Musisz się rozerwać!
*dwa tygodnie później*
-Musisz się rozerwać!-krzyknęła wesoło Holly.
-Nieee..-jęknęłam- nigdy nie byłam na żadnej imprezie.
-No to teraz masz okazje-klasnęła w ręce- mam zaproszenie na domówkę u Liam'a.
O nie, nie, nie tylko nie u tych popularsów.
-Widzę twoją minę i nie, nie wywiniesz mi się-powiedziała surowo-nawet chorą cię tam zaciągnę.
Jak to jest możliwe, że znam ją zaledwie 2 tygodnie a już jest mi tak bliska i zna wszystkie moje tajemnice.
Trochę ryzykowne, ale mogę jej zaufać i wiem że nikomu nie wyjawi tych wszystkich przykrych a czasami przerażających chwil w moim życiu.
Zaakceptowała mnie całą. Chociaż jestem kompletnym przeciwieństwem jej samej to dogadujemy się jak nikt inny.
Schowałam twarz w dłoniach i położyłam się na łóżku.
-Hej Mia-powiedziała już łagodniej- będę cały czas z tobą-pogłaskała mnie po ramieniu.-ubierzesz się jak będziesz chciała.
Jeden plus, chociaż wiem, że z trudem wypowiedziała ostatnią część zdania.
Już nie raz próbowała mnie namówić na zakupy, ale za każdym razem jej odmawiałam
-Okej-powiedziałam z musu-pójdę na tą imprezę.
-Jupii-podskoczyła na łóżku-no to leć się kąpać!
-Ale to jest dzisiaj?-zapytałam zdziwiona
-A co mamy dzisiaj słoneczko?
-No piątek...
-No a imprezy z tego co mi wiadomo organizuje się często w piątek- zaśmiała się.
Spojrzałam na zegarek była dopiero 18:35.
-O której to się tam zaczyna?
-O 20:00, ale my pójdziemy później-oznajmiła.
-Okej, a ty nie idziesz do domu, żeby się przygotować?
-Ja już mam wszystko ze sobą-pokazała torebkę.
-Oh..okej- uśmiechnęłam się nieśmiało- to ja idę się wykąpać.
-Ej Mia?-zatrzymałam się i odwróciłam.-uśmiechnij się, proszeee...-uśmiechnęłam się.- no widzisz od razu lepiej- podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Musisz się trochę zabawić-powiedziała- zobaczysz, będzie fajnie.
-Mam nadzieję..
Chociaż w głębi duszy miałam złe przeczucia co do tego wyjścia...
__________
Jak się podoba rozdział??
Co może się takiego zdarzyć na tej imprezie?
Dobranoc :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro