Od razu lepiej.
-Mia!-usłyszałam wołanie mamy z dołu- zejdź na chwilę.
-Iść z toba?- zapytał się Harry.
-Nie, przy okazji przyniosę nam coś do picia- powiedziałam- co chcesz?
-Zdaje się na ciebie, słońce.
Przewróciłam oczami mając nadzieję, że tego nie zauważył.
-Widziałem to.- zawołał za mną
Schodząc poczułam słodki zapach niedawno upieczonego przez mamę ciasta.
- Co chciałaś mamo?
-Harry jest u nas?-to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
Od dnia kiedy wyznalam prawdę chłopakowi, stara się spędzać ze mną jak najwięcej czasu. Dlatego też ciągle u nas przesiaduje.
-Tak mamo.- odpowiadając, nalewalam dla nas soku do szklanek.
-Może chciałby zostać u nas na noc, już późno-otworzyłam szeroko oczy- jeśli nie chcesz to nie.-dodała widząc moja mine-Wiem że to świeża znajomość.
-Nie,może zostać- odpowiedziałam- najpierw zapytam się go co myśli o tym pomyśle- wiedziałam dobrze, że się zgodzi.
-Prześpi się na kanapie- dodała z lekką nutką rozbawienia.
-Mhmm..- upiłam łyk soku pomarańczowego i udałam się na górę.
Wchodząc do pokoju zobaczyłam jak chłopak leży rozwalony na całym moim łóżku.
-Masz może ochotę zostać na noc?- wypalilam.
Chłopak ze zdziwienia uniósł wysoko brwi.
-wiesz, późno już i mama powiedziała, że możesz się u nas przekimac.-dodałam szybko.
-tu?-wskazał na moje łóżko.
Pokręciłam przecząco głową.
-Kanapa w salonie?
-Może być- usłyszałam lekką nutkę zawodu.
Chcąc rozładować atmosferę usiadłam obok chłopaka i przytuliłam go z całej siły.
-Dziękuję- powiedziałam.
-Za co?
-Że jesteś.
Trwaliśmy w uścisku jeszcze przez chwilę po czym odsunął się lekko.
-Już późno, pójdę jeszcze skorzystać z łazienki.
-Dobrze.
Kiedy chłopak opuścił łazienkę, poszłam wziąć krótki prysznic i przebrać się w moją piżame.
Kiedy położyłam się do łóżka nie mogłam zasnąć myśląc o tym ze chłopak śpi na dole, tak blisko mnie.
Czy byłam gotowa na to aby zacząć z nim związek.
Oczywiście najpierw on musi zrobić krok w te stronę.
A co powiedzą ludzie w szkole?
Czy kumple odsuną się od niego przez to, że będzie się spotykać ze mną?
Chciałabym aby teraz był tu obok.
Czy naprawdę tego chce?
Tak.
Przez te wszystkie myśli nie potrafiłam zasnąć. Kiedy na zegarku godzina pokazała 2:30 usłyszałam jak drzwi do mojego pokoju otwierają się.
-Mia?-usłyszałam szept
Harry.
-Tak?
-Dlaczego nie śpisz?
-A dlaczego ty nie?
-Nie mogę-odpowiedział- i ty też nie.-dodał- Czy mogę...
-Tak.
Chłopak zdjął po drodze swój t-shrt i wszedł pod kołdrę. Przygarnął moje ciało do swojego tak ze policzkiem opierałam się o jego nagi tors.
Po moim ciele przeszedł dreszcz kiedy jego ręką przesunela się wzdłuż mojego kręgosłupa.
Nie mam się czego bać.
Mogę się czuć przy nim bezpieczna.
Bo go kocham.
-Od razu lepiej- szepnął i pocałował mnie w czubek głowy.
-Mhmm..-uniosłam lekko głowę tak aby zobaczyć jego twarz.- od razu lepiej- powtórzyłam cicho.
Zasnelismy.
*
Rozdział nie sprawdzony ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro