Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Pobiegłam do pokoju Sary i wparowałam tam bez pukania.

- A tobie co? - spytała z kpiną.

- Mamy Bossa.

- Co przez to rozumiesz?

- Na miejscu ostatniego morderstwa, którego sprawcą był Boss tutejszej mafii, zostawił poszlakę. Z dokumentacji wynika, że łuska naboju z ich broni, jest niedostępna w naszym kraju. Jest tylko jedną osoba, która mogła ją załatwić.

- Gary - szepnęła - Ja z nimi pojadę, a ty bądź pod radiem. Będziemy na podsłuchu.

- Okej. Weź trzech ludzi. Więcej nie potrzebujecie.

- Już się robi.

Wróciłam do siebie i włączyłam odpowiednią stację.

Po dziesięciu minutach usłyszałam trzaski, a następnie głos Sary.

- Zaraz wchodzimy.

Usłyszałam skrzypnięcie zawiasów i dźwięk kroków.

- Cze... O, toż to moja ulubiona policja. W czym mogę pomóc? - odezwał się ochrypłym głosem Gary.

- Potrzebujemy listy ludzi, którym sprzedałeś majora 92*.

- I znowu wpakujecie moich ludzi?

- Dawaj - warknął Damien.

- Okej, już spokojnie. Gdzie to wysłać - Sarah podała mój adres i po chwili przyszło mi powiadomienie.

- Mam - powiedziałam i wydrukowałam listę.

- Wracamy - zarządziła i rozległ się huk wystrzału. Po odgłosie rozbryzgującego się szkła, domyśliłam się, że strzeliła w okno - Na pamiątkę - warknęła, a ja zaczęłam przeglądać listę.

- Cholera, Boss nie podał danych - szepnęłam.

- Co?! Gadaj, kim on był i jak wyglądał - warknęła.

- Nie wiem! - krzyknął przerażony Gary - Był wysoki, czarne włosy. Miał zasłoniętą twarz i okulary przeciw słoneczne!

- Dajcie mu spokój. Nie kłamie - odparłam.

- Nie broń go - wtrącił Damien.

- Nie bronię. Boss nie byłby taki głupi i jestem pewna, że Gary nie kłamie. Nie ma powodów by to robić, a gdyby to zrobił to byśmy go rozstrzelali i on i tym wie.

- Dobra, wracamy - powiedziała zrezygnowana, na co ja wyłączyłam radio.

Było tak blisko, pomyślałam z goryczą.

Zaczęłam przeglądać inne papiery i wróciłam do normalnej pracy. Przez resztę dnia nic się nie działo. 

*wiem, jest dostępny ogólnie, ale to była pierwsza broń, która wpadła mi do głowy, rozumiecie, no nie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro