Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tłumaczenia Vinca

Mała zasnęła bo była i tak 20.
Więc była zmęczona.

- Teraz się tłumacz, czekamy - powiedział Dyl, który wrócił jakiś czas temu.
Vince patrzyl na wszystkich.

- No tak Lili jest moją córką.
- Wow to już wiemy - powiedział Tony

- no to tyle wystarczy.

- Dlaczego nam nie powiedziałeś?- zapytałem.
- o ile wiem nie muszę się wam tłumaczyć.

Patrzyliśmy na niegonponaglajacym wzrokiem żeby zacza coś więcej mówić.

- No jej matka jej nie chce nagle.
- ŻE CO?! - Krzykną Dylan.

Lili się obudziła.

Tony popukał się palcem w czoło demonstrując Dylanowi jaki jest walnięty.

- Nawet ja wiem że ona się obudzi od krzyku. - powiedział po chwili Tony.

Położyłem się obok małej a ona się do mnie przytuliła.
I zasnęła spowrotem.

- Jak to jej nie chce? Tak nagle?- zapytał Tony.

-Nie wiem. Powiedziała że albo ja biorę albo odda ją do domu dziecka

- jakaś walnięta.- powiedział dyl.

Ja z tony'm popatrzyliśmy na siebie a potem na dylana.

Od kiedy go tak obchodzi Mała?

Przecież cały czas się na nią drze.

- a ty od kiedy się tak przejmujesz Lili?- zapytał Tony Dylana tak jakby czytał mi w myślach.
- eeeeeeeeeeeeeeeeeeee Od zawsze?- powiedział.
- I dla tego ciągle na nią się drzesz?- zapytałem.

On wzruszył ramionami.
-a wogule co was to?- zapytał Dyl a tony zaczą się śmiać.

- Bez sensu. Przecież Lili to fajne dziecko. A ona tak poprostu chciała ją oddać? Dramat.- powiedziałem.

Bo kto by nie chciał takiej słodkiej małej istotki?



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro