Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🙄I hate him🙄

~Leo

Obudziłem się w biało-szarym pokoju, w którym było dość przytulnie dopóki nie zobaczyłem gdzie spałem i w co jestem ubrany. KURWA TEN PACAN WŁOŻYŁ MI PIELUCHĘ I JAKIEŚ JEDNO CZĘŚCIOWE GÓWNO, A DO TEGO LEŻAŁEM W ŁÓŻECZKU DLA DZIECI. Długo nie myślałem, tylko zerwałem tego pampersa z dupy, ale to nie był koniec męki bo przy moim całym, metr pięćdziesiąt nie mogłem wyjść z tego pierdolonego łóżeczka.Niestety moje starania nie były najcichsze bo zaraz przez drzwi wszedł ten psychol.
-jak się spało kochanie - powiedział z uśmiechem, mi się ten uśmiech jakoś nie podzielał. -CO TO DO KURWY NĘDZY JEST!? - wrzasnąłem, ale już po chwili tego pożałowałem bo ton tego typa zmienił się w tak zimny, że po moim ciele przeleciał dreszcz. -jeszcze raz się tak wyrazisz, a będziemy rozmawiać inaczej -podszedł do mojego łóżeczka i wyją mnie z niego, nie protestowałem, piekielnie za czołem bać się go bać. Po chwili wiedziałem już, że zabierał mnie do łazienki. -zmienimy ci pieluszkę i umyjemy,a potem powiem ci zasady obowiązujące cię w tym domu-powiedział już nie tak przyjemnym tonem ale jednak widać było, że próbował poradzić sobie ze złością. Gdy dotarliśmy do wielkiej łazienki, która była delikatnie większa od mojego nowego pokoju, który i tak był spory postanowiłem zapytać się tego gościa o imię, w końcu miałem u niego mieszkać. -przepraszam pana... ale jak się pan nazywa- zapytałem się go cicho, nie byłem nawet pewny czy mnie usłyszał. -skarbie jestem Archer, ale mów mi tatusiu-.Chwila, chwila.. TATUSIU. Niby wiedziałem, że stał się moim opiekunem prawnym ale TATUSIU?!, chyba tego typa coś boli.Ja sobie tak myślałem, ale nagle ten cały Archer zaczął mnie rozbierać. CO KURWA. -Archer co ty robisz... - zapytałem niepewnie starszego. -jak to co Leoś, w końcu musimy się umyć- odszedłem lekko od niego. -ale ja chce umyć się sam- powiedziałem tym razem pewniejszym głosem, ale starszy w ogóle nie zareagował tylko rozbierał mnie dalej, niestety szybko zobaczył, że próbuje się wyrwać i pewnym ruchem, zabrał mnie na ręce, i wtedy dokończył czynność,a ja w sumie jak nie ja darłem się w niebo głosy. Archer chyba wiedział już, że nie mam zamiaru się uspokoić, i poprostu przytulił mnie, chciałem się wyrywać ale uścisk starszego był za mocny, a przy okazji bardzo przyjemny, wiedziałem, że fizycznie nie mam z nim szans, więc też się do niego przytuliłem,nie wiem co mną kierowało ale na prawdę się uspokoiłem. Mężczyzna po chwili włożył mnie do wanny, i delikatnie zaczął obmywać mnie gąbką, postanowiłem jednak być chwilowo grzeczny, gdyż nie chciałem aby znowu się zezłościł, a tulił mnie dalej. Starszy umył mi włosy, a potem zjeżdżał coraz niżej, ja starałem jakoś się zasłonić, co i tak nic mi nie dało, bo mój nowy "tatuś„ bez trudności zabrał moje ręce i przemył mi fiuta, na co delikatnie się zarumieniłem. Potem wyją mnie z wanny i przełożył mnie na przewijak, który znajdował się obok wanny, walną mi jakiś proszek na chuja i włożył pieluchę, chciałem ją ściągnąć ale dłoń starszego mi to uniemożliwiała. A niech to szlak.-Archer... cz-y czy ja muszę nosić pieluchę- znowu zapytałem się niepewnie, ale starszy patrzył na mnie wyczekująco,co kurwa znowu zrobiłem nie tak. Aha przecież miałem mówić podobno do niego "tatusiu„-tatusiu... czy muszę nosić pieluchę-zapytałem ponownie ale tym razem Archer raczył mi odpowiedzieć -tak skarbie, bo mali chłopcy muszą nosić pieluszki-po wypowiedzeniu tych słów znowu zabrał mnie na ręce i poszliśmy do salonu.
___________________________________________

575 słów! Mam nadzieję, że książka wam się podoba, piszcie swoją opinię, a ja bardzo dziękuję za wszystko co tu zostawicie😘

Miłego dnia/nocy😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro