i chuj
Czarne myśli w białej czaszce
Znów chcą przejąć kontrolę
Nienawidzę tego co mam w środku
Tak jak nienawidzę złotych na cokolwiek środków
Czuje się jak opętany
Powiesz - jesteś pojebany
Mam to w dupie nie znam mamy
Żadnych większych wartości
Żadnych w domu od dawna gości
Nie wiem co robić, teraz mój ruch, moja tura
Stoję jak w cieniu biskupa kurwatura
Oczy mnie bolą, spaliłem gibona
Ciekawe co na to powie moja przyszła narzeczona
Pewnie stanie zmrożona
Jak mojego ojca żona
Gdy przyszedł pijany z otwartym złamaniem
Luz, moje serce nie jest złamane
Ono jest pęknięte na pół
Wszyscy moi przyjaciele są martwi
Przynajmniej dla mnie
Zostały instynkty one jedyne pozwalają mi dalej żyć egzystować
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro