🙄I hate him🙄
~Leo
Obudziłem się w biało-szarym pokoju, w którym było dość przytulnie dopóki nie zobaczyłem gdzie spałem i w co jestem ubrany. KURWA TEN PACAN WŁOŻYŁ MI PIELUCHĘ I JAKIEŚ JEDNO CZĘŚCIOWE GÓWNO, A DO TEGO LEŻAŁEM W ŁÓŻECZKU DLA DZIECI. Długo nie myślałem, tylko zerwałem tego pampersa z dupy, ale to nie był koniec męki bo przy moim całym, metr pięćdziesiąt nie mogłem wyjść z tego pierdolonego łóżeczka.Niestety moje starania nie były najcichsze bo zaraz przez drzwi wszedł ten psychol.
-jak się spało kochanie - powiedział z uśmiechem, mi się ten uśmiech jakoś nie podzielał. -CO TO DO KURWY NĘDZY JEST!? - wrzasnąłem, ale już po chwili tego pożałowałem bo ton tego typa zmienił się w tak zimny, że po moim ciele przeleciał dreszcz. -jeszcze raz się tak wyrazisz, a będziemy rozmawiać inaczej -podszedł do mojego łóżeczka i wyją mnie z niego, nie protestowałem, piekielnie za czołem bać się go bać. Po chwili wiedziałem już, że zabierał mnie do łazienki. -zmienimy ci pieluszkę i umyjemy,a potem powiem ci zasady obowiązujące cię w tym domu-powiedział już nie tak przyjemnym tonem ale jednak widać było, że próbował poradzić sobie ze złością. Gdy dotarliśmy do wielkiej łazienki, która była delikatnie większa od mojego nowego pokoju, który i tak był spory postanowiłem zapytać się tego gościa o imię, w końcu miałem u niego mieszkać. -przepraszam pana... ale jak się pan nazywa- zapytałem się go cicho, nie byłem nawet pewny czy mnie usłyszał. -skarbie jestem Archer, ale mów mi tatusiu-.Chwila, chwila.. TATUSIU. Niby wiedziałem, że stał się moim opiekunem prawnym ale TATUSIU?!, chyba tego typa coś boli.Ja sobie tak myślałem, ale nagle ten cały Archer zaczął mnie rozbierać. CO KURWA. -Archer co ty robisz... - zapytałem niepewnie starszego. -jak to co Leoś, w końcu musimy się umyć- odszedłem lekko od niego. -ale ja chce umyć się sam- powiedziałem tym razem pewniejszym głosem, ale starszy w ogóle nie zareagował tylko rozbierał mnie dalej, niestety szybko zobaczył, że próbuje się wyrwać i pewnym ruchem, zabrał mnie na ręce, i wtedy dokończył czynność,a ja w sumie jak nie ja darłem się w niebo głosy. Archer chyba wiedział już, że nie mam zamiaru się uspokoić, i poprostu przytulił mnie, chciałem się wyrywać ale uścisk starszego był za mocny, a przy okazji bardzo przyjemny, wiedziałem, że fizycznie nie mam z nim szans, więc też się do niego przytuliłem,nie wiem co mną kierowało ale na prawdę się uspokoiłem. Mężczyzna po chwili włożył mnie do wanny, i delikatnie zaczął obmywać mnie gąbką, postanowiłem jednak być chwilowo grzeczny, gdyż nie chciałem aby znowu się zezłościł, a tulił mnie dalej. Starszy umył mi włosy, a potem zjeżdżał coraz niżej, ja starałem jakoś się zasłonić, co i tak nic mi nie dało, bo mój nowy "tatuś„ bez trudności zabrał moje ręce i przemył mi fiuta, na co delikatnie się zarumieniłem. Potem wyją mnie z wanny i przełożył mnie na przewijak, który znajdował się obok wanny, walną mi jakiś proszek na chuja i włożył pieluchę, chciałem ją ściągnąć ale dłoń starszego mi to uniemożliwiała. A niech to szlak.-Archer... cz-y czy ja muszę nosić pieluchę- znowu zapytałem się niepewnie, ale starszy patrzył na mnie wyczekująco,co kurwa znowu zrobiłem nie tak. Aha przecież miałem mówić podobno do niego "tatusiu„-tatusiu... czy muszę nosić pieluchę-zapytałem ponownie ale tym razem Archer raczył mi odpowiedzieć -tak skarbie, bo mali chłopcy muszą nosić pieluszki-po wypowiedzeniu tych słów znowu zabrał mnie na ręce i poszliśmy do salonu.
___________________________________________
575 słów! Mam nadzieję, że książka wam się podoba, piszcie swoją opinię, a ja bardzo dziękuję za wszystko co tu zostawicie😘
Miłego dnia/nocy😘😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro