L.Park
W tym pożegnaniu
Nie ma krwi
Nie ma alibi
Ponieważ czerpię żal
Z prawdy
Spośród tysiąca kłamstw
Więc pozwól łasce nadejść
I zmyć
To, co zrobiłem
Zmierzę się z samym sobą
By przekreślić to, czym się stałem
Oczyścić siebie
I zapomnieć o tym, co zrobiłem
Zapomnij
O tym, co o mnie myślałeś
Podczas gdy ja zaczynam od nowa
Z rękami pełnymi
Niepewności
Więc pozwól łasce nadejść
I zmyć
To, co zrobiłem
Zmierzę się z samym sobą
By przekreślić to, czym się stałem
Oczyścić siebie
I zapomnieć o tym, co zrobiłem
Przez to, co zrobiłem
Zaczynam od nowa
I nieważne, jak wiele bólu może to przynieść
Dziś to się kończy
Wybaczam
To, co zrobiłem
Zmierzę się z samym sobą
By przekreślić to, czym się stałem
Oczyścić siebie
I zapomnieć o tym, co zrobiłem
To, co zrobiłem
Wybaczam to, co zrobiłem
https://youtu.be/v2H4l9RpkwM
Wspomnienia bolą,
Zupełnie jak otwieranie rany.
Krytykuję się po raz kolejny.
Wszyscy zakładacie, że
Jestem bezpieczny tu, w swoim pokoju,
Dopóki nie spróbuję zacząć od nowa.
Nie chcę być tym,
Który zawsze rozpoczyna walkę,
Bo wewnątrz zdaję sobie sprawę,
Że to ja jestem ofiarą.
Nie wiem, co jest warte walki,
Ani dlaczego mam krzyczeć.
Nie wiem, dlaczego prowokuję,
Mówiąc to, czego wcale nie mam na myśli.
Nie wiem, jakim sposobem się taki stałem.
Wiem, to niesprawiedliwe,
Więc przełamuję nawyki,
Dzisiejszej nocy przełamuję nawyki.
Ściskając moje lekarstwo,
Szczelnie zamykam drzwi.
Próbuję ponownie złapać oddech.
Ranię się o wiele bardziej,
Niż kiedykolwiek wcześniej.
Po raz kolejny nie mam wyboru.
Nie chcę być tym,
Który zawsze rozpoczyna walkę,
Bo wewnątrz zdaję sobie sprawę,
Że to ja jestem ofiarą.
Nie wiem, co jest warte walki,
Ani dlaczego mam krzyczeć.
Nie wiem, czemu prowokuję,
Mówiąc to, czego wcale nie mam na myśli.
Nie wiem, jakim sposobem taki się stałem.
Nigdy nie będę w porządku,
Więc przełamuję nawyki,
Dzisiejszej nocy przełamuję nawyki.
Wymaluję to na ścianach,
Bo to ja jestem winowajcą.
Nigdy więcej nie zawalczę
I tak oto to się kończy.
Nie wiem, co jest warte walki,
Ani dlaczego mam krzyczeć.
Ale teraz mam pewien pomysł,
By pokazać ci, co mam na myśli.
Nie wiem, jakim sposobem się taki stałem.
Nigdy nie będę w porządku,
Więc przełamuję nawyki,
Przełamuję nawyki,
Dzisiejszej nocy przełamuję nawyki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro