3. Potter!!!!!!!!!!
Reszta podróży ubiegła
sprawnie.
Lili nie zwymiotowała,
przez przypadek zgodziła
się iść na randkę z Jamesem,
a huncwoci zmajtkowali
Severusa.
Nawet im się upiekło.
Do przedziału Lili
przyszedł kolejny gość.
Rubeus Hagrid.
- Witaj Rubeusie.
Przywitała go miło Lili.
- Witaj Lili.
Cholibka, słyszałem, żeś
się umówiła z tym pacanem
Jamesem.
- Skąd o tym wiesz?
Spytała zdesperowana
dziewczyna.
- Cholibka, cały pociąg
o tym mówi.
- POTTER!!!!!!!
Wrzasnęła.
Do przedziału wbiegł
pędem James.
- Tak, kochanie?
Co słychać?
- Zabiję cię.
Powiedziała całkiem poważnie.
- Co tylko zechcesz, ale
dopiero po powrocie z randki.
-Hagridzie?
Lil była całkiem wytrącona
z równowagi.
- Tak? A jasne, cholibka
już sobie idę.
Gdy wyszedł, James
zajął jego miejsce.
- Wracając do tematu,
przyjdę po ciebie
po kolacji i przejdziemy się.
Co ty na to?
- Super
Powiedziała bez
entuzjazmu.
Wiedziała, że już po niej.
- Świetnie. Pamiętaj,
po kolacji jestem u ciebie.
- Nie słyszałeś jak wcześniej mówiłam, że masz się stąd wynosić?
- Jesteś słodka kiedy się
wściekasz.
- Potter!
Krzyknęła Lili.
- Jasne, idę, ale jak usłyszysz
wycie Smarkeusa, to nie
mogą wina.
I wyszedł.
Panna Evans odetchnęła
z ulgą.
Bała się by na ich ,, randce ,,
James nie zachował się
niestosowanie i by
wyszła z tego cało.
Uwaga kochani!!!!!!!
Następny rozdział
już jest w trakcie pisania.
Mam szczerą nadzieję,
że Wam się podoba.
Do zobaczenia w nowym
rozdziale!!!!!!
boroweczka123
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro