Rozdział 1
17 lipca 1982 r.
Bawiłam się z Nadią w moim domu, a tak dokładnie w ogrodzie. Zabawa jak na dziewczyny przystało, plotkowanie itp.. Było gorąco, no bo lipiec, wjęc połowę dnia tam przesiedziałyśmy.
Zachciało nam się pić wjęc udałyśmy się do kuchni po szklankę zimnego soku pomarańczowego. Przechodząc przez salon w telewizji zobaczyłam zapowiedź koncertu na żywo Michael'a Jackson'a na kanale MTV. Wpatrywałam się w telewizor jak bym była w jakimś transie. Nadia krzyczała do mnie, jednak ja nie reagowałam. Wkońcu moja "mądra" przyjaciółka podeszła i zaczęła mnie szarpać za ramię żebym się ogarneła. Szybko po tym zdarzeniu pobiegłam do pokoju zapisać date koncertu na kartce "29.07.1982".
-Co to jest?- Nawet nie zauważyłam kiedy przyszła za mną do pokoju.
-Data.
-No widze, ale co się wtedy wydarzy?
-Koncert Jackson'a na żywo.
-Naprawdę?
Zapytała ironicznie.
-No tak!
-Dobra, chodź na dół.
-Już idę.
W telewizji dalej były tylko teklamy, nic ciekawego co by przykóło moją uwagę. Wróciłam z Nadią do ogrodu. Usiadłyśmy na ławkę ogrodową. Chciałam z nią porozmawiać.
-A ty co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się że w telewizji na żywo będzie dawała koncert Paktofonika?
-Zapewne bym oglądała.
Zaśmiałam się.
Reszta dnia mineła w miarę spokojnię. Wieczorem poczułam lekki niepokój.
"Przecież to tylko koncert"- powiedziałam do siebię w myśli. Już przez to wszystko zaczęłam do sama do siebie mówić.
Myślałam tak jeszcze z godzinę, potem zapadłam w głeboki sen...
--------------------------------------------Pierwszy rozdział. 243 słowa. To mało, ale
niedługo będą dłuższe ;)
Pozdro _Abdul_Nadia_ Alexolaxx Powiedz_mi_dwa_razy
:*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro