Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 49 Czas szybko leci

**Oczami Lily**
O 6:00 skończyliśmy latać i rozmawać. Postanowiliśmy zrobić żart Syriuszowi i Remusowi.
-Cześć-rzuciłam krótko i smętnie.
-Cześć Lily, pamięć wróciła?-zapytał Remus.
-Niestety nie-powiedziałam.
-Ej, Lily pamiętasz mnie?-zapytał Black machając rękoma przed moimi oczami.
-STRACIŁA PAMIĘĆ! CZEGO JESZCZE NIE ROZUMIESZ?!-krzyknął Lupin, a ja ledwie co powstrzymałam się od wybuchu śmiechu, za to James nie wytrzymał, a po chwili ja sama do niego dołączyłam.
-Co ty zrobiłeś z niby Lily?-zapytał Łapa.
-Debile! Ona, a zresztą! Powiedz im Lilka!-powiedział Rogacz, który wciąż się tarzał po podłodzę.
-Ja wszystko pamiętam! Z góry dziękujcie Łosiowi-powiedziałam i się zaśmiałam.
-Tak, to Ruda-powiedział Syriusz.
-Lily??-zapytał Potter.
-Tak?-zapytałam.
-Umówisz się ze mną?-zapytał, Luniek i Łapa ryknęli śmiechem.
-Czemu nie?-odpowiedziałam całując Rogacza w policzek. Śmiechy gwałtownie się zatrzymały.
-Czy tobie Lily na 100% wróciła pamięć?-zapytał Remus.
-Tak. A co?-odpowiedziałam pytaniem.
-Ymm... Zastanówmy się... Umawiasz się z Rogaczem?!-krzyknął Łapa.
-No i?-zapytałam, a Black spuścił głowę.
-Dzisiaj o 1 w nocy lataliśmy na miotłach-pochwalił się James. Reakcja Lupina i Blacka była natychmiastowa: Remus wypluł sok, a Syriusz kasłając zapytał:
-Że co?-zapytał unosząc brwi.
-Rogacz, idź do Munga!! Lily na miotle?!-krzyknął Lupin.
-Ma duże szanse żeby być ścigającą-powiedział Trawojad. Syriusz zamrugał parę razy, a Luniek znów zaczął kasłać.
-No co?-zapytałam.
-Nic, nic-szepnął Syriusz machając na mnie ręką.
-To widziamy się o 21:00 na dole Potter. Nie spóźnij się-powiedziałam,  pocałowałam go we włosy i poszłam do łazienki obok pokoju Jamesa.
**Oczami Jamesa**
Zaraz po wyjściu Lily chłopaki zaczęli mnie obciążać pytaniami:
-Jak odzyskała pamięć?!-zapytał Syriusz.
-Jak wsiadła na miotłę?!-zapytał Remus.
-O której i gdzie cię spotkała?!-zapytał Łapcia.
-Czy ty ją spotkałeś?-zapytał Lupin.
-I gdzie?-zapytał Syriusz, a Remus pokiwał głową.
-Mariends-szepnąłem i się uśmiechnąłem.
-Ymm... Że co?-zapytał znów Black.
-Mariends, piękne imię co?-zapytałem i się uśmiechnąłem.
-No ładne, ale co to ma do rzeczy?-zapytał Lupin.
- Zupełnie nic-powiedziałem, a uśmiech mi nie znikał z twarzy.
**Oczami Lily**
Poszłam do łazienki. Syriusz już przetransportował moje rzeczy do domu Rogacza. Nagle poczułam chłód i ból na lewej nodzę. Podciągnęłam nogawkę spodni i zobaczyłam, że moja noga jest prawie cała rozszarpana!  Nie wiedziałam co robić. Jeśli zawołam Remusa, zamdleje i zacznie krzyczeć. Syriusz? O nie! Jest zbyt opiekuńczy! James? Jest gorszy od Łapy! Zamordowałby się, gdyby dowiedziałby się, że to się stało gdy on był przy mnie. Ale kto to zrobił? Ach! No tak! Malfoy i jego nóż. No nic, muszę opatrzeć ranę i iść do chłopaków, bo zapewne się niepokoją. Znalazłam bandaż i opatrzyłam ranę. Wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju Jamesa.
₪Wieczór, godzina 20:56, rezydencja Potterów₪
Na "randkę" z Jamesem wybrałam błękitną sukienkę przed kolano. Włosy zwyczajnie rozpuściłam. Usta potraktowałam błyszczykiem, rzęsy pomalowałam tuszem. Moje policzki jak zwykle były różowe, a oczy szmaragdowe. Była równa 21. Założyłam białe koturny i zarzuciłam na ramiona również biały żakiet. Różdżkę schowałam w wewnętrznej kieszeni żakietu. Zeszłam na dół. James miał biał koszulę i kamizelkę od garnituru. Spodnie miał jak zwykle z czarnego jeansu.
-Ślicznie wyglądasz-powiedział Rogacz podając mi swoje ramię, które chwyciłam.
-Ty również-powiedziałam i wyszliśmy na ulicę Doliny Godryka.
****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro