Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31.

Cześć mamo,
Prawdpodobnie teraz w Twoich oczach będę najgorszym dzieckiem, kłamcą i oszustem. Nie dziwię się. Zawsze obiecywałam, że Cię nie zostawię i będę przy tobie w tych najgorszych chwilach, jednak nie mogę już tak dalej. Z dnia na dzień po jego śmierci czuję się coraz gorzej. Każda łza płynąca z twoich oczu była niczym kropla kwasu, który wyżerał mnie od środka, nie lubiłam patrzeć jak płaczesz. Teraz jednak po mojej decyzji znów będzie u ciebie padać. Przepraszam, że musisz chować drugą ważną dla ciebie osobę. Nie jesteś jednak sama! Tyle osób się o ciebie martwi, pociesza. Gdy on umarł wszyscy skupili uwagę na tobie, przecież był twoim mężem, najbardziej cierpiałaś. Jednak nikt nie pytał jak ja czuję po stracie ojca. Nikt nie pomyślał, że ja też potrzebuje wsparcia i pomocy. Karcili mnie jedynie, kiedy zamiast pomagać leżałam w łóżku. „Leń! Nierób!”. Tak cała rodzina na mnie wołała, a ja jedynie przez ciężar straty i depresji nie miałam na nic siły. Umierałam od środka i nawet nie miałam jak tego komuś powiedzieć. Gdybym nawet powiedziała, to by mnie wyśmiali. Czemu cała rodzina mnie tak nienawidziła? Z resztą, to już nie ważne. Zaraz będzie już po wszystkim, będą mieli ode mnie spokój.
Przepraszam Cię za wszystko i dziękuję ci mamo za życie, które mi dałaś.
Kocham Cię i zawsze będę przy tobie!
Twoja córka...

Raz, dwa, trzy... Liczyłam cicho w głowie kroki, które stawiałam. Dopiero gdy doszłam do krawędzi dachu, przestałam wymieniać w głowie cyfry. Wzięłam głęboki oddech próbując choć trochę się uspokoić. Bałam się, jednak  nie było już odwrotu. Patrząc w dół zastanawiałam się nad całym dotychczasowym życiem, choć doszłam do wniosku, że nie było najlepsze, a przynajmniej nie dla mnie.

Miałam już dość, dlatego postanowiłam ze sobą skończyć. Wyciszyłam w końcu myśli i stanęłam tyłem do krawędzi. Nic mnie już nie powstrzyma. Zamknęłam oczy i przechyliłam się lekko w tył. Poczułam, że spadam.

Pewnie nie trwało to więcej niż kilka sekund, dla mnie jednak to była wieczność. Podwójne odczuwałam wiatr, lekkie krople deszczu, który zaczął nagle padać. Ostatnia myśl... Ostatni oddech... Wtedy poczułam chwilowy, lecz ogromny ból i nastała ciemność. Teraz jestem taka lekka...

|•|•|•|•|•|•|

357 słów

Yo, to znowu ja. Przyszłam z kolejnym rozdziałem...
Mam nadzieję, że zły nie jest, hah.

Miłego dnia/popołudnia/wieczoru/nocy

~~krwawa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro