Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Po tym jak podwiozłam Kyler'a, wróciłam do swojego apartamentu. Tak, może pracuję jako glina i nie zarabiam aż tak dużo, ale w końcu są jeszcze wyścigi. Niezła kasa, nie powiem.

Był to klasyczny apartamentowiec, urządzony bardzo nowocześnie i utrzymany w białych oraz czarnych barwach.

Rzuciłam torebkę na sofę i poszłam do swojej sypialni. Wieczorem miał być wyścig, więc za kilka godzin będę mogła się zbierać.

Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam dresy i przebrałam się w nie, po czym poszłam do łazienki.

Rozpuściłam swoje włosy, które teraz opadały czarnymi kaskadami na plecy i sięgały trochę powyżej bioder.

Moje duże, zielone oczy były podkrążone, a spowodowane to było tym, że ostatnio źle sypiałam.

Przemyłam twarz zimną wodą, po czym opuściłam łazienkę.

Zrobiłam zupkę chińską i usiadłam w salonie, włączając telewizor. Akurat leciały jakieś denne romansidła, na co prychnęłam.

Oczywiście to prawdziwe życie, przez co prychając oplułam zupką szklany stolik. Jęknęłam i szybko to wytarłam.

Do godziny 18 tkwiłam przed telewizorem i oglądałam odmóżdżające programy, aż w końcu poszłam umyć tą miskę i wróciłam do sypialni.

Podeszłam do swojej szafy, po czym wyjęłam czarne rurki z wysokim stanem i złotymi zamkami, oraz zwykły biały i t-shirt.

Poszłam do łazienki, dziś wzięłam swoją kosmetyczkę i zabrałam się za makijaż. Powieki pomalowałam na biało-czarno, a usta pociągnęłam czerwoną szminką. Związałam włosy w wysokiego kucyka i byłam gotowa.

Kiedy wychodziłam, narzuciłam na siebie swoją skórę, a na nogi wsunęłam czarne trampki. Chwyciłam kluczyki, po czym wyszłam z mieszkania.

Po 19 byłam już na miejscu. Zaparkowałam koło innych ścigantów, po czym oparłam się o drzwi auta i zaczęłam robić coś w telefonie, czekając na początek wyścigów.

Nagle ktoś objął mnie w pasie, na co gwałtownie się odwróciłam i sprzedałam temu komuś lewego sierpowego.

- Nigdy więcej się nie zakradaj debilu - warknęłam , a on posłał mi piorunujące spojrzenie, ale zaraz na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech i zaczął skanować mój strój. Prychnęłam.

- Wow, Mia ta odsłona zdecydowanie bardziej mi się podoba - powiedział z błyskiem w oku - Bylibyśmy niezłą parą, wiesz... Królowie wyścigów - rozmarzył się i objął mnie ramieniem, ale natychmiast się odsunęłam.

- Ta, gdybym nie była zajęta - zobaczyłam jakiś dziwny cień na jego twarzy. Odchrząknął.

- Ścigasz się? - spytał.

- Z tobą? Zawsze - powiedziałam wsiadając i zobaczyłam jego szczery uśmiech.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro