Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[12.1]


HINATA POV

-Więc odwiózł cię do domu?- różyczka zachichotała za mną.

Teraz żałuję, że powiedziałam jej o wszystkim. Przynajmniej nie dręczyła mnie o tym , że dotarłam do domu dopiero po 31 minutach. Pewnie pomyślisz, że autem szybciej bym wróciła do domu.

Technicznie byłam wcześniej, ale najpierw odwiózł Tamaki do swojego domu , a potem zawiózł mnie tutaj do Sakury. W drodze do domu rozmawialiśmy o błahych rzeczach. O zamówieniach z ramen, o pogodzie i o sobie.

Po piętnastu minutach spędzonych razem w samochodzie czułam się tak, jakbyśmy się znali od zawsze. Jego ulubionym kolorem jest pomarańczowy, jego rodzice nazywają się Minato i Kushina, nie ma żadnego rodzeństwa, a jego urodziny są 10 października.

On zna teraz wszystkie te same fakty o mnie, a nawet więcej. Więc wie, że moja rodzina nie żyje.

Ale oczywiście ten głupek musiał sprawić, że poczułam się niezręcznie i nieśmiało, powiedział.- To nie pierwszy raz , kiedy jesteś w moim samochodzie, prawda?

Nigdy tego nie zapomnę.

-No dalej, Hinaaaataaa~~~- Sakura zamruczała i oparła głowę na moim ramieniu. Zmarszczyłam brwi i westchnęłam na mojego różowowłosego towarzysza.

Zamknęłam książkę, którą czytałam i odwróciłam się do niej. Jej zielone oczy były wypełnione wielkimi emocjami. Na jej twarzy pojawił się również dość duży uśmiech, który próbowała ukryć.

- Jest sobotni ranek, dziś mam wolne. Czy nie mogę po prostu trochę odpocząć ?- przechyliłam głowę na bok i chwyciłam kubek z kawą, który stał na parapecie.

-Jutro też masz wolne. Więc dziś daj mi trochę humoru i powiedz o czym rozmawialiście.

Milczałam i miałam nadzieję, że mi odpuści i pójdzie. Chociaż wiem, że potrafi być bardzo wytrwała, kiedy czegoś chce.

-Ja..- zadzwonił dzwonek do drzwi, przez co uśmiechnęłam się szeroko.- Otworzę!- krzyknęłam i zeskoczyłam z krzesła, nie rozlewając kawy, zanim ją odłożyłam.

-Zostałaś uratowana przez dzwonek, Hyuga!-

Mimo że wyglądałam jak masakrycznie w porannych godzinach, po prostu potrzebowałam pretekstu, żeby uciec od głodnej plotek dziewczyny. Wygładziłam swój obszerny t-shirt i podciągnęłam sobie spodnie, zanim otworzyłam drzwi.

-Ohayo.- przywitałam się, kiedy otworzyłam drzwi. Uśmiechnęłam się lekko, gdy zobaczyłam znajomą twarz.- Sasuke, jesteś tu bardzo wcześnie.- wpuściłam Uchihę do środka.

- Właściwie to mój przyjaciel chciał przyjść.- powiedział i pomachał do swojego samochodu, wskazując na kogoś w środku.

Poszedł do salonu. Zerknęłam na samochód, ale nieznany przyjaciel nadal był w środku, więc wzruszyłam ramionami i wróciłam do domu. Kilka sekund później Różyczka zeszła na dół i jej twarz rozjaśniła się, gdy zobaczyła swojego chłopaka.

-Sasuke! Co ty tutaj robisz?- zapytała, gdy podeszła do niego.

Uśmiechnęłam się i zostawiłam wesołą parę, aby wrócić do mojej książki....

Schowała ją....

Niech ją.

Zmarszczyłam brwi i zdecydowałam, że najlepiej będzie wyjść z domu, może na spacer. Zamknęłam drzwi sypialni Sakury, po czym chwyciłam koszulę i szorty z torby, żeby się ubrać.

Niebieska koszulka i czarne spodenki były odpowiednie.

Położyłam ubranie na krześle i szybko zajrzałam się po pokoju, przeklinając w milczeniu, że nie ma w drzwiach kluczy. Szczerze mówiąc, nie wiem jak Sakura może się czuć komfortowo bez blokady?

Westchnęłam i szybko ściągnęłam dół piżamy i włożyłam czarne dżinsowe szorty, które wybrałam. Moje palce chwyciły brzeg koszulki i ściągnęły ją przez głowę, odsłaniając moje piersi ukryte w fioletowym staniku.

-To ja twój ulubiony klient, Hinat-aahh!

Krzyknęłam, gdy usłyszałam znajomy głos i zgarbiłam się całkowicie, wciągając moją koszulę z powrotem na moje ciało. Moje lawendowe oczy spotkały się z niebieskimi.

Moje policzki rozgrzały się bardziej niż piekło i zrobiły się bardziej czerwone niż jakikolwiek pomidor, jaki Sasuke kiedykolwiek zjadł.

-G-gomen'nasai!- wrzasnął i wybiegł z pokoju zatrzaskując drzwi.

Krzyknęłam w moje ręce z zawstydzenia i lekkiego gniewu, a potem pospieszyłam się, żeby zmienić koszulkę. Nie czekając, aż moje policzki powrócą do swojej naturalnej bladej cery, pobiegłam na dół tak szybko, jak moje nogi tylko dały radę.

-Ty!- krzyknęłam, gdy zauważyłam blondyna, którego szukałam. -Ty!- krzyknęłam ponownie i uderzyłam go w ramię tak mocno, jak tylko potrafiłam.- Naruto Uzumaki! Nie słyszałeś nigdy o pukaniu? !!- krzyknęłam jeszcze raz i uderzyłam w to samo miejsce na jego ramieniu.

-Ał!- chwycił zranione ramię i skrzywił się z bólu. Co za kpina.

-Zasługujesz na to! Wchodząc bez pukania!- skarciłam go i skrzyżowałam ramiona. Na policzkach nadal miałam rumieńce.

Sakura i Sasuke spojrzeli na nas i wydawali się bardzo zdezorientowani. Do diabła, jeśli powiem głośno, co Naruto zrobił .

-Co się stało?- zapytała różowowłosa kobieta.

Odwróciłam się i wydałam głośny dźwięk „hmph" . Nie obchodziło mnie, czy grałam spoilera, czy ładnie, byłam po prostu obrażona. Widzisz, Sakura nauczyła mnie być bardziej odważną w pewnych sytuacjach, ale czasami trudno jest to kontrolować.

Szybko spojrzałam na stojącego obok mnie blondyna, a potem skupiłam wzrok na parze przed nami. Nie mogłam nie zauważyć różowego odcienia na jego policzkach i słodkiego małego ugryzienia wargi, kiedy na niego spojrzałam.

-Więc?- kruczowłosy Uchiha namawiał jednego z nas do mówienia.


Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale na razie tylko tyle zdołałam przetłumaczyć. Kolejny rozdział za niedługo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro