32.
„Kochana rodzino,
Ten list będzie wyjaśnieniem mojej decyzji, bo sami pewnie jej nie zrozumiecie.
Od zawsze byłam czarną owieczką w rodzinie, cały czas czułam się gorsza niż reszta. Dzień w dzień coraz bardziej nienawidziłam mojej osoby, chcąc w końcu ze sobą skończyć.
Wiecznie słyszałam, że jestem nikim, nic w domu nie robię, czy jestem bezużyteczna. Starałam się, robiłam wszystko żeby udowodnić wam, że nie macie racji. Jednak moja psychika nie potrafiła tego znieść, dzień w dzień mój stan się pogarszał.
Nikt nie widział, że coś jest nie tak. Wy, nauczyciele, przyjaciele - wszyscy myśleli, że tylko udaję. Nie wierzyliście, że radosna dziewczyna ma jakiekolwiek problemy. Gdy potrzebowałam was najbardziej, nie mogłam liczyć, że ktokolwiek się tym zainteresuje. Szukanie pomocy na własną rękę też nie poskutkowało, wyśmialiście mnie, kiedy się dowiedzieliście. Z każdym dniem miałam nadzieję, że będzie lepiej, ale nie było. Wszystko pogorszyło się, kiedy ktoś wygadał wam o mojej orientacji. Nie robiłam wam tym nic, a wy pluliście na mnie, biliście mnie i uważaliście, że jest to w porządku. I tak właśnie postanowiłam to wszystko ukrócić. Zabiliście mnie. Gdyby jedno z was dało mi wsparcie, porozmawiało ze mną...Wszystko mogłoby być inaczej, ale woleliście postąpić źle. W ten oto sposób dzisiaj znajdziecie moje pozbawione życia zwłoki, które będą powieszone przy suficie. Wtedy nie zrobicie już nic, będzie za późno. Zostanie tylko wezwać karetkę, aby potwierdzili zgon. I macie problem z głowy, sam się rozwiązał.
Mam cichą nadzieję, że po śmierci nie spotkam żadnego z was.
– ... ”
••••••••
245 słów
Imo, wróciłam i wrzucam kolejny rozdział. Szału nie ma, ale się starałam.
😔❤
~~krwawa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro