6. MR. MIN
Przebudziłam się przed ósmą i miałam wrażenie, że wcale nie spałam. Byłam totalnie nieprzytomna, ale jednocześnie nie mogłam zasnąć. Położyłam się jeszcze, bo ledwo widziałam na oczy, i zapadłam w półsen. Nawet mi się śniło, że nie mogłam zasnąć. Leżałam na leśnej drodze z głową na poduszce. Byłam skrajnie zmęczona, ale nie mogłam zasnąć. Ciało nie nadawało się do niczego, nie mogłam się ruszyć. Zauważyłam, że dwie kobiety jadą na rowerze i chciałam wstać by mnie nie przejechały, ale kompletnie nie mogłam się ruszyć. Strasznie męczący sen.
Obudziłam się jednak... w tym samym stanie co wcześniej, ale nie było wyjścia trzeba było wstawać. Pokręciłyśmy się po mieszkaniu godzinę myślałyśmy nad planem dnia. Przejechałyśmy cały Paryż palcem po mapie i żadna nie wiedziała co tak naprawdę chce. A najważniejszego nie napisałam dziś jest święto we Francji i muzea są zamknięte dlatego trzeba było wymyślić coś na powietrzu. Było wiele w planie ale niewiele żeśmy zobaczyły. Każda jest już zmęczona łażeniem. Najpierw pojechałyśmy na pola Marsowe pod wieżę Eiffla i oczywiście foty. Tam też wraz z Alex nagrałam ostatnie Q&A dla was. Pytania od Alex są naprawdę wymagające, długo musiałam się głowić nad odpowiedzią. Ale to dobrze, daje mi to do myślenia.
Po polach Marsowych poszłyśmy wzdłuż Sekwany i na moście też pare foteczek. Poszłyśmy do metra, ale jakoś to metro nie chciało dać się znaleźć. Mama prowadziła nas jak przewodnik a my niczym owieczki za nią. W końcu się udało. Pojechaliśmy do Pompidou gdzie jest muzeum nowoczesne, tak do w którym Namjoon dodał fotki. Pojechałyśmy zobaczyć tylko jak budynek wygląda i pokręcić się obok. Kupiłyśmy magnesy a Alex torbę z Vickiem. Budynek jest niezwykle ciekawy, wygląda jak otoczony takimi rurami albo jakby był cały czas w remoncie. Jakby rusztowanie otaczało każdą ścianę, ale z drugiej strony sprawia wrażenie surowego i kreatywnego. Okazało się, że muzeum było otwarte, ale kilometrowe kolejki nas odepchnęły.
A chwila moment!
Przed Pompidou poszłyśmy na jedzenie i tylko mama się najadła. Ja z Alex zamówiłyśmy tatar z łososia z awokado, ale porcja była minimalna i prawie od razu byłyśmy głodne.... Zabrałam mamie trochę frytek.
Po powrocie do domu padłyśmy na kanapę i ledwo mogłyśmy się ruszyć. Ale kurczę głód grasuje. Wody brakuje, a tu panie sklepy zamknięte, no dramat. Nadal jednak żadna nie wstała, mama poszła nawet spać. Ja z Alex nadrobiłyśmy dance practice od chłopaków i zmarnowałyśmy trochę czasu w necie.
Mama wstała i namówiłyśmy ją na sklep, a racze jego poszukiwanie. Słuchajcie, ale nie było tak tragicznie. Nasz warzywniak z wczoraj (o którym w sumie to nie wspomniałam, ale ciii) był zamknięty, ale za to za zakrętem znalazłyśmy Cerfa! Westchnienie ulgi i po chwili już wybierałyśmy zupki chińskie. Puki nasz wzrok nie padł na koreański ramen w rozmiarze XL. Wakacje od tego są prawda by jeść śmieciowe żarcie. Raz na rok można. Wszystko co jem jest dla mnie dobre, nie ma innej opcji.
Obładowane zakupami, daniami gotowymi, ramenem, papierem toaletowym i wodą wracałyśmy do domu i pertraktowałyśmy ze sobą co zjeść najpierw. To Alex zadaje takie trudne pytania, nie zadaje się tak trudnych pytań. Co ja mam zjeść najpierw ramen czy makaron cztery SERY! No zlitujcie się ludzie.
Wróciłyśmy i los chciał, że makaron poszedł na pierwszy ogień. Ramen zostanie na wieczór. Obejrzałyśmy jedząc Try not to laugh z BTS i oczywiście poległyśmy a potem pokazałam Alex serial Supernatural.
Wieczorem zajęłyśmy się sobą, Alex powtarzała koreański ja nadrabiałam dzisiejszy dzień. Potem wrócili gospodarze się pożegnać bo jutro wracamy do domu.
Wieczór i znaczną część nocy spędziłyśmy we czwórkę gadając tylko o BTS. Kocham takie wieczory gdzie twoja pasja i to co sprawia ci radość nie jest dla nikogo poroblemem i możesz rozmawiać z ludźmi którzy cię nie wyśmiewają ani nie krytykują. Zamierzam tylko takimi ludźmi się otaczać. Wraz z Alex dorwałyśmy jeszcze ten ramen koreański a gdy zdjęłyśmy folię każda ryknęła śmiechem bo dosłownie ramen nazywa się MR. MIN! To się nazywa YOLO.
Jutro jeszcze mamy jedno miejsce do zobaczenia a potem lotnisko i Polska.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro