Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

c z t e r d z i e ś c i c z t e r y

Od autorki: Od wczoraj gwałcę muzykę Black Veil Brides i teraz stwierdziłam, że mam ochotę zgwałcić Andy'ego Biersacka. Nie nic, idź czytać rozdział, nie przejmuj się zboczoną i chorą psychicznie autorką :)
Dzień dobry i Miłego dnia x

Zatrzymałem się na podjeździe pod swoim domem i pomogłem wysiąść McKennie. Spojrzała na mój dom i ruszyła za mną do drzwi. Zdejmując kurtkę i buty zobaczyłem Catherine bawiącą się razem z Claudią w salonie. Moja partnerka zerknęła na McKenne, potem posłała mi pytające spojrzenie.

- Salon, kuchnia, łazienka - pokazywałem co gdzie jest, wskazując ręką McKennie - Możesz iść się odświeżyć. 

Kiwnęła głową i ruszyła w kierunku toalety.

- Co ty robisz Zayn?! - syknęła Catherine podbiegając do mnie - Sprowadzasz do domu kryminalistki?! 

- To nie tak.. Ona musi mi w czymś pomóc. Znaleźć kogoś..

- Nialla Horana? - spytała, a ja zamarłem.

- Skąd wiesz?

- Pytałeś o niego na komendzie. Zayn, jeżeli cokolwiek było między tobą, a tym chłopakiem, odpuść go sobie. Lepiej nie mieszać się w życie takich ludzi, a tym bardziej mieszać ich w swoje życie.

Odwróciłem wzrok wbijając go w ścianę. Wzrok Catherine palił mi dziurę na środku twarzy i mimo iż wiedziałem, że ma rację, nie mogłem sobie tak po prostu odpuścić Nialla. 

- Słyszysz Zayn? - złapała mnie za rękę, a ja skinąłem głową - Dobrze. Niech ona się tu prześpi, ale potem się jej pozbądź. Nie chcę dla ciebie źle, ale nie zmuszaj mnie żebym musiała powiadomić o tym naszych przełożonych - spojrzałem na nią otwierając szerzej oczy - Wiem, że ma coś wspólnego z gangiem, którego działalność zakończyliśmy dopiero co. Tak samo Niall. 

Wpatrywałem się w nią osłupiały, nie do końca wierząc, że ona naprawdę mogłaby coś takiego zrobić. Przyjaźniliśmy się tyle czasu, a ona właśnie powiedziała mi prosto w twarz, że nakabluje na mnie. 

Odsunęła się ode mnie i wróciła do Claudii. Powiedziała coś do niej, pożegnała i pocałowała w czubek głowy. 

- Dobranoc Zayn - powiedziała mijając mnie w drodze do drzwi.

- Dzięki za przypilnowanie jej - mruknąłem, zanim wyszła. Spojrzałem na McKennę stojącą w korytarzu, chowającą się trochę w cieniu. Wiem, że słyszała rozmowę, dlatego nerwowo naciągała na dłonie rękawy swetra - Dotrzymam obietnicy - spojrzałem jej w oczy, a ona zacisnęła usta. Bez słowa weszła do łazienki. 

- Hej kwiatuszku - przywitałem się z Claudią przysiadając obok jej domku dla lalek na podłodze, gdzie i ona siedziała. 

- Cześć - uśmiechnęła się do mnie, czesząc dokładnie włosy lalki Belli z Piękna i Bestia. 

- Będzie przez ciebie łysa - zaśmiałem się cicho obserwując z jakim zaangażowaniem to robi. Claudia fuknęła tylko - Moja znajoma, McKenna przenocuje tutaj dziś, w porządku?

- Wolę Nialla - mruknęła.

- McKenna jest przyjaciółką Nialla - powiedziałem, a Claudia uniosła od razu główkę patrząc na mnie. Kiwnąłem głową potwierdzając swoje własne słowa.

- Więc okay - wzruszyła ramionami.

- Super. Zbieraj zabawki i spać - poczochrałem jej włosy i wstałem z podłogi. Wziąłem z sypialni koc i poduszkę, zaniosłem do salonu, gdzie stała już McKenna. Nie na swoim terenie, nie była już taka pewna siebie. Będąc w moim domu, stała ze spuszczoną głową bojąc się nawet ruszyć ręką - Możesz spać tutaj - ułożyłem pościel na kanapie - Jutro rano pogadamy jak odpoczniesz - powiedziałem patrząc jak siada na kanapie - Dobranoc - zgasiłem światło idąc w kierunku pokoju Claudii w którym już na mnie czekała.

- Przepraszam - usłyszałem jednak. Przystanąłem w pół kroku - Za to jak się zachowałam w szpitalu. I dziękuję, że mnie uratowałeś. Dziękuję też za to, co robisz teraz. Wiem, że robisz to, dajesz mi chwilowy dach nad głową, bo masz w tym swój interes, dla mnie to jednak wiele. Dziękuję.

Stałem chwilę, aż uśmiechnąłem się słabo sam do siebie.

- Dobranoc - powiedziałem tylko i wszedłem do pokoju Claudii. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro