jest w domu. Czas było ruszać dalej. Nogi mi tak odpadają ze zaraz je odkręcę i wyrzucę. W życiu się tyle nie na łaziłam przysięgam a co dziołchy robią? Idą 3 km na piechtę przez most Hannam Bridge do następnej stacji metra (bo tak) i jeszcze zahaczają o centrum handlowe (bo ładne i jak się okazało drogie. Same klejnoty za szybą). Nie wiem skąd ja biorę tę silę Alex to karmi się słońcem a ja to chyba nadzieją.
Weszłyśmy do metra i muszę wam powiedzieć ze tutaj każdy może być incognito. Wystarczy założyć maskę, abażur i juz nie wiadomo kim jesteś. Mijałyśmy kilku podejrzanych obiektów ale nic to jedziemy pod nowy BIG HIT. (Znów dane mi było przytulić się do plakatu Yoongiego dziękuje!)

jeszcze wam coś powiem. Jest bardzo dużo dziewczyn obbadażowanych jak turbanem. Wszystkie takie zjawiska to laski po operacjach plastycznych. Tutaj jest to tak normalne ze nawet się z tym nie kryją.
Poszły pod Big Hit... No i tyle. Przyszły i poszły. Byłyśmy tam może dwie minuty. Budynek nie zachwyca ale już ich rozgryzłam oni specjalnie takie budynki wybierają by były jak najmniej do ogarnięcia. Wiecie na dole sprzedają kible i umywalki.

(Nie zachwyca ten budynek. A tam na prawo w witrynie... kible i umywalki)
Nie ma to jak dobry kamuflaż. Musiałyśmy odejść bo dużo policji stało w kapeluszach kowbojskich (czemu? nie wiem ale może to jakiś hint) uznałyśmy ze skoro tyle glin to może są w środku. Podbudowane faktem ze byłyśmy obok miejsca gdzie są fizycznie zawróciłyśmy by udać się do Min's

Jeśli chcecie to znaleźć to jedziecie na Apgujeong rodeo i wyjdziecie wyjściem 6 i cały czas prosto. Po przejściu jakiś 200 metrów proponuje zagłębić się w osiedlowe sklepiki i przejść jakby na druga stronę. To jest w pasażu od ulicy ale nie od ulicy (czaicie?). Bardzo kameralne miejsce i malutkie. Jak zbiegnie się 10 dziewczyn to powodzenia. Sądzę że mają ruch non stop a para obsługująca nas jest przemiła. Ja wzięłam lemoniadę Alex cafe latte (popisując się swoim koreańskim przy zamawianiu) i zasiadłyśmy.

Nie na długo. Pani przesadzała nas 3 razy by uznać ze już jest nam wygodnie po czym dotarło do nas ze siedzimy w tym samym miejscu co Bangtani.

Bardzo uroczy dzień chodź ja już mam dość łażenia wiec wracamy do domu by zostawić plecaki i iść jeść.
Znów czas na bulgogi, wiem robię się nudna ale kocham to danie. Zjadłyśmy u naszej kochanej pani która chyba nas już pamięta i wróciłyśmy do domu. Ja po prysznicu siadam na łóżku a tam kłótnia jak 150. Myślałam z Alex że to dziecko jakieś płacze. Ale nie to koty drą koty na całe osiedle. My w śmiech ze o kimczi się kłócą. Mówię wam taki raban jak długo mam swoje koty to dawno nie słyszałam takiej walki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro