Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23 Kłótnia.

**Oczami Lily**
Tyle czasu minęło... Już był marzec, a ja z Remusem przygotowywałam się do SUM-ów. Nadal spałam w Pokoju Wspólnym, nie chciałam spędzać czasu z dziewczynami... Właśnie z Remusem czytaliśmy lekcję o eliksirach, aż w końcu ktoś przemówił:
-Lilka, idę na błonia. Idziesz?-zapytał Syriusz, a ja nie odrywając wzroku od tekstu odpowiedziałam szybko:
-Łapciu, nie teraz. Uczę się-powiedziałam pokazując podręcznik od eliksirów.
-Wyluzuj... Do SUM-ów masz prawie trzy miesiące-powiedział z uśmiechem.
-Masz rację! Za późno się przygotowywuje!- krzyknęłam i pobiegłam do biblioteki całując Syriusza w policzek, a Lunatykowi powiedziałam skromnie "pa!"
**Oczami Syriusza**
Machnąłem ręką do Lily i usiadłem na kanapie.
- Nie idziesz na błonia?-zapytał zszokowany Remi.
-Nie-odpowiedziałem krótko.
-Ach... Czyli mogę Ci zadać pytanie?-zapytał po raz kolejny jakby prowadził wywiad.
-Wal śmiał przyjacielu!-powiedziałem i wziąłem szklankę wody przybliżyłem ją do ust w celu wypicia jej zawartości.
-Więc wale. Chodzisz z Lily?-zapytał po raz kolejny, a ja plunąłem w niego cieczą.
-ŻE CO?!-krzyknąłem.
-No ostatnio spędzacie dużo czasu sami, razem...-szepnął i poczerwieniał.
-Luniek, czy ty żeś kąpletnie zwariował od tych mugolskich kryminałów?! Znikam z nią, bo gdy ona widzi Rogacza od razu wybucha płaczem, nie wiem czy wiesz, ale ostatnio chciała się walnąć zaklęciem niewybaczalnym Crucio...-powiedziałem stanowczo.
-Serio?! Dlaczego mi nie mówiłeś?!- krzyknął na mnie.
-Bo Lily nie chciała żeby się ktoś dowiedział.
-Nawet ja?-zapytał niedowierzając.
-Nawet ty.
**Oczami Lily**
Szłam z biblioteki, oczywiście z całą masą książek, które spoczywały mi na rękach. Podręczniki, niestety zaałaniały mi całe pole widzenia przed sobą no i oczywiście wpadłam na kogoś, a tym kimś był:
-James... Co ty tu robisz?-zapytałam zbierając książki z podłogi.
-Pomagam ci? Gdzie masz swojego chłopaczka?-zapytał kładą na siebie podręcznik do siódmej klasy z transmytacji.
-O co ci chodzi Potter?-zapytałam podnosząc się z podłogi.
- No chyba chodzisz z Syriuszem...-szepnął.
- No chyba nie. Daj pomogę ci Ruda-powiedział Syriusz zabierając książki z moich rąk.
-Łapo, chciałbym cię poinformować iż ja pomagałem Rudej-powiedział
-Zostaw go Potter!-krzyknęłam.
-Furio, przestań się na mnie drzeć!-krzyknął Rogacz.
-A ty na mnie! I nie mów mi Ruda lub Furia, bo oberwiesz!-krzyknęłam i poszłam z Syriuszem do Wspólnego Pokoju.
-Ale on jest głupi...-szepnęłam do Syriusza, ale oczywiście go ze mną nie było. Zostawiłam książki i poszłam do Wielkiej Sali, może tam go znajdę? Zeszłam szybko na dół i zobaczyłam, że Łapa i Rogacz spokojnie sobie rozmawiali. Pewnie znowu o jakimś kawale... Ostatnio Potter robił ich aż za dużo np. McSztywnej na obiedzie w Wielkiej Sali wybuchł cały posiłek, a jaka czerwona była ze złości! Potem był kawał i nazwie "Śmierdzący Ślizgoni", chyba każdy się domyśla co się stało... Otóż w Wspólnym Pokoju ślizgonów wybuchła śmierdząca bomba. A wczoraj Hogwart był cały w żelatynie... McGonagall chyba jeszcze nigdy nie była aż tak czerwona...
Ciekawe czego tym razem mam się spodziewać...
-Syriusz!-krzyknęłam do chłopaka, a on się odwrócił jak poparzony.
-Lily?! Co ty tu robisz?!- zapytał odskakując od Pottera.
-Co ja tu robię?! Co ty tu robisz?!
- Ja szykuję kawał...-powiedział i spuścił głowę.
-Sodziewaj się czegoś WIELKIEGO Ruda-powiedział Potter.
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Przypominam o 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro