Rozdział 63 Nie pozowolę cię skrzywdzić!
**Oczami Lily**
-NIE!-krzyknęłam.
-Przepraszam, chyba się przesłyszałem-powiedział Justin.
-Nie! Kocham kogoś innego!-krzyknęłam ponownie.
-Kogo?!-zapytał wstając.
-Jamesa Pottera!-krzyknęłam i wybiegłam z Wielkiej Sali.
**Narrator**
Rudowłosa biegła. Co ona narobiła?! Mogła teraz zostać narzeczoną jakiegoś nadętego puchona, z którym się znała zaledwie miesiąc. Siedziała na łóżku i schował twarz w dłoniach.
-Lily, otwórz-nakazał jej głos. Nakierowała różdżką na drzwi i powiedziała:
-Otwarte!
-Lily, czy to prawda?-zapytał Potter. Ona nic nie mówiąc po prostu go przytuliła.-Lily, bo ja...-zaczął, ale nagle do domotorium wpadł Łapa.
-Jak się czujesz siora?-zapytał Syriusz.
-Jest okey-powiedziała zgodnie z prawdą.
Czas szybko mija... Niestety, ale już połowa grudnia❤ Za tydzień już święta!
Lily i James szli korytarzem śmiejąc się z miny Smarka, gdyby Evans się zgodziła. Jamesowi, państwo Potter przeznaczyli dom oraz cały majątek.
-Lily, mogę o coś cię poprosić?-zapytał Rogacz.
-Jasne-powiedziała z uśmiechem.
-Lily czy...-niedokńczył, bo Syriusz zaczął biec i krzyczeć w ich stronę:
-Potter! Evans! Nie migdalcie się tylko mi doradźcie!-krzyknął pokazując pierścionki, jeden w czarnym pudełeczku, srebrny z diamentem. Drugi w czerwonym pudełeczku, złoty z różowym kryształem. James myślał, że zaraz przywali kumplowi.
-Ten srebrny lepszy-powiedziała Lily.
-Dzięki siora!-powiedział Syriusz i pobiegł.
-Coś mówiłeś?-zapytała.
-A! Tak... Lily czy...-znów niedokńczył.
-Ruda widziałaś Annę?-zapytał Black.
-Ym... Łapa możemy na słówko?-zapytał grzecznie Potter, ale w rzeczywistości gotowało się w nim.
-No, szybko-mruknął.
Potter nic nie powiedział. Po prostu pokazał mu pierścionek i kopnął mocno w tyłek.
-Ała! Co ja ci zrobiłem?-zapytał Łapa.
-Przerwałeśmi trzy razy ośwatczyny!-krzyknął James i pokazał na pierścionek.
-Dobra, już wam nie wchodzę w drogę-powiedział Syriusz i uniósł ręce w geście obronnym.
James był taki wściekły. Nagle przy Lily były: Emma, Nimfadora i po chwili również Anna. Wszysrkie piszczały i pokazywały serdeczny palec z błyszczącymi pierścionkami. Lily stała tam zagubiona i patrzyła na koleżanki z zazdrością. Emma miała złoty z niebieskim diamentem. Coś taktakiego
Anna, zaś miała srebrny z diamentem, w takim stylu:
Nimfadora posiadała złoty z kolowowym brylantem:
-Lily, możemy iść do... Wielkiej Sali?-zapytał James.
-Miałam iść do domotorium, ale...-niedokńczyła.
-Możemy iść do domotorium!-powiedział zadowolony i ściskając za plecami czerwone pudełeczko w kształcie serca wszedł przez otwór do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Było tam sporo ludzi... Między innymi:
Huncwoci i Huncwotki i parę innych gryfonów. James pocoągnął Lily w swoją stronę. Następnie uklęknął i wyjął zza pleców pudełeczko i otworzy je. Ukazał się piękny srebrny pierścionek z szmaragdem.
-Lily Evans, miłości mojego życia... Nie umiem przemawiać... Zostaniesz moją żoną?-zapytał i po Pokoju Wspólnym rozeszło się głośne "Oooo".
-TAK!-krzyknęła i rzuciła się na szyję Potterowi. Drżącą dłonią włożył jej pierścionek na palec serdeczny i pocałował w usta. Gryfoni klaskali i śmiali się ze szczęścia pary. Włśnie dzisiaj Lily stała się narzeczoną Jamesa Charlusa Pottera. Za tydzień święta! Najlepszy prezent na świecie!
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever
Macie tutaj kolażyk mojej roboty z pierścionków naszych Huncwotek. Który się podoba najbardziej?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro