Nie spodziewałem się ciebie tutaj...
Ubrana w czarne rurki i biały t-shrt z logo ulubionego rock'owego zespołu stała przy ścianie i popijała drinka, którego dała jej Holly. Ona sama tańczyła na "parkiecie" z jakimś kolesiem.
Zazdrościłam jej tego, że jest taka odważna, ale co się dziwić ona jest ładna i ma prawo głosu a ja...
-Nie spodziewałem się ciebie tutaj..-ktoś krzyknął koło mnie a ja z strachu wypuściłam kubeczek z alkoholem.
Dopiero teraz zauważyłam kto to był i gdybym dalej trzymała ten kubeczek i tak by wylądował na ziemi.
Koło mnie stał nie kto inny tylko sam Harry Styles, czyli król szkoły i wszystkich dzieciaków..
-Oszalałeś?!-krzyknęłam oburzona-wystraszyłeś mnie..
Ogólnie to nie odważyłabym się podnieś głosu na kogoś jego pokroju, ale tym razem mnie wkurzył.
-Trzeba było nie myśleć o niebieskich migdałach...-bąknął- to co tutaj robisz?
-Stoję-przewrócił oczami-jestem tu z przyjaciółką- pokazałam na dziewczynę bawiąca się z tym samym chłopakiem co przed chwilą.
Spojrzałam w jego oczy i utonęłam. Miałam racje z bliska wyglądają jeszcze piękniej..
-Może też chcesz zatańczyć-zapytał.
COO?
NIE..ON SOBIE ŻARTUJE PRAWDA?!
Poprawiłam moje okulary.
-Umm.. nie dzięki, może innym razem-spanikowałam.-ymm.. muszę iść...
Cholera Mia!
Jak mogłaś mu odmówić?!
Przecież ci się podoba!
Poszłam szybkim krokiem poszukać jakiegoś cichego miejsca
Nagle spotkałam tą pieprzoną Emily.
-Ooo nasza brzydula- zawołała i klasnęła w dłonie.
Boże tylko nie ona..
-Czego chcesz?-wysyczałam
-Uuu- zadziorna się zrobiła-to dzięki tej twojej białowłosej przyjaciółece?
-Może i co?
-To, że nie masz się zbliżać do Harry'ego bo...
-Bo co?- wtrąciłam się-on sam do mnie podszedł jak już chcesz wiedzieć-odwróciłam się i chciałam wyjść z tej imprezy jak naszybciej.
Nagle poczułam jak ktoś oblewa mnie czerwoną cieczą. Odwróciłam się a ta szmata trzymała czerwone wino w ręku.
Spojrzałam na bluzkę była cała czerwona.
O nieee.. moja ulubiona bluzka.
Odwróciłam i zaczęłam biec do wyjścia nawet nie zauważyłam kiedy po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
Na dworze stał Harry z kolegami i palił papierosa, kiedy obok nich przebiegłam widziałam jak się śmiali, ale kiedy odsłoniłam twarz i chłopak zobaczył, że to ja to zbladł...
Czemu?
-Mia!-usłyszałam głos mojej przyjaciółki
Chcę się zapaść pod ziemię...
_______
I oto rozdział ;)
Podobał się ? :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro