Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.Tylko mi się nie przyzwyczajaj.

Weszła do pokoju
życzeń.
Usiadła na kanapie
i czekała.
Czekała. To słowo
brzmi jak gdyby
czóła coś.
Coś czego wcale czóć
nie chciała.
Coś co mogło zmienić
życie jej i JEGO.
Coś o czym nigdy
nie myślała.

- Oto jestem!

Krzyknął James
wbiegając do pokoju.
Podszedł do niej i
usiadł niebezpiecznie
blisko.
Okrył ją ramieniem
jak starego dobrego
kolegę.

- Tylko mi się nie
przyzwyczajaj.

Powiedziała wstając
z kanapy.
Stała przed nim.
Tak, to jest ten moment.
Teraz ma mu wszystko
wyjaśnić i przeprosić.

- James.....posłuchaj.
Nie dziw mi się jak
będę się jąkać czy coś.
Zaprosiłam cię tu
bo......chciałam cię
przeprosić.

Oczy chłopaka wyszły
z orbit.

- Za co niby?!
Jesteś cudowna.
Wytłumacz mi wszystko
bo nie wiem co...

- Chodzi mi o to
w jaki sposób cię
ignorowałam,
jak cię traktowałam.

- Przecież ja nigdy
się na ciebie nie złościłem.
Robiąc te wszystkie
głupie ( tak odrobinkę )
rzeczy chciałem ci
pokazać jak bardzo
mi na tobie zależy
i jak bardzo cię kocham.
Jesteś dla mnie całym
światem.
Kocham cię Lili.
Po prostu kocham.

- Czyli ty nigdy
nie miałeś mi tego
za złe?

Zapytała zdziwiona.

- Nigdy. Właśnie
to w tobie kocham
najbardziej.

Podszedł do niej i
pocałował.
Dziewczyna była w
szoku.
Chciała powiedzieć,
że ona też go kocha
ale czy nie byłoby to
kłamstwem?
Nie nie byłoby.
Ona go kochała.
Jak mogła być tak
ślepa?

- James......
ją też cię kocham.

Powiedziała.
James się uśmiechnął.
Żadne z nich nie wiedzieli
co się teraz zdarzy.
Do pokoju wparadowali
huncwoci puszczając
z różdżek fajerwerki.
Musieli podłuchiwać.
A to dopiero matoły.
Gdy zobaczyli Jamesa
i Lilkę w tak słodkiej
pozycji, zaczęli śmiać
się jeszcze głośniej i
jeszcze wyżej podskakiwać.

- Niech żyją!

- Nasza pani Potter!

- Lil jest teraz jedną z nas!

Przekrzykiwali się wzajemnie.

- Można tak powiedzieć.

Powiedzieli James z Lilką
na co do śmiechu dołączyły
się jeszcze dwie osoby.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro