Rozdział 9 -Dostanie pierwszej misji
-No to kto pierwszy pójdzie na ruchomą podłoge z laserami po bokach? -Zapytał Flash. Christopher podniósł rękę, a Olie westchnął.
-Co jest?
-Czy te lasery nas jakoś uszkodzą?
-Nie, raczej zdobędziecie kilka poparzeń. -Uśmiechnął się krzywo i żywo pokazał ręką na tamtą podłogę. Joseph wystąpił i
oznajmił.
-Ja to zrobię. -Oznajmił chłopak i poprawił włosy.
-Świetnie. -Powiedziała Diana. Chłopak wystartował, wszedł pomiędzy lasery, ale niestety nie ominął trzeciego lasera, bo nie zauważył go i ostatecznue przegrał. Wrócił na miejsce z oparzeniem na nogach.
-To kto teraz? -Spytał Clark, patrząc się na młodszych.
-Ja. -Oznajmiła Anna.
-Jaką masz moc?
-Niewidzialność. -Odpowiedziała spokojnie. Poszła z wesołą miną. Wystartowała. Niestety w połowie przegrała. Sofia była następna. Ona również przegrała, ale prawie się teleportowała. Duncan odpadł tam gdzie Anna. Chris...on przegrał, ale miał najlepsze miejsce, bo skończył prawie na końcu.
-Musicie trenować by stać się prawdziwymi bohaterami. -Oznajmiła Diana.
-Będziecie mieli mentorów. -Rzekł Olie. -Inni się popatrzyli na łucznika.
-To miał być sekret. -Po dostaniu
ochrzanu od księżniczki przeprosił. Arthur westchnął i rzekł.
-Możecie wybrać mentora.
-Ja chcę mieć z panią Dianą. -Oznajmiła Anna. Podeszła do niej. A kobieta skineła głową
-Ja chcę pana Oliego. -Powiedziała stresując się.
-No dobrze, to chodź. -Podał jej rękę.
-A ja pana Supermana! -Zawołał Christopher. Podszedł do niego, a Joseph wybrał Batmana. Duncan był skrępowany i w końcu wybrał Hala Jordana.
-Chcecie się wybrać na misję? -Zapytał Arthur.
-Są za młodzi. -Wtrącił Clark.
-My chcemy. -Oznajmił Joseph.
-Właśnie, kto to będzie? -Spytała Sofia.
-Joker, Lex Luthor, Grood, a może Kapitan Cold? -Zapytała Anna podekscytowana.
-Nie, raczej napaść na bank.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro