2.Nie chcę się kłócić.
- Witam piękną panią.
Mam nadzieję, że podróż
upłynie pan......
- James, posłuchaj uważnie
bo to ważne. Musimy sobie
coś wyjaśnić. Po pierwsze,
nie chcę się kłócić, więc daj
sobie spokój, po drugie, nie
jestem w nastroju i w każdej chwili mogę ekhem...zabrudzić
ci szatę, po trzecie wiem co
niektórzy myślą o mnie.
Wiesz, brudna krew i
tak dalej, ale czy naprawdę
jesteś tak tępy by myśleć,
że jeśli nie zmieniłam zdania
przez te sześć lat to teraz
akurat stanę się puszczalską
lalunią, która szuka tylko
pięknej buźki? Nie.
Ja jestem Lily Evans i zadania
nie zmienię. Mam
nadzieję, że mój przekaz
dotrze do twej zapchanej
szalonymi, odejmującymi
Gryffindorze punkty głowy.
Uświadomiła Jamesowi,
na co ten niezbyt się
przejął. Lubił jak Lily
się denerwowała.
- Czyli przyznajesz, że jest
piękna?
Zapytał z chytrym uśmiechem.
- Oooooh. - padła na kanapę
zasłaniając rękami twarz.
- Proszę? Nie pożałujesz.
Będzie super. Tylko ty i ja.
- przekonywał dziewczynę.
- Dobrze, zgadzam się!!!!!!!!!
Wynoś się już stąd!!!!!!!!!
- wydarła się na Jamesa, który
nie ukrywał zadowolenia
i wyszedł.
- Czy ją właśnie zgodziłam
się iść z nim na randkę?!
Hejka!
Jeśli uważacie, że jestem
dobra w pisaniu, tę książkę.
Komentujcie i gwiazdkujcie.
Miłego czytania!!!!!!!!!!
Komu się podoba?
Proszę o komentarze.
Najlepiej teraz.
Pa, pa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro