Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26 Całe życie na Ciebie czekałem.

**Oczami Jamesa**
Ostatnio zmieniło się wiele... Lily, jest moją dziewczyną, Dorcas i Syriusz też są razem... Niemalże tylko się cieszyć! Dzisiaj na być tylko lepiej!
Podniesłem się z łóżka i zacząłem się drzeć:
-Łapa!!! Dzisiaj masz się oświadczać Meadows?!?!-krzyknąłem chyba na całą wierzę Gryffindoru śmiejąc się w niebogłosy, nagle podbiegł Syriusz zakrywając mi usta.
-Rogacz czy ty jesteś zdrowy umysłowo?-zapytał cicho Syriusz.
-Skąd ta myśl?! Jestem Huncwotem, a Huncwoci są idiotami za przeproszeniem!-powiedziałem sarkastycznie.
-Haha. Wiesz co Łośku? Może wywiniemy jakiś numer na zgodę?-zapytał Łapa.
-Hmm... Kusząca propozycja, ale znam cię Black, czego chcesz?-zapytałem.
- No wiesz...
-Wyduś to z siebie!
- Nie wiem jak się jej oświadczyć...
-Hahahahaha! Dobre! Udało ci się Łapo! A teraz czego chcesz?
-To nie był kawał-odparł sucho.
-Och... Nie wiem... Może zawołam Lilkę? Ona na pewno ci pomoże.
-Zgoda. Tylko szybko. Nie chce się opóźnić na Obronę Przed Czarną Magią.
-Okeey...
**Oczami Lily**
Spałam smacznie, dopóki KTOŚ mnie nie zaczął szturchać nerwowo. Jak się okazało był to mój chłopak.
-Jim? Jest siódma, czego tu chcesz?-zapytałam leniwie wstając z łóżka.
-Też cię miło widzieć Myszko, Łapa cię potrzebuje-powiedział z troską w swoich orzechowych oczach.
-Łapa? Mojej pomocy? Phi... Przecież on nikogo nie potrzebuje.
-Teraz złożyło się że ty jesteś mu potrzebna.
-Dobrze, już wstaję.
-Kocham cię.
- Ja ciebie też. Daj mi pięć minut.
-Okeyy.
Wyszłam z łazienki. Od razu poszłam z Rogaczem do Łapy. Mój braciszek siedział na łóżku, jakby się czegoś bał... Ciągle nerwowo poruszał kolanem.
-Syriusz? Co się dzieje?-zapytałam siadając obok niego na łóżku.
-To się dzieje!-powiedział wyjmując z kieszeni czarne pudełeczko ze złotym pierścionkiem.
-Och... To dla Dorcas?-zapytałam, a on tylko skiwnął głową na tak.
-Chcę się jej oświadczyć-powiedział poważnym głosem.
-Braciszku, nie chcę cię straszyć, ale Dor cię zdradza...-szepnęłam.
-Co?! Od kiedy?!- zapytał zrezygnowany.
- Od... Trzech dni? Tak-powiedziałam licząc na placach.
-Nie łam się. Znajdziesz lepszą-powiedział go James.
-Ale ja chcę Dorcas!!-krzyknął Syriusz tysiąc przy tym butem jak mała dziewczynka.
- No cóż... Ragacz, zostawmy go-szepnęłam ciągnąc za rękę Pottera.
-Dobrze. Chodźmy-powiedział i wyszliśmy z domotorium Huncwotów.
- Jak myślisz, wybacz jej?-zapytał.
-Raczej tak. To Syriusz, a Syriusz kochaa Dorę-powiedziałam nadal ciągnąc to za rękę.
-Tak jak ja ciebie?-zapytał.
-Troszkę mniej-powiedziałam i pocałowałam go w usta.
-A ty mnie kochasz?-zapytał robiąc oczka małego jelonka.
-Tak, i to baardzo Łosiu.
-Ej! Łoś, a jeleń to różnica-obudził się James.
-Yhm... Powiedzmy-powiedziałam uśmiechając się szeroko.
-Ach Lily... Wiesz, że czekałem na ciebie całe życie?
-Tak. Wiem
*****
Witajcie!
Dzisiaj troszkę krótszy rozdziałek.
Za błędy PRZEPRASZAM.
Przypominam o 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro