Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

-Oddajcie już Cleo. -powiedziałam, ale Cleo jak na zawołanie się zerwała i do mnie podbiegła merdając ogonem.-Cześć mała. Tak grzeczny piesek.

-Ej Siostra, jak bardzo tata jest wkurzony?-zapytał Przemek.

-No nie wiem, jak wychodziłam to nie był, ale sprawdza kartkę z moją matmą, więc raczej bardzo.

-No to super. Rozwaliliśmy telewizor.-na jego słowa się zaczęłam śmiać. Właśnie wtedy na telefon przyszło mi powiadomienie.

••••••••••••••••••••••Wiadomości•••••••••••••••••••

Sofiś😘
Hejjaaaa.

Mam pytanko, chcesz przyjechać na noc?

Tata się zgodził.

♥♥♥

Ja
Hejooo😘😘
Jasne, tylko czekaj zapytam się
Taty.

Sofiś😘

Okiii, czekam😘

••••••••••••••••••••••Koniec•••••••••••••••••••••••••
Poszłam pod gabinet taty, zapukałam i po usłyszeniu „proszę" weszłam. Tam był tata i Przemek.

-Co chcesz Lissy? Szybko bo muszę porozmawiać z twoim bratem.

-Noo, mogłabym pojechać do Sophie? Jej tata się zgodził.

-Zastanowię się, teraz uciekaj stąd.

-Eh no okej. - powiedziałam i wyszłam z jego gabinetu, postanowiłam poczekać na odpowiedź i wtedy napisze do mojej przyjaciółki. Poszłam do pokoju, zastanawiając się co mam robić. Kiedy miałam wchodzić drzwi do pokoju były otwarte, a Cleo w środku nie było. Kurcze, jest gdzieś w domu, ale gdzie? Nie mam pojęcia. Przecież ja ją godzinę jak nie dłużej będe szukać. Dobra spokojnie, najpierw sprawdź kuchnie. Zeszłam do kuchni i na jej widok myślałam, że padne. Była cała brudna i znalazła się Cleo po środku bałaganu.-Coś ty narobiła Cleo?

-Co się stało?-zapytał jakiś głos, ja spojrzałam w stronę głosu i był to Filip.

-Cleo i kuchnia się stała. No dobra, Cleo trzeba cię umyć bo cała w mące i czymś jeszcze jesteś, a potem ogarnąć kuchnie.

-Lindsay Monet, miałaś pilnować swojego psa.-odezwał się lodowaty głos, ja oczywiście wiedziałam do kogo on należy, ale tej osoby najmniej chciałam w przeciągu godziny.

-No ja wiem tato, przepraszam.

-Posprzątaj to, Przemek ci pomoże. -powiedział, wspomniany brat podszedł do nas.

-Co ja? Nie nie będe tego sprzątać.-powiedział od razu, tata zmierzył go wzrokiem godnym zabicia, a mój kochany brat zaczął sprzątać więc ja przyłączyłam się do niego.

-Aha Lissy, sprawdziłem ci tą kartkę.

-Yhm...to chyba fajnie.-powiedziałam wiedząc, że najlepiej nie jest.

-Mhm, jak skończysz sprzątać to przyjdź do gabinetu.

-No oki.-mruknęłam. Teraz to sprzątałam jak najwolniej co zauważył Przemek.

- Co ty tak zwolniłaś?

- No bo tata sprawdził taką jakby diagnozę z matmy, a ja nie chce tam iść żeby to zobaczyć.-Przemek zaczął się śmiać, dokończyliśmy sprzątanie, a ja poszłam do gabinetu taty. Weszłam po cichu i usiadłam na fotelu przed nim.

-Lissy, ja rozumiem, że można nie umieć matematyki, ale żeby z dwudziestu punktów mieć jeden. Masz straszne braki.

-No wiem wiem tato. -mruknęłam, bojąc się, że zdecyduje się mnie uczyć matmy.

-----------------------------------------------------------------
Hejka❤

Mam nadzieję, że się podoba❤

Słów:447

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro