Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

to już poważna rozmowa

Było słychać krzyki dylana.

Chwile potem wrócił vince.

-Lili mieliśmy pogadać. - powiedział vince.- wszyscy oprócz Lili opuście pokój.

- A shane może zostać? - zapytałam trzymając chłopaka za rękę.

Vincent się chwilie zastanawiał ale kiwną lekko głową na tak.

Gdy wzyscy wyszli a ja siedziałam na kolanach u shena, vince zaczą mówić.

☆☆☆

- Kłamies - powiedziałam.- nie jesteś moim tatą bo nie mieskałes że mną wceśniej a tatowie moich kolezanek mieskali z nimi.
- Nie mogłem mieszkać z tobą, nawet o tobie nie wiedziałem. Nie wiedziałem że istniejesz. - powiedział po czym dodał. - twoja matka nie powiedziała mi że się urodziłaś.

- Moja mamusia mi powiedziala ze ty umalłeś.
- a to nieprawda bo przecież jestem.

*Perspektywa Vinca *

Po moich słowach mała wstała I się do mnie przytuliła odwzajemniłem uścisk.

Usłyszałem jak shane robi nam zdjęcie a po chwili przyszło mi na telefon z grupy rodzinnej i do mnie na prywatnym z tekstem: "Pierwszy przytulas tatusia vinca z małą"

Przepraszam że krótki w tym tygodniu będzie nastepny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro