Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Notatka z pamiętnika

Rok wcześniej

Siedzę w jednej z tych... cel.

Wwleczona przez pielęgniarzy w białych, nieskazitelnych kitlach.

Krzyczałam, kopałam, przeklinałam. Na nic się to zdało. Byli ode mnie silniejsi.

Na koniec z nienawiścią zmrużyłam oczy i splunęłam w twarz.

Nie przejęli się tym zbytnio przez co się bardziej wkurzyłam.

Dali mi ten pamiętnik i marnie naostrzony ołówek. Nie wiem czy w innych psychiatrykach by to przeszło, ale ważne, że tutaj wolno.

Przynajmniej nie zanudzę się na śmierć.

Ale muszę oszczędzać rysik, więc się streszczę.

Przede mną – metalowe, masywne drzwi. Czuję się trochę tak jakby zamknęli mnie w pilnie strzeżonym sejfie w jakimś ogromnym banku, gdzie trzymają kasę miliarderów.

Dookoła – cztery ściany pokryte jakimś dziwny, śliskim materiałem. Wygląda to wszystko jak wielka kanapa.

Podłoga – miękka, trochę jak wielowarstwowy dywan; dzięki temu nie potrzebuję łóżka... którego i tak nie mam.

Nade mną – miniaturowe, okrągłe okno wielkości... powiedzmy małego garnka.

Sufit – biały, trochę pożółkły w niektórych miejscach.

Niezbyt czysto. Gdzieniegdzie jakieś plamy.

Sufit wygląda jak sito. Jest cały podziurawiony i popękany. Ciekawe co tu się działo...

Ale przynajmniej teraz mam zajęcie – całe dnie mogę leżeć i patrzeć w sufi; liczyć dziury.

Jedna dziura, druga dziura...

O! A ta przypomina trochę króliczka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro