Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 66 Zielonooka

**Narrator**
James poszedł zapalić. Miał tego wszystkiego dosyć. Jego narzeczona jest w niebezpieczeństwie, a jutro święta w ich domu. Nagle do pokoju wszedł Syriusz. Oczywiście tak jak James zapalił papierosa i przyglądał się widoku zza okna. Obaj nie wiedzieli od czego zacząć by ją znaleźć. Potter, jako pierwszy przerwał rozmyślanie bez słów i poszedł do Pokoju Życzeń. Black miał cały arsenał Huncwota i dzięki niemu mógł bez problemu znaleźć przyjaciela. Oczywiście na ich słynnej Mapie nie ma PŻ, ale nawet z intulicji Blacka wynikało, że tam go znajdzie. Wszedł i zobaczył tam Rogacza.
-Muszę zapalić-mruknął Potter i już wziął papierowa do ust, a wtedy ściana zadrżała i pojawiło się przejście.
-Tego chyba nie planowałeś-zaśmiał się Łapa.-Schodzimy?-zapytał przyglądając się krętym szczebelką, które rozciągały się w dół.
-I ty się jeszcze pytasz?-zaśmiali się razem i zeszli po schodkach na dół. Trwało to pięć minut, ale dla naszych królewiczów to wieczność. James rozglągał się po pomieszczeniu z nadzieją, że na coś natrafi.
-Lumos-szepnął. Światełko rozświetliło ciemność. Potter zobaczył zdjęcie. Schylił się i przypomniało mu się, że on ma takie samo, tyle że na jego zdjęciu jest on i Lily, a tu jest tylko Lily, bo jego twarz jest spalona. To oznacza, że... Podniósł wyże różdżkę. Wszędzie zdjęcia jego ukochnej, a w kącie sama ona! Podbiegł do niej i rozwiązał bandamkę na jej ustach, która uniemożliwiła jej mowę.
-James, uciekaj! To płapka!-krzyknęła rozpaczona. Zanim się obejrzał dostał Crucio.
-James Potter-syknął blądyn.
-Justin Manore jak sądzę-zaśmiał się Potter. James teraz myślał o Blacku. Ciekawe czy go też dopadł... Justin oddalił się trochę, a Rogacz tymczasem wyjął z kieszeni spodni lusterko dwukierunkowe i szepnął Łapa.
-Rogacz gdzie jesteś?-zapytał Syriusz.
-Uważaj, Justin tu jest i wali wszystkich Crucio-wyszeptał.
-Idę po ciebie-powiedział Black.
-I po Lily-dodał James.
-Znalazłeś ją?-zapytał Łapa.
-No ba! Ale wiesz, idź do Dumbledora. On nam pomoże-powiedział głośniej.
-Kontaktuj się ze mną-powiedział Black.
-Okey, okey. Tylko szybko-mruknął i schował lusterko do kieszeni. Justin powrócił do pomieszczenia, w którym był James i Lily. Mruczał coś do siebie. Czyżby na kogoś czekał? James zobaczył nieznajomego mężczyznę, który zbliżał się do Evans. Szybko się podniósł i zasłonił ją własnym ciałem.
-Kto to?-zapytał wskazując brodą na Pottera.
-Przyszedł tu-mruknął Justin.
-James Potter. A ty?-syknął okularnik.
-Zack. Po prostu. Oo... Lily-powiedział i zbliżył się do rudowłosej. James wiedział co robić. Dał sygnał Łapie i Lunatykowi, a sam rzucił się na plecy przeciwnika i go powali. Remus szybko przemknął się przez nieznajomych przeciwników i rozwiązał zielonooką i wyprowadził ją z pomieszczenia. Łapa, oczywiście skoczył na Justina i jak James zaczął go okładać pięściami.
-Nigdy więcej się do niej nie zbliżaj-syknął Black do Justina.
-A ty? Co ty sobie myślałeś, że jedno Crucio i mnie powalisz? Mylisz się-warknął Potter do Zacka.
-Sectumsempra!-krzyknął tłustowłosy zza rogu. Zaklęcie trafiło w Jamesa.
-Smark! Mojego przyjaciela?! Expeliarmus!-krzyknął Black i pozbawił Snapea broni.
-Crucio!-krzyknął Zack i przeteleportował się z Justinem i Smarkiem w nieznane.
-James, przyjacielu, trzymasz się jakoś?-zapytał Black i doczołgał się jakoś do przyjaciela, niestety opdowiedziała mu głucha cisza. Potter nie oddychał. Czy to możliwe? Czy to możliwe, że James Rogacz Potter... Umarł?
******
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro