Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bo nie zrozumiesz!

-Haha-zaśmiałam się- jesteś niemożliwy-zasłoniłam twarz rękoma.

Siedziałam z Harrym w pobliskiej pizzeri i sączyłam mrożoną herbatę.

 -Hej, nie zasłaniaj się-wziął moje ręce w swoje-lubię patrzeć jak się śmiejesz-zarumieniłam się na te słowa.

-Nie-zaprzeczyłam-nie kłam.

-Ale ja nie kłamie-powiedział-podobasz mi się Mia.

Spojrzałam cała w szoku w jego oczy i zobaczyłam szczerość, która płynęła z jego szmaragdowych oczu.

-Żartujesz sobie ze mnę?-zapytałam piskliwym głosem.

-Nie-pokręcił głową na boki i przybliżył się do mnie.

O nie, znowu ta sama sytuacja.

-Harr..-zaczęłam spanikowana.

-Cii..-po plecach przeszedł mnie paraliżujący strach, kiedy położył jedną rękę u dołu moich pleców a drugą dalej trzymał na moim nadgarstku.

-J-ja nie mogę-kiedy jego usta chciały dotknąć moich wyrwałam się i zabierając bluzę skierowałam się biegiem do wyjścia.

-Mia-krzyknął.

Harry pov.

-Mia-krzyknąłem- cholera-powiedziałem ciszej wyciągając portfel i płacąc szybko za jedzenie.

Wybiegłem na szarą już od wieczora ulicę i rozejrzałem się dookoła.

-Mia!-powtórzyłem.

W dali rozpoznałem przydużą, bordową bluzkę i od razu puściłem się w tym kierunku.

-Stój!-złapałem ją za nadgarstek a ona od razu się wyrwała.

Zawsze kiedy to robiłem się wzdrygała.

Tylko dlaczego?

-Puść mnie-ona płakała.

-Dlaczego płaczesz?-zapytałem, ale nie uzyskałem odpowiedzi.

Dziewczyna szła dalej.

-Dlaczego do cholery za każdym razem uciekasz?!-krzyknąłem nie zwracając uwagi na pojedyncze osoby przechodzące obok.

Przystanela.

-Bo niczego nie rozumiesz!-odkrzyknęła- gówno o mnie wiesz!

Jeszcze nigdy nie widziałem jej takiej złej.

-To mi wytłumacz!- powiedziałem już spokojniej.

-Nie mogę-spuściła głowę.

-Możesz, tylko nie chcesz- podszedłem do niej.

-Jeśli ci powiem nie będziesz chciał mnie znać-powiedziała- a ja nie chcę stracić z tobą kontaktu-złapała mnie delikatnie za rękę.

-Obiecuję-spojrzałem jej w oczy w których zobaczyłem cierpienie.

__
Żyje xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro