Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Weszłam do kuchni i zobaczyłam mame, która dziwnie się zachowywała...

-Mamo, coś nie tak?
-Wczoraj wujek zadzwonił. Przekazał że babcia (Mama Julie~dop. Aut.) zmarła.

Co miałam powiedzieć?  Zamurowało mnie i tyle.

Podeszłam do mamy, przytuliłam ją i zaczęłyśmy płakać. Stałyśmy tak z 3 minuty. Poszłam do pokoju i włączyłam piosenkę Michael'a. Zaczęłam płakać i zasnęłam.

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Najwyraźniej ktoś dzwonił i mi muzyke wyłączyło. Zobaczyłam na ekran kto jest tym nieczułym draniem, budzi mnie i muzyka wyłącza. To była Nadia, ciekawe co chce.

-Halo?
Spytałam.
-No Diana hej. Co tam?
-Spałam..  I płakałam
-coś się stało?
-Możemy się spotkać?
-Tak, to w parku na "naszej" ławce za 5 minut.
-Okey to bayo
-Bayo
Dobra. Trzeba się naszykować.
 

*5 minut później*

Czekałam na Nadię na ławce w parku. Usłyszałam jak ktoś biegnie, odwróciłam się i co zobaczyłam? Nadię, która biegła w moją stronę.

Zrobiłam jej miejsce na ławce bo rozsiadłam się na środku jak to ja.

Nadia zaczęła zadawać mi pytania typu "Co się stało?", " Wszystko dobrze?", "Opowiesz mi?", " Mogę wiedzieć?". Ale to wpienia*.

Dobra, czas jej przerwać.
-Dobra już mówie!
-No, to słucham
-Rano mama mnie zawołała żeby mi przekazać wiadomość. Wujek do niej wcześnie zadzwonił i powiedział że babcia zmarła.
-... Przykro mi
-Tak, jasne
-Naprawdę, nie powiem "Wszystko będzie dobrze" bo nie jestem pewna czy tak będzie. A n nie chcę kłamać.
-Tyle mi wystarczy

I przytuliłam ją.

Przegadałyśmy jeszcze chyba z godzinę i musiałam wracać bo było po 18. Tak wiem długo spałam, ale taka moja natura.
Poszłam do domu. Pogadałam jeszcze z mamą i powiedziałam jej że dzisiaj się umyje wcześniej, i tak zrobiłam. Umyłam się i o 20 się położyłam.

28 lipca 1982 r.

To już jutro. Te 6 dni mineło nawet spokojnie. Teraz mam mega treme przed tym koncertem. Mam jakieś dziwne przeczycie, coś się chyba stanie. Ale bądźmy dobrej myśli 😉

Jest po 11, może spotkam się z Nadią... Może wyjde sama na spacer... Nie wiem.
Chyba zostane w domu.

Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. W domu robiłam różne rzeczy np: rysowałam, słuchałam muzyki, śpiewałam, czytałam, sprzątałam pokój bo brudas ze mnie, no i pomagałam mamie w obowiązkach. Tak mi zleciał cały dzień i nim się obejrzałam, już leżałam w łóżku.

"Spać. Spać. Spać"
Tylko te trzy słowa chodziły mi w kółko po głowie. Nie mogłam jednak wykonać tych czynności, a najgorsze jest to, że nie wiem dlaczego! Jutro o 12:25 leci koncert na żywo. Czyżby tego się boję? Nie możliwe... Z tak błachego powodu? Raczej wątpie. Ale coś w tym jest. To może być coś... Coś ważnego...
Z takimi myślami zasnełam.

29 lipca 1982 r.

Budziłam się w nocy co godzinę z strasznymi myślami. Co miałam z tym zrobić? Nic nie poradzę na moje głupie "przeczucia" czy nawet porąbane fantazje (w złym sensie~ dop. Aut.).
.
.
.

Jest 9. Mam jeszcze dużo czasu na wszystko (ubrać się itp...). Więc wstałam spokojnie i udałam się do łazienki. Moja mam już nie spała, była w kuchni.

Umyłam zęby, ubrałam się w czarną bluzę z białym tygrysem na przodzie i czarne leginsy z szarym napisem na boku prawej nogawki (ta dokładność~ dop. Aut.). Zeszłam do mamy zobaczyć jak się czuje po stracie bliskiej jej osoby.

-Hej mamo, jak tam samopoczucie?
-A wporządku córciu, wychodzisz gdzieś dzisiaj?
-Nie, o 12:25 oglądam telewizje.
-Czemu akurat o tej godzinie?
-Mamo! Koncert Jackson'a, NA ŻYWO!
-dobrze, dobrze.
-Ok, idę do pokoju. Pa
-Pa

Jest 10:30, nudzę się, bardzo. Jak zabić czas? (Nożem xd~ dop. Aut.). Muzyka, telewizja, książki, spacer, zabawa, sen, siedzenie bez celu w życiu w kącie pokoju jak dziecko z depresją. Co wybrać? Napewno nie ostatnie😂

Została mi 1h i 55 min. Mmmmmmm........ Może... Zrobię... Sobię.... Coś..... Do.... Jedzenia?

Ale nie takie zwykłe "coś", tylko coś mega wystrzałowego na koncert.

Spytam mamy może mi pomoże.

-Mamo!
-W kuchni!
-Wiesz... Mam jeszcze prawie dwie godziny i chciałam spytać czy pomożesz mi przygotować coś do jedzenia..
-A co konkretnie byś chciała?
-I tu twoja rola się rozpoczyna
-A wjęc tak, możemy zrobić kanapki sałatke z owoców lub warzyw, jakieś ciasto najlepiej sernik na zimno, galaretki...
-To wszystko brzmi pysznie, ale zdecyduje się na sałatke z owoców i galaretke po tym.
-Ok. To do roboty!

W kuchni zaczęły się dziać cuda. Wszystko latało (Nie dosłownie).
Ale po 45-60 min. Wszystko było gotowe.

-Mamo, obejrzysz ze mną?
-Okey, a ile nam czasu zostało?

Kompletnie straciłam rachubę czasu, oby nie było zapóźno.

Uf...  Zostało z pół godzinki.

Jednak nikt nie spodziewał się co zajdzie na tym koncercie. Moje przeczucia się sprawdziły...

-----------------------------------------
I jak? 766 słów. Niedługo będzie wjęcej 😉
Pzdr _Abdul_Nadia_ Powiedz_mi_dwa_razy Alexolaxx
Wpienia- wkurza 😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro