Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ciebie nie lubie.

Perspektywa Shane

-ŻE CO?!?!?!?!?!-krzyknęli Tony I Dylan
- pielęgniareczka się wygadała.- powiedziałem. I popatrzyłem na Vinca. No czekam na wyjaśnienia.

-Wyjaśnię jak bedą wszyscy w domu.
- Nie nie nie. Wyjaśni teraz. Przecież Lili wychodzi dopiero za 2 tygodnie.- powiedział dyl.- nie zamierzam tyle czekać.
- to jak Lili zaśnie. - aha? Gościu jest jej ojcem a ona ma tego nie wiedzieć???
Dobra ja chce wiedzieć.
- Lili Idź spać.- powiedział Dyl.
- Dziewczynko spać.- powiedział Tony.
- no to idź se spać. - powiedziała mała po czym się uśmiechnęła.
- Mała no Idź spać. - powiedziałem.
- JA! NIE! CHCE! SPAC!!!- krzykneła a potem popatrzyła na mnie.
- No plis.
- Nie chce.
- Hmm... jak pójdziesz spać to pójdziemy na lody.
- I tak idziemy. - powiedziała.
- jak to?
- no mówiłeś ze zjemy lody a nie zjedliśmy więc pójdziemy.

Kurna tą mała istota jest mądrzejsza od mnie.

- ze mną pójdziesz na lody jak pójdziesz spać. - uśmiechną się tony
- Nie z tobą nie.- odpowiedziała lili
- a ze mną?
- Nie. Ciebie nie lubię. - powiedziała do dylana. Ja zacząłem się śmiać tak samo jak Tony.

A Dylan wyszedł z sali.

- dlaczego nie lubisz dylana?- zapytał tony.
- Bo on ksycy plawię caaały cas na mnie. I jest nie miły.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro