Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

III

nuży mnie
monotonia twojego śmiechu.
nim słońce zaczęło zachodzić o piętnastej,
brzmiał inaczej, wyraziściej.
majowy ranek
przyoblekał twą skórę w złoto,
tańcząc z radością,
co błyszczała srebrem w twych oczach.
iskrzyłeś się, żyłeś, promieniałeś –
teraz jesteś tylko cieniem.

powiedz, czemu cała drżę,
gdy wysyłam ci najprostszą wiadomość?
„czy mógłbyś, proszę…” –
czemu zaczynam tak każdą wypowiedź?
ile minut, godzin i dni
przeszło, odkąd głos w słuchawce
wywołał uśmiech na mej twarzy?
jak długo trwa ten raniący impas?

żałuję, że nie jestem snem –
że nie mogę zwabić cię szkarłatnym szlakiem,
krzewem róż
czy asem kier wsuniętym pod obrus.
żałuję, żeś nie jest Alicją
w Krainie Czarów mej duszy.

teraz mogę tylko słuchać,
jak rozmawiasz z mymi katami
i czekać na powrót
słodkiej jak trucizna obojętności.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro