🥰I love Jack🥰
~Leo
Leżałem w sypialni Archera, i myślałem kto do nas przyjedzie, może ktoś normalny? Nie... Nie tu NIKT kurwa nie jest normalny, jednak moje przemyślenia przerwał starszy- Leo choć szybciutko zaraz przyjdą goście-powiedział spokojnie, a ja z niechęcią wyszedłem z wielkiego wyrka. Korzystając z okazji polazłem do łazienki. HA JEDEN JEDEN FRAJERZE. Szybko załatwiłem potrzebę, i poleciałem na dół, gdzie zastałem Archera i jeszcze jakiegoś typka. W sumie wyglądał całkiem przyjaźnie, miał niebieskie oczy oraz brązowe loczki, bardzo podobne do moich, był ubrany w garnitur tak jak często mój tatuś. JAPIERDOLE,ARCHER NIE ŻADEN TATUŚ. -cześć słodziaku, jestem Jack, a ty jesteś...Leoś prawda? -
Powiedział z uśmiechem na ustach. -Leo idź z wujkiem na górę, ja muszę odebrać telefon-to powiedziawszy starszy poszedł do osobnego pokoju, a ja zauważyłem , że mój nowy "wujek„podaje mi ręke. Ja po chwilowym zastanowieniu podałem mu swoją, złączyłem nasze ręce i poszliśmy do mojego pokoju. KURWA ILE ARCHER DAŁ MI TEGO GÓWNA CAŁY CZAS CHCIAŁO MI SIĘ SZCZAĆ. -Jack przepraszam cię ale muszę do łazienki-powiedziałem na jednym wydechu i starałem się go ominąć, jak zwykle się nie udało. WYGLĄDAŁEM JAK MRÓWKA Z MOIM METR PIĘDZIESIĄT A ARCHER I JACK MIELI PO DWA METRY. -kochanie od tego jest pieluszka-dosłownie drugi tatuś kurwa, zabrał mnie na ręce i razem z nim poszliśmy do łazienki, gdzie położył mnie na przewijak. Czułem się delikatnie nie swojo z tym, że przewija mnie kto inny niż Archer ale chuj. Poczułem, że popuszczam więc jednak kurwa było co przewijać. Ściągnął mi pieluszkę a na widok mojego kutasa oczy mu się zaświeciły, widziałem, . Nie zareagowałem na to, A KURWA TRZEBA BYŁO. Dał mi jakąś oliwkę na dupe i zdecydowanie za często zatrzymywał wzrok tam gdzie nie powinien, gdy skończył podał mi rękę i zeszliśmy na dół, gdzie siedział wkurzony Archer. Wolałem mu nie podpadać więc rzuciłem krótkie " cześć tatusiu„-Leo pooglądaj bajki-dał mi pilota tatuś, a ja posłusznie zasiadłem na kanapie i włączyłem jakąś bajkę pięć plus. Oglądając seans słyszałem urywek rozmowy Archera z Jackiem, gadali o czymś, że nie ma jak się mną zająć... W każdym razie bardzo się nad tym nie skupiłem, bo odczuwałem ogromne zmęczenie. W tym samym momencie Archer zabrał mnie na kolana, a ja bez myślenia wtuliłem się w jego klatkę piersiową i odleciałem.
_________________________________________
385 słow! Przepraszam wszystkich moich fanów(jeśli jakiś mam) że ostatnio nie było rozdziałów. Poprostu straciłam wenę i mam nadzieję że to zrozumiecie.
Chce też podziękować za wszystko co za sobą zostawiacie i -mleko_z_kapciem- która bardzo bardzo mnie wspiera, dziękuje za wszystko i do zobaczenia papa😘🤭
Miłego dnia/nocy🤭😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro