Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

d w a d z i e ś c i a d z i e w i ę ć

Zayn's POV

Obudziłem się następnego ranka w pustym łóżku. Wysunąłem się powoli z niego i przesunąłem dłonią po twarzy. Ubrałem bokserki i dresy, wyszedłem z sypialni. Poczułem smażony bekon i przestraszony tym, że Claudia mogła sama dobrać się do patelni, wbiegłem do kuchni. 

Poczułem dziwną ulgę widząc Nialla stojącego przy kuchni, co prawda w samych bokserkach i jeansach, ale jednak. 

- Dzień dobry - powiedział posyłając mi przez ramię uśmiech. 

- Która godzina? - spytałem marszcząc brwi.

- Po dziesiątej.

- Co? Powinienem być w pracy! A Claudia? W szkole! Czemu mnie nie obudziłeś?! - zawołałem, a on złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Zarzucił mi ramiona na szyję i spojrzał w oczy, zanim wpił się w moje wargi. Położyłem dłonie na jego biodrach i mimo tego, że przed chwilą byłem gotowy iść do pracy wyłącznie w spodniach dresowych, nie mogłem nie oddać tego pocałunku.

- W pracy? - wymruczał przerywając nasz pocałunek i oblizując wargi z małym uśmiechem - Jesteś obłożnie chory. 

- Co? - nic nie rozumiałem.

- Wszystkiego najlepszego - powiedział całując mnie po raz kolejny. 

- O czym ty..

- Kończysz dzisiaj dwadzieścia osiem lat! Cholera, jaki ty stary - wymamrotał, a do mnie dopiero teraz to dotarło. Zapomniałem o własnych urodzinach - Dowiedziałem się zaledwie godzinę temu od Claudii, więc nie mam prezentu, ale mogę ci zrobić urodzinowego loda? - uniósł brwi, a ja wywróciłem oczami - Oj nie wywracaj już tymi oczami, przecież wiem, że ci stanął na samą myśl o tym jak cię ssę - powiedział mi na ucho, przygryzając lekko jego płatek.

Czemu on zawsze mi to robi?

- Gdzie jest Claudia? - spytałem.

- Jest zajęta, robi.. - urwał jakby przypomniał coś sobie - Nie mogę ci powiedzieć, ale powiedziała, że potrzebuje piętnastu minut. Minęło pięć, więc ja mogę teraz przykręcić gaz i zabrać cię do sypiali i dać ci twój prezent - uśmiechnął się szeroko. Gdy nie zaprzeczyłem, nawet w żaden sposób się nie poruszyłem, on odskoczył ode mnie i zmniejszył ogień pod smażącym się bekonem i pociągnął mnie za nadgarstek do sypialni. Zamknął drzwi na klucz i popchnął mnie na łóżko - Wiesz, musimy korzystać, robisz się taki stary, zaraz przestanie ci stawać - powiedział wchodząc na moje uda i zsuwając moje dresy razem z bokserkami do połowy ud. 

- Nie jestem aż tak star-

Urwałem przymykając powieki, gdy bez ostrzeżenia wziął mnie całego do buzi. Mruknąłem zadowolony, wplotłem palce w niebieskie kosmyki na głowie chłopaka. Niall robił to w taki sposób, że nie potrzebowałem dużo czasu, by wypełnić jego usta. Podparłem się na łokciach z przyśpieszonym nieznacznie oddechem i spojrzałem na niego. Zgarnął palcem moją spermę z kącików swoich ust. Uśmiechnął się do mnie szeroko.

- Wszystkiego najlepszego - powiedział, a ja tylko zaśmiałem się cicho. 

Od autorki: Na dobry początek dnia XD (tak, niedawno wstałam i dla mnie to jest początek dnia). Więc ewentualnie na poprawę humoru :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro