Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nikt nie może wiedzieć.

Właśnie przyjechaliśmy do domu w szpitalu byłam tylko 3 dni bo nic poważnego się nie stało.

A w tym czasie kiedy mnie nie było wyremontowali kuchnie.

Bo troszkę... bardzo się  spaliła.

Cały czas próbuje albo unikać dylana albo być przy shane który mnie obroni jakby coś.

Shane wzią mnie na ręce I zaniósł do swojego pokoju.

- jutro pójdziemy na lody. - powiedział I się do mnie uśmiechną.
- Dylan jest na mnie baldzo zły.......
- Dylanem się niemartw bo to w końcu dylan mu zawsze coś nie pasuje.
- powiedział ze mi się dostanie...
- Nie, on tylko tak gada... Ale jak by coś to spróbuję zrobić żeby Ci się nie dostało. Napewno nie od niego.- dodał ciszej na końcu.
- ja chciałam tylko się pobawic w chowanego...
- no właśnie, powiesz mi gdzie się schowałaś? - zapytał łagodnie, a ja spóściłam głowe w dół.
Siedzieliśmy na jego łóżku i to naprzeciwko siebie więc troszkę ciężko mi było uciekać wzrokiem.
- ja tylko chciałam zebyśmy posli na lody...
- schowałaś się w zakazanym korytarzu co?
-skąd wies....? - zapytałam i uniosłam na niego wzrok.
- Bo tam bym cię nie szukał a chciałaś wybrać więc to trochę oczywiste. Gdzie się schowałaś że wince cie nie zauważył?
- za kanapą...
- no, super. Jutro idziemy na lody!- powiedział śpiewająco ale zaraz dodał ciszej - ale nikomu tego nie mów jak coś to mów że byłaś pod łóżkiem willa. Tam cie nie szukaliśmy jak chodziliśmy po cały domu - powiedział i mrógną do mnie jednym okiem.

- Nikt nie może wiedzieć - powiedziałam I się uśmiechnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro