Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

d w a d z i e ś c i a s z e ś ć

Niall opadł na mnie zmęczony po osiągniętym dopiero co orgazmie i sturlał się ze mnie, na drugą stronę łóżka. Ściągnąłem z siebie prezerwatywę i rzuciłem na podłogę. Horan sięgnął po paczkę papierosów leżącą na szafce nocnej, wyjął jednego i zapalił.

- Chociaż stań przy oknie - mruknąłem - Nie chcę by wszystko śmierdziało tymi cholernymi fajkami - wymamrotałem, a on wywrócił oczami i wyszedł z łóżka. Założył bokserki i podszedł do okna otwierając je na oścież. 

Otwierane na zewnątrz okno w coś walnęło, a raczej w kogoś. Niall momentalnie wyrzucił fajka i wyskoczył przez okno. Dobrze, że jest nisko osadzone. Wyplątałem się z pościeli i naciągnąłem bieliznę, by ruszyć w ślad za Niallem. Niebieskowłosy siedział na czyiś plecach paląc papierosa, ten ktoś leżał na brzuchu.

- Pieprzony amator dzieci - warknął i uderzył zakapturzoną postać w tył głowy - Lubisz zaglądać w czyjeś okna?! 

- Dosyć - powiedziałem kucając przy głowie podglądacza i zdjąłem mu kaptur z głowy. Otworzyłem szeroko oczy - Mark? 

- Znasz go? - Niall zmarszczył brwi.

- To facet mojej siostry. Z nim zwiała - odparłem. Mark wbijał uparcie wzrok w ziemię.

- Claudia jest moja - wymamrotał.

- Ojciec Claudii siedzi w więzieniu - prychnąłem. 

- Serena się puszczała, zdradzała tamtego ze mn- 

Urwał, gdy Niall podskoczył na nim i przy okazji uderzył piętą w brzuch. Spojrzałem na niego karcąco, bo było to zupełnie niepotrzebne. 

- Serena wróciła? - spytałem, a on potrząsnął głową.

- Nie jestem z nią. Chciałem zobaczyć co u mojej córki..

- Nie jest kurwa twoją córką - warknął Niall. Zmarszczyłem brwi na to w jaki sposób się zachowywał. 

- Niall, spokojnie - powiedziałem powoli, a on spojrzał na mnie.

- Jak mam być spokojny, skoro ten cholerny zboczeniec, wpatrywał się w okna Claudii, przy okazji ją strasząc?! - zawołał. Otworzyłem szeroko oczy.

- Zadzwonię na policję, zabiorą go Niall. Będzie po wszystkim. Dość z podglądaniem..

- Mam zdjęcia jak się pieprzycie - zaśmiał się Mark, a ja zamarłem.

- Słucham? - powiedziałem, choć zakręciło mi się w głowie i bałem się, że zemdleje. Nie, to nie może wyjść, to co jest między mną, a Niallem, ma pozostać tajemnicą.

- Puść mnie, to Wasza chora pedalska relacja, nie trafi do twojego przełożonego Malik - Mark zmrużył na mnie oczy.

- Zayn.. - Niall zaczął, ale złapałem go za nadgarstek i po prostu podniosłem - Co ty..

- Nie chcę cię więcej widzieć chociażby przechodzącego obok mojego domu - warknąłem patrząc Markowi w oczy. 

- Zayn! - zawołał Niall, ale uciszyłem go wzrokiem - Ale..

- Chodź - wymamrotałem ciągnąc go za wytatuowane ramię na około domu do drzwi. 

- Jak mogłeś go puścić?! - krzyknął, ale zgromiłem go wzrokiem wskazując na drzwi od pokoju Claudii.

- Nie rozumiesz, że nikt nie może się dowiedzieć, że z tobą sypiam?! 

- Czyli chcesz puścić zboczeńca wolno?!

- Nie mam wyboru Niall! - warknąłem.

- Zawsze jest wybór! - powiedział wściekły, mijając mnie.

- Niall proszę, nie mogę poświęcić kariery w policji.. 

- Więc wolisz wciąż się zastanawiać, czy ktoś aby nie patrzy na Claudię przez okno? Ona się boi spać w swoim łóżku! Dzisiaj się zgodziła, bo nakłamaliśmy jej, że złapałeś tego kolesia. Zayn to jest chore! Ja się tym zajmę - wymamrotał wchodząc do sypialni i naciągając na siebie swoje ciasne jeansy.

- Co? Co masz na myśli..

- Mam na myśli to, że ja się tym zajmę - warknął narzucając koszulkę i mijając mnie szybko w drzwiach.

- Niall! - zdążyłem zawołać, a on już wyszedł z domu trzaskając cicho drzwiami. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro