12
- Przepraszam, że odstawiłam tu taką żałość - powiedziałam odsuwając się od niego i wycierając policzki.
- Nic się nie stało - uśmiechnął się pokrzepiająco.
- Pogramy w pytania? - spytałam po chwili ciszy.
- Dobra, zaczynaj.
- Kiedy się urodziłeś?
- 15 lutego 1990, a ty?
- Też urodziłam się w dzień singla - powiedziałam ze śmiechem - Ale dwa lata później.
- Nie wierzę, że małolata wygrała ze mną wyścig - prychnął.
- Małolata? 24 lata to tak mało?
- Dobra, od kiedy jeździsz? - spytał.
- Pierwszy raz w wyścigach brałam udział 6 lat temu, a ty?
- Kiedy miałem 18 lat wygrałem mój pierwszy wyścig, a był on również pierwszym, w którym brałem udział.
- Jakiej muzyki słuchasz?
- Rock i metal, a jeżeli podgatunki to: hard rock, punk rock, heavy metal, gothic metal i pogranicze tych dwóch gatunków.
- Będziemy mogli pogadać o muzyce. Słucham tego samego.
Podczas tej gry dowiedziałam się, że oboje lubimy te same sporty, kolory, gry i czytamy poezję. Przez 15 minut kłóciliśmy się oto, kto jest lepszy: Ken czy Barbie (nie pytajcie).
- Dobra, koniec, bo ta rozmowa staje się coraz bardziej dziwna - powiedział cały czas się śmiejąc.
- Ale co dziwnego jest w rozmawianiu o hasaczach? - ponownie wybuchnęłam śmiechem.
- Choćby to, że ludzie ludzie w naszym wieku wiedzą co to hasacze.
Spojrzałam na zegarek i wytrzeszczyłam oczy. Już po 23.
- Kyler? Możesz już wyjść ze szpitala. Jest strasznie późno.
- Szybko zleciało - stwierdził z uśmiechem - To do jutra?
- Pewnie - odparłam i również się uśmiechnęłam. Podeszłam do bruneta i przytuliłam go - Dzięki, Kyler.
- Nie ma za co, Mia - oddał uścisk, po czym opuścił salę.
Dzisiaj Dzień Kobiet, więc chciałam złożyć wam wszystkim życzenia! Spełnienia marzeń i czego tam jeszcze chcecie, nie zapominając o tym, żeby nie zabrakło wam książek na wattpadzie! ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro