Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 41 Festiwal

**Oczami Lily**
Już tylko piętnaście minut do występu gryffonów. Ale stres! Merlinie! A jak przejdziemy dalej?! Bedę musiała zaśpiewać z Potterem! No nie!
-Wszystko będzie dobrze-powiedział Syriusz.
-Pamiętaj, że jesteś naszą tajną bronią Lily. Jesteś jakby różdżką Gryffindoru, a James mieczem Godryka Gryffindora. Nadzieja jest w tobie i Jamesie. A jeżeli przejdziemy dalej, musicie dać z siebie wszystko. Macie prezentację?-zapytał Remus.
-Nie. Będziemy improwizować-powiedziałam.
-Jak coś mogę wam pomóc-powiedział Łapa kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
-Ym... Syriusz, Remus? Możemy porozmawiać? I ty też Lily-powiedział zagubiony Potter. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie.
-Nie mamy o czym-warknął Syriusz.
-Łapo, daj się wysłowić Rogaczowi-nakazał Lunio.
-Sprężaj się-polecił Black i machnął teatralnie dłonią.
-Ja was przepraszam. Huncwoci to moje całe życie, tak jak ty Lily-powiedział Potter. Łza mi poleciała z oka.
-Huncwoci górą?-zapytał Lunatyk z szczerym uśmiechem.
-Huncwoci górą!-krzyknęli Łapa, Rogacz i Lunatyk trwali w braterskim uścisku.
-Amanda skończyła-powiedziałam.
-Kurde! Teraz ja!-krzyknął Lunatyk.
-Nie przejmuj się wyjdź tam i pokaż co potrafisz-poklepał go Syriusz.
-Dawaj hiszpanie-powiedział Potter i on i Lunatyk się uśmiechnęli pprzebiegle.
-Trzymaj kciuki-powiedział do mnie Lupin.
-Jasne. Ale o co chodzi z tym hiszpa...-nieskończyłam mówić, bo Lupin wyszedł już na scenę.
-Zobaczysz...-szepnął Potter i uśmiechnął się, po czym wyszedł z nim na scenę.
--Zaprezentuję wam utwór ,,Sofia". Sam napisałem tekst. Zapraszam. Mam nadzieję, że po moim występie nie zlecicie się do pani Pomfrey z powodu problemów ze słuchem-powiedział Remus i zaczął śpiewać:

Skąd Remus, Remus Lupin, zanał Hiszpański?! A i do tego Potter śpiewał razem z nim! Skąd POTTER ZNA HISZPAŃSKI?! TO TĘPA DZIDA!
Po zakończonym występie Lunatyka rozległy się wrzaski: Gryffindor! Gryffindor!!!!!
-Gratuluję! Świetny występ panie Lupin-powiedziła McGonagall.
-Dziękuję pani profesor-powiedział grzecznie Remus, a Minerwa uśmiechnięta wróciła do stołu jury. Po chwili ukazała się punktacja domów (max punktów 80):
Ravenclaw: 40p.
Hufflepuff: 60p.
Slytherin: 75p.
Gryffindor: 40p.
-Jeszcze dwa występy gryffonów, jeśli zdobędą minimum 65p zmierzą się w finale ze ślizgonami!-powiedział Dumbledore.
-Teraz ja-powiedział James i wyszedł na scenę.-Dziś zaśpiewam wam utwór o nazwie ,, Na pewno", który dedykuję Lily Evans. To dla niej stałem się lepszym człowiekiem-powiedział i zaczął swój występ:

Patrzyłam na niego nie mrugając. Kiedy skończył powiedziałam tylko:
-Dzięki za dedykację.
-Niiieee mmaa zzaa ccoo-zająkał się. James Charlus Rogacz Potter się zakąjał! Hahaha!-Teraz ty-szepnął.
Wyszłam na scenę i spojrzałam na publiczność. Ktoś się zaczął śmiać. Małam ochotę uciec. Syriusz mi pokazał dłońmi, że mam oddychać.
Więc odetchnęłam i powiedziałam:
-Witam wszystkich. Zaśpiewam wam utwór ,,Sens". Może nie oguchniecie-zaśmiałam się. Zaczęłam śpiewać:

Rozległy się krzyki gryffonów.
-Gryffindor zdobywa 80 punktów!-krzyknął Dumbledore, a niemalże wszyscy ślizgni, którzy pili sok dyniowy wypluli go z niedowierzenia. Gryffoni krzyczeli radośnie-Tak więc, przechodzi do finału ze Slytherinem! Gratuluję!-dodał Dumbledor.
-Lily, to było świetne!-pochwalił mnie Syriusz, a Remus nie mogąc wydusić słowa po prostu przytaknął energicznie głową.
-Dziękuję-powiedziałam i ich przytuliłam.
-Lily, ktoś chyba jest zazdrosny...-szepnął zabawnie Łapa.
-Ekhem... Potter...Ekhem....-"zakaszlał" Remus, a ja się zaśmiałam.-O nie! Syriusz! Mamy robotę-powiedział Lupin i wzkazał oczmi i głową mnie i Jamesa.
-Nie przypominam sobie-powiedział wzruszając ramionami.
-Czy ty jestś serio tak tępy, czy tylko udajesz?-zapytał Lunatyk.
-Aaa...No tak!-krzyknął szarooki-Chodźmy-pokazał teatralnie dłonią na drzwi i zanim zamknął drzwi mi pomachał.
-Genialny występ-powiedzoał James łapiąc się za kark.
-Dzięki-powiedziałam.
-Musisz ze mną porozmawiać-powiedział i chwycił mnie za nadgarstek.
-Nie muszę-warknęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku.
Poszłam do domotorium się przygotować. Makijaż zostawiłam z wyjątkiem szminki, ją zmieniłam na jeszcze bardziej krwisty koror. Zmieniłam sukienkę na zieloną, która była jeszcze kilka centymetrów przed kolano. Włosy znów porkęciłam na loki. Założyłam czarne szpilki i wyszłam.
-Gryffoni, jesteście gotowi?-zapytał Syriusz.
-To musi wyjść genialnie!-powiedział James.
-To co wychodzimy pokazać ślizgonom, że nie powinni wychodzić z lochów?-zapytał Łapa, a odpowiedź była jasna i głośna - TAAK.
Wyszliśmy całym domem. Ślizgoni, wybrali tylko dwójkę zawodników. Zdobyli oni 18p. (Max to 20)
My wyszliśmy z Jamesem na scenę, a za nami reszta Gryffindoru jako nasz chórek.
-Gotowa?-szepnął James, a ja na to energicznie pokiwałam głową.
Zaczęłam śpiewać:

Pod koniec piosenki rzucaliśmy się kolorowymi proszkami. Huncwoci odpalili fajerwerki i dali nam zimne ognie. Gdy zakończyliśmy cała Wielka Sala była kolorowa.
-Ekhem... Wspólnie z profesorami Horacym i Minerwą ustaliliśmy kto zwyciężył festiwal... Mianowicie.... GRYFFINDOR! Zdobył równe 100 punktów!!-krzyknął Dumbledore. Każdy dom mi gratulował oprócz Slytherinu.Cały Gryffindor twierdził, że to tylko dzięki mnie. Ale ja wiem swoje. Huncwoci urządzają za godzinę (czyli o 21) imprezę. Idę się przebrać!
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam i miłego dnia
Huncwotka_forever

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro